Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak mam znaleźć szczęście?
Stojąc w rzędzie krzeseł, a nie będąc z drewna,
w jednej ręce flaszkę, w drugiej kartkę dzierżąc.
Każda z broni tych przed światem jest
ucieczką.

Jak mam znaleźć miłość?
Wpiszesz "miłość" w Google'u - poznasz ją analnie,
zapytasz w tramwaju i zostaniesz clownem...
Stare nogi znów pomogą ci
w ucieczce.

Słowa są zbyt tanie, żeby były głośne,
w myśli nikt nie wierzy, bo nikt ich nie dotknął,
obiad jest ważniejszy niż wszystko, co po nim,
prawda jest światłością - nikt jej nie dogoni.
Jak odnaleźć szczęście, miłość, sens?

Jak uciec?

Opublikowano

Ostatnia strofa "pachnie" mi Twardowskim.
Ogólnie wiersz do poprawy(nie czyt. do kosza), gdyż wg mnie, coś w nim siedzi...
Do weryfikacji i przerobu:
- rymy (niekonsekwencja),
- forma,
- interpunkcja,
- wata.
Później może być nieźle.
Pozdrawiam.

Opublikowano

To się nazywa mieć szczęścia łut,
Odnaleźć miłość w uczuć tłumie,
Ująć ją w dłonie i duszkiem pić
Chciwie, łapczywie, nierozumnie...

A ty chcesz uciec zanim ją znajdziesz? Ach, ci dzisiejsi - nowocześni poeci...
Czy nie silisz się zbytnio skomplikować wiersz?

Pozdrawiam miło Piast

Opublikowano

Dziekuje Wam za wizyte i uwagi. Na pewno wszystkie je przemysle, choc nie powiem, ze ze wszystkimi sie zgadzam w stu procentach (ale to wspaniale, ze potrafimy pieknie sie roznic ;). Dziekuje jeszcze raz i pozdrawiam.

Opublikowano
poważnie o miłości

ach jak pięknie nam się różnić
kwadratowieć i podłużnić
tramwajowieć i kuśtykać
o wskazówki mędrca pytać

myśleć boso biegać w butach
tralaleczeć tralalutać
jak poeta w kwiatek z kwiatka
by do patrzeć się bławatka

w gębie z gliny jak ta lala
co się stroi jak na balach
bystra gibka wiotka hoża
a czuprynę ma jak zboża

szukam całej w dziurze czasem
za nią w niebo chodzę lasem
gdzieś na szybie serca kreślić
żeby tylko móc popieścić

tak jakoś mnie natchnął wiersz i komenta autorstwa, że nie mogłem sobie odmówic, z pozdrówkiem i szacunkiem do tematu i warsztatu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Zatem smacznego :) pozdrawiam
    • @infelia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie nie. Już mam napisany od dawna teraz będę pracować nad nowymi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...