Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

srebrne ogrody


Apocalypsis

Rekomendowane odpowiedzi

szkielety drzew przykryte śniegiem
co skrzy się i lśni w księżyca poświacie
słyszysz ich głosy, gdy wiatr zawieje
mówią odejdz, mówią wynoś się

korony ze śniegu przed tobą zrzucają
płaczą, gdy pęka im skóra od mrozu
chłód rozdziera ich srebrną skórę
ogrody śnieżne o pomstę wołają

czujesz grobowy chłód pod stopami
słyszysz skrzypienie jakby wieka trumny
drewniane dłonie wyciągają ku tobie
chcą pochwycic resztkę życia która w tobie się tli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkielety drzew przykryte śniegiem - personifikacja drzew
co skrzy się i lśni w księżyca poświacie
słyszysz ich głosy, gdy wiatr zawieje
mówią odejdz, mówią wynoś się - mówią, hmm

korony ze śniegu przed tobą zrzucają - to jest ładne
płaczą, gdy pęka im skóra od mrozu
chłód rozdziera ich srebrną skórę - dwa razy skóra, błąd
ogrody śnieżne o pomstę wołają

czujesz grobowy chłód pod stopami
słyszysz skrzypienie jakby wieka trumny
drewniane dłonie wyciągają ku tobie
chcą pochwycic resztkę życia która w tobie się tli -zakonczenie na siłę

ale oby tak dalej, tylko w takim razie unikac prostoty w typie: "mówią, płaczą, drewniane dłonie"-to je brzydkie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija ...A tak sobie chciałem coś starszego u Ciebie przeczytać. :)
    • @Somalija Zwykle nie lubię spoilowania, ale tutaj bardzo pomaga tag, którym podpisałaś wiersz.
    • jest dość nieprzyjemnie, wręcz ordynarnie pokacowo, klimat w pokoju schnie na wiór. siedzę na bezwódczu i czuję, jak przenikają mnie szybkopędne obrazy.   na przykład taka wiewiórka, niemal do reszty wjeżdżona w asfalt. tylko ogon jako tako się ostał. i falowała ta martwa kita, poruszana pędem powietrza, gdy przetaczały się obok i nad nią, auta.   znowu wizualizuje mi się dzieciństwo. zarazem chcę pełni dorosłości. takiej bez trzymanki i na chama.   o, ludzie się schodzą. cali z powietrza. deszyfranci  moich kolorowych wizyjek, niewidzialni przyjaciele, panie o małpich twarzach jak u Bukowskiego,  prawilne ziomeczki w szmizjerkach.   parytety – do parteru! niech tylko ksobne się liczy, dreszcz leci z absurdalnie wielką prędkością przez trawione gorącem ciała.   musi być agresywniej i z głębi, jakby markiz de Sade,  siedząc na plecach Walaszka, pisał scenariusz nowego  odcinka Matysiaków!  abyśmy wydobyli z wnętrz całe pokłady pozornie niespajalnego, cisnęli sobie w twarze bryłkami tego urobku!   parę złych wiadomości: dziecko zaczęło rosnąć  w oku naszej wspólnej koleżanki. trzeba je wybrać,  ranę przemyć tequilą lub octem. jeden z kumpli  wspominał coś o zdolności kredytowej,  WIBOR-ze. no i się doigrał.   musimy mu przyszyć do głowy kolorową  czapeczkę ze śmigiełkiem (widziałem takie  u dzieciaków na amerykańskich filmach) i zamknąć gnojka w jednoosobowej kapsule  (nie wiem, skąd wziąć! może zrobimy z toi-toia!),  aby posiedział sam ze sobą,  nauczył się szczeniackiego egocentryzmu.   a tak poważnie: nic nie trzeba. kruszą się ściany,  pęka strop tej dyskoteki. nawet mżawka podeschła. ostatnie strugi, ciurkotliwie ściekające z fal  eternitu, niosą powtarzający się obraz:  ja mozolący się nad listem, który zamierzam  wrzucić do butelki. i cisnąć nią  w rozkołysaną przestrzeń.   ja pochylony nad kartką, o głowie rozpłaszczanej przez zwały piachu nasuwające się na skronie.  
    • @Kasia Koziorowska Super    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Kawał dobrej Poezji. :) Dołączam pozdrowienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...