Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Myślisz więc że jesteś bardzo wykształcony,
że zapamiętale życie świata śledzisz,
bowiem zawsze czytasz nagłówki w gazetach
i oglądasz dobrych filmów zapowiedzi

I na jeden temat wiele zdań posiadasz,
jesteś realistą, cud ci się nie marzy,
zawsze się z przedmówcą bardzo chętnie zgadzasz,
a nocą w szufladzie chowasz tysiąc twarzy

O mnie za to myślisz że wiem tak niewiele,
bo nie umiem nie spać przed telewizorem,
za to aż do rana czasem wiersze piszę
i uwielbiam długie rozmowy wieczorem

Mogę trzy godziny stać w otwartym oknie,
a milion drobiazgów wciąż gdzieś mi się gubi,
nie mam parasola bo uwielbiam moknąć
i słucham piosenek, których nikt nie lubi..

Tak wiele nas dzieli, a tobie się zdaje,
że mi imponuje twój świat kartonowy
i że wciąż cię kocham, bo nie jestem w stanie
kogoś tak mądrego wybić sobie zgłowy

Ale wiedz że wszystko to co nas łączyło
jest tak nierealne, aż w to wierzyć trudno.
Choć wciąż wspólne morze błyszczy między nami
jesteś obcą wyspą - całkiem dziś bezludną.

Opublikowano

No nie zazdroszczę gościowi - dostało mu się, że aż piana morska strzeliła!
Tylko skąd tu nagle morze się wzięło? Może peelka mieszka nad morzem? A może rzeczony on, to człowiek morza? Gdyby, dajmy na to, był marynarzem, to uzasadniony byłby przedstawiony rozpad związku. Tylko, że jego świat jest "kartonowy"? więc to może morza mierzyciel (znaczy: mapnik)?
Głębokie jest morze i może ten wiersz prawdę mówi, alem go nie zrozumiał (choć się starałem - jak wyżej widać). Wypadałoby się dokształcić lub przekształcić, ale cóż - noc idzie, przed nami - facetami inne cele:
"a nocą w szufladzie chowasz tysiąc twarzy"
dyg
b
PS. Bardzo, bardzo kiepściutki ten wierszyk, bardzo, przepraszam, ale naprawdę: bardzo ;)
PS. 2 A czemu tytuł nie brzmi: Ty i Ja?, hę!

Opublikowano

Drogi Romanie B. Ponieważ uważam że próby obrony typu "nie zrozumiałeś moich przenośni!" są dość żałosne.. więc Ci ich oszczędzę :) Dziękuję za szczerą opinię i pozdrawiam serdecznie :) L.A.

Opublikowano

Ja mam inne zdanie, niż moi zacni skądinąd przedmówcy. Otóż uważam, że wiersz ten nie zasługuje na opinie typu gniot, czy inne. Dla mnie to przedstawienie i porównanie hierarchi wartości z punktu widzenia kobiety w związku, w którym wygasa miłość. Z męzczyzną egoistą oczywiście, dla którego życie duchowe kobiety się nie liczy, ważne tylko to, co on reprezentuje. A on w gruncie rzeczy jest płytki i żałosny...

Romanie i Michale! Jest tyle wierszy na tym forum, które są nawet nie warte by je czytać, że w porównaniu z nimi ten powyższy jest super. W dodatku dobrze technicznie napisany...
Zmieniłbym tylko, dla lepszej płynności:
jest tak nierealne, aż w to wierzyć trudno. na
jest tak nierealne, że uwierzyć trudno.

i jeszcze: - więc, że - kartonowy, - z głowy - parasola, bo - wiedz, że wszystko to, co
Ale to liter. i interpunkcja.

Przeczytałem z zaciekawieniem i Pozdrawiam Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Piast - taki sygnał zmusza do pzreśledzenia jeszcze raz uważnie tekstu - co własnie uczyniłem, chyba na nieszczęście tego wiersza. Ja nie wiem czego oczekuje sie od odbiorcy, albo co któs oczekuje, jednak ów związek pzredstawiony w tym dziele jest dosc, że tak powiem-kulawy. Ponieważ - podmiot pzreprowadza porównanie między sobą a mężczyzną i wnioski wyciąga takie - ja jestem niebanalna-ty jesteś banalny. Jesteś banalny, bo -ty oglądasz telewizje, ty czytasz gazety - ja nie. I dlatego koniec z nami. Po co ja mam coś takiego czytac ?
Że nie pasują do siebie ? Rany Boskie - nikt nie zmusza ludzi do łączenia sie w pary, te czasy już minęły.
Mimo wszystko - dalej na nie.
Opublikowano

Do Piasta:
Bardzo Ci dziękuję za tę opinię. Naprawdę sprawiło mi wielką radość, że zrozumiałeś mój wiersz tak jak chciałam by był zrozumiany, że zadałeś sobie trud,by dopatrzeć się w nim treści, bo zapewniam, że treść jest :)) Za wskazówki dziękuję również - skorzystam.

Do M. Krzywiaka:
Jeśli chodzi o aspekt treściowy - moim zamierzeniem nie było ukazanie kontrastu między niebanalą kobietą a banalnym mężczyzną. A już na pewno nie jest On banalny dlatego że czyta gazety i ogląda TV - tylko dlatego że czyta nagłówki i ogląda zapowiedzi, nie ma swojego zdania.. (stąd tysiąc twarzy - każda na inną okazję) tak jak słusznie zauważył Piast - płytki i żałosny..
Za to przekonany o swojej wyjątkowości, równocześnie wyrabiający w kobiecie poczucie że jest gorsza i głupsza.. trochę ją to kosztuje by zrozumieć że tak nie jest.. by odnaleźć swoją wartość poza tym związkiem i mówiąc banalnie "bezludną wyspą" jego osoby..
A co do ostatniego stwierdzenia: rzeczywiście - nikt nikogo nie zmusza do łączenia się w pary, podobnie jak nikogo się nie zmusza do emocji, doznań, uczuć.. a jednak pisać o swoich spostrzeżeniach i wrażeniach można. Ważne tylko jak. A jeśli Tobie nie odpowiada sposób w jaki ja piszę - cóż.. Twoje święte prawo. Pozdrawiam. L.A.

Opublikowano

A ja uważam, że jest to dobry wiersz.
Monolog mężatki z pewnym stażem, samotnej w małżeństwie. Wyrzuca z siebie żale, sama się dowartościowuje, no i na koniec grozi. To czy to jest postawa dojrzała, to zupełnie co innego. Ale prezentowany sposób myślenia dość często spotykany. Niestety napisany na poważnie. Jeśli można peelkę troszeczkę przerysować do tego tragizmu dodać elementów groteski - to jest temat na dobry monolog kabaretowy.
Panowie możemy się obrażać, pisać, że gniot itp. ale część krągłych tak postrzega siebie i płaskich.
Dwunastozgłoskowiec trzymający rytm - przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Jacek, dlaczego "niestety napisany na poważnie" ? Przecież to często spotykane, że tak się dzieje i dlatego powaznie dziewczyna do tego podeszła. Dla niej to problem ogromnej wagi, bo życiowy...
A że może to być monolog na scenę ( nie tylko kabaret ), to racja. Takie "kawałki" już się spotyka i gra...

Michale, jeśli jesteś żonaty, to kup tej swojej kobicie kwiaty - bez powodu, a wtedy wiersz pojmiesz w mig...

Dobrze jest - Pozdro Piast

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Ja jako kobieta ustosunkowuję się do tego wiersza pozytywnie. Czyta się lekko, rytmicznie, zrozumiale. Odnajduję tu spostrzeżenie rozumnej wrażliwej kobiety.
No cóż panowie, nie jeden z was zobaczy tu siebie . A czy będzie zadowolony?
pozdrawiam Cię Lady Aj serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...