Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(mojemu przyjacielowi Józefowi -„Jaworowi”)



północ, peron tobołków i ludzi,
ludzi bezdomnych z wyboru, z głupoty?
i oko cyklopa coraz bliżej
ach nie, to moje tęsknoty!

wyrywa z zamyślenia, biegam
ha! zdobyte, głowę opieram o szybę
na peronie zostają twarze
bezmyślne, szare, krzywe

już stukot niesie w noc
zapalam papierosa, nadsłuchuję:
- U Jawora piękne łodzie
będą wozić mnie po wodzie

i szum, i szum, i sen, i sen…

śnię, że lecę przez puszczę
nad drzewami, chmury roztrącam rękami
a za mną łuna czerwona
trochę zdziwiona, trochę zdziwiona…

światło razi w oczy
ach, to tylko mundur i dziurki w papierze
coraz bliżej
i tylko drzewa wielkie gwiazdy przesłaniają
- wierzę, nie wierzę?

zgrzyt hamulców mnie budzi
i w noc ciemną wychodzę
by pamięć odświeżyć
kiedyś tu umrę
lecz muszę to przeżyć, muszę to przeżyć…

śpią ludzie i losy
i tylko psy witają jak swego
flaszka w plecaku uwiera,
nie wiem, nie czuję,
zaskoczę śpiącego

na Słupiańskiej piękne tonie
w toniach tych żyją okonie
a świt już widać, dnieje
- Dzień dobry, dzień dobry!
- lecz kogut nie pieje…

Jawor, Jawor
Jaworowi ludzie
Jawora już nie ma
ludziom idzie jak po grudzie

nad wodę, pod górę
na cmentarz pod lasem
przy bramie sosna mała
„…niech stoi jak stojała, jak stojała…”

kieliszek drży w dłoni
myślę, że już pora
za życie Twoje i zdrowie moje
nikt Ci nie powie „fora ze dwora”

Jawor, Jawor
Jaworowi ludzie
a może Święci pomyślą o cudzie?

uciekłeś, schowałeś się pod lasem
a włodarzem jest drugi
pewnie żeś ciekaw
czy spłaci Twe długi

a ja skulony we czworo
siedzę na deskach
mgła mnie dotyka
zaklinam starego leszcza
lecz on umyka, umyka…

na wieżę wielką, wieżę zieloną
wdrapuję się z trudem
postać zastaję pochyloną
nad życiem, nad szczęściem, nad złudem

tam daleko na wodzie
łódź widzę czerwoną
płynie w moją stronę
a duszę, duszę ma zmęczoną

noc, ludzie śpią i losy
i tylko psy mnie żegnają

i Jawor, Jawor
Jaworowe dzieci
Jawora już nie ma
a Księżyc wciąż świeci…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia były kartki, ale też towaru nie było:)
    • Urodziłem się z krzywą przegrodą nosową i paskudnym głosem. Począwszy w dzieciństwie, tak długo i często marzyłem, że to ja śpiewam piosenki dudniące w moich słuchawkach, że dzisiaj, jako dorosły, nie jestem już w stanie śpiewać z otwartymi oczami. To by już mogło być tyle. Czasami spadają na mnie zdania-wiersze, pełne utwory rozpoczęte, rozwinięte i zamknięte w ciągu jednej kropki, samowystarczalne obrazy, z którymi nie wiadomo co zrobić. Zbierać je w księgę króciutkich aforyzmów, rozwodnić je do pełnoprawnego i niepotrzebnie przegadanego wiersza, a może po prostu pozwolić im odejść, zapisać je w notatkach na telefonie w kategorii "na później", zmienić telefon na nowszy model i na zawsze o nich zapomnieć? Zapewne każdy z nas nosi w sobie te obrazki jak mikroplastiki, przez jakiś czas krążą one od tkanki do tkanki, aż w końcu trafiają do śledziony, umierają, a my wydalamy je pewnego dnia przed wyjściem do pracy. Wszystko jest przesiąknięte poezją, nie o tyle fatalną że nienapisaną, ale niemożliwą do napisania. To chyba właśnie to oznacza poezja - ten krótki moment kiedy zewnętrzny świat spinamy na chwilę w całość, albo może dopiero ten krótki moment melancholii, kiedy zdamy sobie sprawę że ten porządek istnieje tylko w nas, i nigdy nie może zaistnieć poza nami.
    • Witaj -  Od dawna nie oglądam cudzych żyć:  wolę swoje kłamstwa  pieszczone przez niedbałość - super -                                                                         Pzdr.serdecznie.
    • Złoto się sypie oknami do sieni, Dzień się zaczyna od wielkich olśnień! Patrz, jak się w słońcu świat cały mieni, Jakby ktoś pędzlem pomalował go głośniej! Wiatr w polu tańczy, gałęzie kołysze, Ptak wyśpiewuje błękitu potęgę, I taką jasną, świetlistą ciszę, Wpisuje niebo w swą wieczną księgę. Ciesz się tą kawą, co paruje w dłoniach, Ciesz się uśmiechem, co mija Cię w biegu. Życie nie pędzi tylko w pogoniach, Życie jest tutaj – w tym jasnym brzegu! Niech serce bije rytmem radosnym, Jak bęben lata, jak dzwonek wiosny, Bo każda chwila, co teraz trwa przecież, Jest najpiękniejszą chwilą na świecie! Otwórz ramiona! Chwyć słońce za końce! Rozpędź te chmury, co w głowie zostały. Dziś nawet kamień na polnej łące, Zdaje się wołać: „Świat jest wspaniały!”. Więc idź przed siebie, nie patrz już wstecz, Radość to prosta, zwycięska rzecz!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...