Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

świata nie stworzą białe małpy
leżące na tym piasku plackiem
jedna pokazuje pośladki
druga kolczyk i patyczkiem

wodę z ucha wytrząsa cały
piach się dziwuje: jak to? jak to?
taka naga a w uchu woda...
trzecia jajko z mąką zmieszane

na krążki metalowe zmienia
nagie małpiate nieudane
ciało inna tłuszczem naciera
reszta się nie rusza. czy żyje?

ciała oddzielone płótnami
po horyzont, czerwienią wieje
od lądu, od morz tsunami
we mnie wstępuje: co z lodami?!

i piwo kosztuje fortunę
fortuna nie kołem się toczy
stoczę się wlepię jak w kulę
wkroczę loki pokryją oczy
ciii...
szszsza... szumi szumny szum:
szum, szum, szum
szumny tłum

w lesie w dresie drę się:
świata nie stworzyły te małpy
depczące swe dzieci w ukryciu!

w nie byciu, leżeć na poszyciu
lasu – tam się przeniosę, skoszę
nieruszony sen, zapoluję
chrrrp...
chrapy drapie drab: drap, drap, drap
drapieżnik – myślę -
bieżnik
drapieżnik-bieżnik i karteczce
tej białej jakieś znaki stawiam

Opublikowano

Ale Ci się wiersz udał Włodku!!!.. Super! Letni , optymistyczny, pogodny. Az mi się zachciało lata i wakacji i urlopu :)

Do władysławowa mam 20 min. drogi - myśle, że to nie daleko.. Potwierdzam, wszystko się zgadza.

Opublikowano

Zabawa językiem ładna i warta pomyślunku, czy te małpy to są kobiety? Mnie się zdaję, że tak i nawet zabijania pan dotykasz. A we Wladysławowie byłem i tylko czekam na lato może znów się udają takie wakacje i takie spacery nocne od dyskoteki na plaże, z plaży na film...
I dużo wódki...
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...