Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak to jest że np. jeśli pani polonistka usłyszałaby czytane słowa Tuwima:

"Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
Bo to mezalians byłby dla psa"

to zaraz na jej twarzy pojawia się jakiś dziwny grymas i zakłopotanie. To wogóle trochę głupawe że w szkole jakoś takie utwory pomijają. Nie zawsze tak jest ale część nauczycieli zachowuje się tak jakby te utwory nie istniały, albo za ich czytanie miały ich pochłonąć ognie piekielne.

Opublikowano

Ja bym się upatrywał powodów w a) programie nauczania b) w tym jak kształci się ludzi na polonistyce - z moich doświadczeń to raczej żenada, z pewnymi wyjątkami (pozdrawiam panią Małgosię, drugą panią Małgosię i panią Anię), ale może na innych uniwerkach jest lepiej.

Opublikowano

owszem widać efekty. pół teko forum na słowo 'chuj' chowa sie sie pod stół. drugie trzyma mame za spódnice.

a czemu tak jest? RYDZYK aaaaaaaaaaaa. nie, żartuje, on jest tylko jego poplecznikiem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



populisto!

wylgaryzmy, to wulgaryzmy... dla mnie te słowa są po prostu brzydkie, nie lubie ich, nie używam, dlatego unikam...
byc może inni też tak mają?!
Opublikowano

no jest cos w nauczycielach takiego, że pomijają te utwory. choć raz jak miałam zastępstwo z inną polonistka to czytaliśmy wręcz ohydne wiersze Tuwima i było spoko :D hehe.


też uważam że wulgaryzmy to brzydkie słowa - wulgarne - ;)
ale ostatnio sama zaczełam ich czesto używać... kiedy idąc ze szkoły powiedziałam: "ale głupia pogoda, tak szaro i wiatr zimny wieje, chyba zaraz będzie padać. Ta pogoda rozstraja... itd" a moja qmpela: pogoda jest zjebana/ew. chujowa

mimo ze to wygodniejsze nadal uważam ze to brzydkie słowa, sprawiają ze nas zjezyk staje sie ubogi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



populisto!

wylgaryzmy, to wulgaryzmy... dla mnie te słowa są po prostu brzydkie, nie lubie ich, nie używam, dlatego unikam...
byc może inni też tak mają?!

frashko, ja Ciebie rozumiem. również nie używam i nie lubię tych słów.
czasami, jak słyszę wiązankę przekleństw, to zwyczajnie śmiać
mi się chce - generalnie najwięcej ich używają osoby o ubogim
słownictwie :]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



populisto!

wylgaryzmy, to wulgaryzmy... dla mnie te słowa są po prostu brzydkie, nie lubie ich, nie używam, dlatego unikam...
byc może inni też tak mają?!

frashko, ja Ciebie rozumiem. również nie używam i nie lubię tych słów.
czasami, jak słyszę wiązankę przekleństw, to zwyczajnie śmiać
mi się chce - generalnie najwięcej ich używają osoby o ubogim
słownictwie :]

...czasami wulgaryzm to jedyny dobry środek w wierszu, aby wyrazić uczucia itp. i nie świadczy to o 'ubogości' słownictwa autora
a to, że w życiu codziennym sie ich naduzywa, to troche staraciły na mocy w wierszach; wiersze nie są już takie szkokujące czy zapadające w pamięć jak kiedyś... a swoja droga szkoda... niektórych... :)
Opublikowano

witamy nowego-starego moderatora
to też piotrek usuniesz jako wulgaryzm??
niech czytają - co uważasz za "dobro serwisu"
1-czynność nowego moderatora w trosce o dobro serwisu - wybanowanie człwoieka który go wyśmiał
brawo... no i gratuluje wszystkim którzy chcieli moda - jeśli tylko będizecie mili dla piotrka moze nie dostaniecie bana

(sorry oyey ze spod chucka, ale nie mam innego konta)

Opublikowano

Ja powiem coś innego. Na spotkaniu z Ernestem Bryllem mój kolega po konsultacji ze mną(nie żebym ja miał zdecydować..) Zapytał poetę czy jest zasadne używanie wulgaryzmów w dzisiejszej poezji? Odpowiedz: tak, tylko musi być ten wulgaryzm uzasadniony (kontekst) i nie może być nadmiaru ich stosowania w wierszu. Jako ćwiczenie wskazał napisanie fragmentu Pana Tadeusza używając ich właśnie. ---tak by to brzmiało mniej więcej. Możecie zgadzać się z tym lub nie, jednak pewnych spraw się nie powstrzyma.

Opublikowano

Miałam to wyjątkowe szczęście w czasach szkoły średnej, że przytrafiła mi się wspaniała polonistka P. Maria Jakubowska. Kobieta niezmiernie ciepła, życzliwa dla młodzieży, jednocześnie bardzo wymagająca i stanowcza. Miała ten magnetyzm, który przyciągał na jej lekcje nawet notorycznych wagarowiczów. Na temat wulgaryzmów wypowiadała się mniej więcej w ten sposób: są jakie są i na Boga-nie bójmy się ich używać, skoro powstały takie środki wyrazu, widać z potrzeby napiętnowania czegoś lub kogoś; wszystko jest dla ludzi, problem w tym-by nie nadużywać;

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...