Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na połamanym morzu do góry nogami- stołek
wybija dziury w niebie dalekie i zimne
nieosiągalne morze i niebo większe niż życie
oglądane przez zamknięte oczy

wizualna wieczność arcydzieła - znane
konieczne do przejścia na drugą stronę
marzeń Alicji wdycham meandrycznie
kontenplacyjnie poddajac sie pieszczotom

wezbranych fal w gmatwaninie przeróżnych rostów
wodo i życio biorę do ręki ster a on ciągle
do góry brzuchem pod fale
nie ma nic gorszego niż czynna ignorancja


serdeczne podziękowania Eugenowi za pomoc w warsztacie

Opublikowano

Stasiu już to czytałam i wtedy już bardzo na dodać+
Podoba mi się ten stołek, bo można mu przypisać wiele znaczeń.
Cały wiersz jest pełen metafor, a one to moje ulubione.
Z tą czynną ignorancją to święta prawda. Pozdrawiam deszczykiem
wiosennym. EK

Opublikowano

twoja negacja jest dla mnie zaskoczeniem, nie chce ci sie myśleć mój drogi!wiersz jest trudny , ale w życiu nie zawsze jest lekko,he he (może dlatego trzeba pisać łatwe wiersze)ale jak są łatwe to też osto są krytykowane, więc jak?
pozdrawiam ciepło

Opublikowano

Arku a gdyby zenterować bardziej byłby czytelny?

zagmatwane losy (tytuł poprzedni)
na połamanym morzu- stołek do góry nogami
wybija dziury w niebie - dalekie zimne i nieosiągalne
morze i niebo większe niż życie oglądane
przez zamknięte oczy- wizualizacja
wieczność arcydzieła natury
znane i konieczne do przejścia na drugą stronę
........
czy tak jest bardziej czytelne? i jasne to co mam do powiedzenia?
pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...