Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niepotrzebnie się budziłeś. Jeszcze ciemno. Napij się i śpij. Obudzę cię, kiedy coś się zmieni. Ludzie powbijali w siebie pióra pawie i tak paradują od zachodu słońca, nie zdając sobie sprawy, że akurat pawie pióra są passe i wogle nie te kolory. Pamiętam podobną noc, kilka wieków temu. Ale tamta noc w porównaniu z tą, to fajerwerki w pekinie i płomień nadziei w sercu atlety. Wtedy ludzie wiedzieli, do czego służą pióra. Dziewice utykały je między śnieżne nogi i ulatywały, zupełnie czyste w przestrzeń kosmiczną, płonąc w blasku księżyca jedynie dla zabawy.
A nieliczni młodzieńcy, którzy jakimś cudem mogli pozwolić sobie na lepienie namiastek skrzydeł ze świeżych motyli wzbijali się w górę, by z bliska oglądać gorące krople migocące pośród cichego jęku. Ptaki taplały się wtedy w nieskończonych polach rajskich kwiatów, podobno dla poprawienia barwy pieśni.
Czy moja choroba jest uleczalna mamo?
Czasem wydaje mi się, że dziwnie mnie odbierasz. Chciałabym być płaska. Płynnie jednowymiarowa. Chciałabym umieć oplatać świat, codziennie zwiastując nadejście wiosny. I móc pozwalać ludziom na wszystko, co kojarzyć można z pastelami.
Nie wydaje mi się, że ludzie powinni zażywać podróży pociągami zbyt często. Monotonia życia to chyba wystarczający stukot. Po co sprowadzać na siebie kolejną nerwicę? I jeszcze te małe dziewczynki w kapelusikach ciasno przywiązanych do podbródka, niby to śmiejącym się sznureczkiem. Czy nie powinny ganiać po drzewach, zamiast spędzać pół dnia w podróży?
Świat nie jest już taki sam. Dzisiaj wszyscy ubierzmy się na czarno.

Opublikowano

Już sam tytuł przykuwa uwagę, niczym ogromny magnes przyciąga z niebywałą siłą. Analiza tych słów świadczy o niebywałej elokwencji auotora, który z pewnością w tempie sprinterskim śmignął przez wszystkie etapy edukacji i zapewne dzierży w swych dłoniach dyplom Harvardu tudzież Oxfordu. Kiedy przyjrzymy się tym dwóm słowom, odkrywamy coś niesamowitego. Celowo pominięta nosowość samogłoski bedzie - jakby rzekł profesor Miodek i drugi element tytułu dopsz można pokusić się o stwierdzenie – neologizm albo bardziej zachowawczo napisać, iż autor śmiało wprowadza do nowej polszczyzny słowa. Pozazdrościć odwagi. I ten intrygujący pytajnik – cos niebywałego.

Przechodzimy do treści. Tutaj kolejny cud. W 329 słowach znalazło się tyle treści. Geniusz!
Bezpośredni zwrot do tego kogoś – aż czujemy dreszcze na plecach. Może to do nas? Następne płynne przejście – retrospekcja czasowa. Kolejny neologizm wogle. Osobiście myślałem, że chodzi o węgiel (wongle lub wyngle) ale nie – znowu jesteśmy wodzeni za nos przez autora, który kieruje percepcją czytelnika. W kolejnej partii tekstu pojawia się nazwa własna – konretyzacja – jednak słowo wbrew wszelkim normom zapisane jest z małej litery – kolejny objaw odwagi twórcy (Futuryści nie powstydziliby się takiego artysty w swoich szeregach). Następnie jesteśmy bombardowani paletą rzeczowników (dziewice, młodzieńcy, motyle, ptaki) i to wszystko jest skonfrontowane z pirounującym pytaniem Czy moja choroba jest uleczalna mamo?. Zatrzymajmy się przy nim na moment. We współczesnej literaturze orgowej pojawił się nowy niebanalny trend – choroba głównego bohatera. Być może wkrótce stanie się on toposem. Jednak twórcy, którzy już o tym pisali nie potrafili oddać odpowiedniego klimatu. smutnomi sassaki pokazuje drogę, wyciska z czytelnika ostatnie poty, rozgniata czaszkę, wodzi sumienie na pokuszenie skruchy.
Enigmatycznie brzmiące słowa Monotonia życia to chyba wystarczający stukot będą spędzały sen z powiek badaczom literatury nawet za sto lat.
Świat nie jest już taki sam. Dzisiaj wszyscy ubierzmy się na czarno. - profetyczna zapowiedź własnej śmierci?
Podsumowując: jesteśmy świadkami kolejnego odkrywczego, a być może przełomowego dla tego forum tekstu – nikt dotychczas nie dokonał tak płynnie (płynnie jednowymiarowej) analizy ludzkich uczuć. Rewelacyjne studium emocji jest zapewne tylko preludium do kolejnych arcydzieł, którymi autor (może już wieszcz?) nie omieszka nas poczęstować, dowartościować.
Radzę powiesić ten tekst nad łóźkiem. Usunąć wszystkie książki z półek by zrobić miejsce na antologię autora tego…

Opublikowano

Jestem pod wrażeniem, komentarza. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak kupe można ładnie opisać. Chciałem tylko powiedzieć autorowi tego tekstu, by nie brał tego na serio, bo po takim tekscie to nic nie wiadomo co komu w głowie siedzi ;)

Opublikowano

komentarz naprawde, gdybym tylkomiau siue, powaliuby mnie na kolana. a tak, jestem pod wrazeniem po prostu. wiem nawet skad ten jad trupi. pozdrawiam hombre, nie wiem czy jestes synem moze pana nazekacza polityka, czy moze spotykasz sie z nim potajemnie w zakamarkach klatki schodowej. faktem jest, jedynie pozazdroscic miecza lancelota w obronie zuotowuosej krolewny. niebywaua wprawa. ale chyba jednak pedau po prostu:)

Opublikowano

no jeszcze jedno. juz doszeduem do siebie po tym szpadlu dziesieciogodzinnym co wyciagnau ze mnie wszelkie siuy i wpadam ponownie, dodac jedynie pragnac, ze rozbawiu mnie atak twoj hombre.
no bo nie wiem, jezeli celem twoim byuo ukucie, podraznienie, cios niedajboze, to nie wiem jak to sobie wyobraziues :)
dziekuje rowniez za wnikliwa analize tekstu. bawie, ze poswieciues na to wszystko wiecej czasu nizli autor na pisanie, a i tak nie wiesz co na mysli autor miec moguby.
trzecia sprawa, ze znam swoja wartosc i nie podkopie jej najbardziej wyuzdana rozprawka hombre, puonne nadzieje pieszczoszku.
jezeli z panem o ktorego spor powstau uacza ci wiezy krwi, gotow jestem zrozumiec, a i przeprosic.
w innym wypadku komentarz twoj rozbawiu mnie jedynie, bardziej wiele niz ten kiepski tekst o ptasiej grupie. czesc!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


eh towarzyszu - bardzo niegrzecznie się zachowujecie - ja was nie obrażam. Napisałem jeno ironiczny komentarz, który miał wam dać do zrozumienia. Nie łódźcie się, że dam się wciągnąć w wasze prowokacje i zaczepki. Tekst jest moim zdaniem słaby i to zaargumentowałem. To co wolisz żebym napisał np."gówno"?
Opublikowano

Autorze, miast toczyć pianę z pyska, spróbuj poprawić błędy. Aby edytować tytuł, napisz do moderatora - jest taka opcja pod tekstem; aby edytować tekst wystarczy wejść w odnośnik "edytuj", który również ujrzysz pod tekstem. Rozśmieszają Cię komenty innych, nie brnij w ten ślepy zaułek, bo przez takie kwiatki jak "wogle", wystawiasz się jedynie na pośmiewisko. Tekst nie jest beznadziejny, ale też nie porywa. Ot, taki przeciętniak.

pozdr.

Opublikowano

ejo hombre ejo dze dzej. raz, wogle jest raczej celowe, uzywam go se jak mnie lezy i sie chce. e?
hombre, drogi czuowieku. dopsz wiesz o co mi biega, nie graj uuana mi tutaj. jesli zas chcesz sie podpiac pod jednak komentarz, no to sory, byu to raczej atak, niz cokolwiek konstruktywnego, tak to widze. i trudno jest mi sie z soba ni zgodzic w tym momencie.
mozemy zakopac topor luzno i nie ma sprawy.
mnie tekst sie podoba i to jest w sumie najwazniejsze. nie to zebym miau, na przykuad w dupie wasze zdanie, ale naciski na zmiane stylu pisania bede puszczau bokiem.
pozdrawiam, nie szerzmy zamieszania. bo ja w sumie wole luzno, smiesznie i pozytywnie. pis

Opublikowano

Hombre - komentarzem przyćmiłeś to coś , gratulacje w zasadzie to oba teksty powinny być w dziale proza ale co tam , ale przy tym co sie tu dzieje to betka
nie sądziłem że dożyje czasów kiedy analfabeci zabiorą sie za pisanie "poezji "
ja pierdole świat sie kończy
szkoda że to forum zaczyna coraz bardziej przypominac joemonstera


kop

Opublikowano

Najpierw gnoju studia skończ, żeby w ogóle ze mną gadać, a co dopiero obrażać. Po co się w ogóle zniżam do komentowania cienkopisów? Mózg sobie zaśmiecam jakiś szajsem. Dość mam tego. Przyślij kiedyś pocztówkę ze Sztokholmu..,.

Opublikowano

mam nadzieję, że to prawda,masz dosyć i jest to tfój ostatni wpis tutaj. ja ciebie też mam naprawdę całkiem sporo, ale raczej mnie nudzisz, płyniesz bowiem nisko jakoś. brak nurtu. popada - suniesz wzdłuż krawężnika. nie popada - leżysz z liśćmi i wyglądasz kratki. słabo.
cieszy mnie, że chwalisz się swoim wykształceniem, ale w zwiąku z twoim nastawieniem, nie zatrudnię cię, choć napewno dyplom miałeś na piątkę z plusem. napisz jeszcze kierunek i temat pracy, może ktoś się zgłosi. tymczasem trzymaj się! pewnie jeszcze popada.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Choćby najwyższy sąd tu zadziałał  To familijną będzie tak sprawa Nazwisko nieznane ród rozwiedziony  A co ważniejszym jegomość to sprawia Data nieważna koledzy klapą  Małpą odchaczyć a na przybitkę uderzyć łapą   Wywód bez końca poprowadzony Rodowód zwodu już wywiedziony
    • @infelia dziękuję bardzo jestem marzycielem może ktoś kiedyś?
    • @infelia dziękuję bardzo za miłe słowa pozdrawiam serdecznie 
    • Przygniata mnie ten ciężar nocy. Siedzę przy stole w pustym pokoju. Wokół morze płonących świec. Poustawianych gdziekolwiek, wszędzie. Wiesz jak to wszystko płonie? Jak drży w dalekich echach chłodu, tworząc jakieś wymyślne konstelacje gwiazd?   Nie wiesz. Ponieważ nie wiesz. Nie ma cię tu. A może…   Nie. To plączą się jakieś majaki jak w gorączce, w potwornie zimnym dotyku muskają moje czoło, skronie, policzki, dłonie...   Osaczają mnie skrzydlate cienie szybujących ciem. Albo moli. Wzniecają skrzydłami kurz. Nie wiem. Szare to i ciche. I takie pluszowe mogło by być, gdyby było.   I w tym milczeniu śnię na jawie. I na jawie oswajam twoją nieobecność. Twój niebyt. Ten rozpad straszliwy…   Za oknami wiatr. Drzewa się chwieją. Gałęzie…. Liście szeleszczą tak lekko i lekko. Suche, szeleszczące liście topoli, dębu, kasztanu. I trawy.   Te trawy na polach łąk kwiecistych. I na tych obszarach nietkniętych ludzką stopą. Bo to jest lato, wiesz? Ale takie, co zwiastuje jedynie śmierć.   Idą jakieś dymy. Nad lasem. Chmury pełzną donikąd. I kiedy patrzę na to wszystko. I kiedy widzę…   Wiesz, jestem znowu kamieniem. Wygaszoną w sobie bryłą rozżarzonego niegdyś życia. Rozpadam się. Lecz teraz już nic. Takie wielkie nic chłodne jak zapomnienie. Już nic. Już nic mi nie trzeba, nawet twoich rąk i pocałunku na twarzy. Już nic.   Zaciskam mocno powieki.   Tu było coś kiedyś… Tak, pamiętam. Otwieram powoli. I widzę. Widzę znów.   Kryształowy wazon z nadkruszoną krawędzią. Lśni. Mieni się od wewnątrz tajemnym blaskiem. Pusty.   Na ścianach wisiały kiedyś uśmiechnięte twarze. Filmowe fotosy. Portrety. Pożółkłe.   Został ślad.   Leżą na podłodze. Zwinięte w rulony. Ze starości. Pogniecione. Podarte resztki. Nic…   Wpada przez te okna otwarte na oścież wiatr. I łka. I łasi się do mych stóp jak rozczulony pies. I ten wiatr roznieca gwiezdny pył, co się ziścił. Zawirował i pospadał zewsząd z drewnianych ram, karniszy, abażurów lamp...   I tak oto przelatują przez palce ziarenka czasu. Przelatują wirujące cząsteczki powietrza. Lecz nie można ich poczuć ani dotknąć, albowiem są niedotykalne i nie wchodzą w żadną interakcję.   Jesteś tu we mnie. I wszędzie. Jesteś… Mimo że cię nie ma….   Wiesz, tu kiedyś ktoś chodził po tych schodach korytarza. Ale to nie byłaś ty. Trzaskały drzwi. Było słychać kroki na dębowym parkiecie pokoi ułożonym w jodłę.   I unosił się nikły zapach woskowej pasty. Wtedy. I unosi się wciąż ta cała otchłań opuszczenia, która bezlitośnie trwa i otula ramionami sinej pustki.   I mówię:   „Chodź tutaj. Przysiądź się tobok. Przytul się, bo za dużo tej tkliwości we mnie. I niech to przytulenie będzie jakiekolwiek, nawet takie, którego nie sposób poczuć”.   Wiesz, mówię do ciebie jakoś tak, poruszając milczącymi ustami, które przerasta w swojej potędze szeleszczący wiatr.   Tren wiatr za oknami, którymi kiedyś wyjdę.   Ten wiatr…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-12-10)    
    • Singli za dużo, to 1/3 ludności. Można się cieszy, że tyle jest wolnych. W każdym wieku ludziom kogoś brakuje.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...