Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jestem Czarnym Aniołem
- me imię świadczy o lęku
upadam całkiem bez wdzięku
przy wtórze słabego stęku -
uprzykrzył mnie diabeł z zespołem

swoich piekielnych mocy
- ale nie poddam się łatwo
będę - jak potrzeba - kuropatwą
by zniszczyć swe piętno - dziatwo
nie otworzę nigdy w nocy

oczu - zniszczą mnie ciemne pegazy
każdy przyjaciel odejdzie
wiosna i lato przejdzie
a ja - wciąż w obłędzie
nie dotrę do jedynej dobrej oazy



zatem fruń - moja weno - do nieba
gdzie różowe kafelki się kryją
gdzie wiatry me imię już wyją
nieszczęsne swe słowa ukryją
pod grubą warstwą czerstwego chleba



lecz nim się spełni przysięga wieczności
nim moje usta odepchną gorycz
nim ktoś mi powie : dalej no - rycz
wstąpie z workiem kaszy g[go!]rycz-
anej : i z nią silniejsza dotrę do boskiej świetności

Opublikowano

No w końcu i Włoclawek się ruszył!
Jasnowłose anioły wzniosły pieśń o czarnych upadłych - ale pamiętaj dziewczyno: stracić cnotę w dobrym towarzystwie to honor, nie ujma! (nawet jeśli dieta cud by od tego upadła).
Początkowe przejścia fraz podkreślają przebiegłość "zespołu" kuszącego, potem są roz-stępy, ale muszą być (przed "fruń" musi być przestrzeń!).
Wiem, że stać Cię na więcej, ale doceniam.
:D
dyg
b
[color=red]Q[/color]

Opublikowano

Końkurs ?

Ja dawno nie byłem na orgu - jeżeli jakąś gafę walnąłem to biorę na się haczyk ;)
A to je końkurs na celowe popełnienie badziewiaka ? :P Jeżeli tak to przepraszam - ale tak, czy owak byłem obiektywny :)

Pzdr!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nawet nie wiesz, ile poświęceń kosztował mnie ten 'wiersz' ;p
za to twoja opinia wywołała delikatny zapach stówki w moim pokoju... mniam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...