Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Drżę gdy mnie dotykasz
I pieścisz wzrokiem ciało
Gdy tulę się do Ciebie
Me serce szepcze: mało...

Do szczęścia tak niewiele
W tym życiu mi potrzeba
Gdy usta twe kochane
Stają się bramą nieba...

Pamiętaj o tym zawsze
I w szczęściu i w chorobie
Że ja na wieki wieków
Zakochałam się w Tobie...

Opublikowano

Ten wiersz mnie zatrzymał i zafrapował. Niby prostota słów i formy, a jednak nie. Wiersz wprost kipi od nieposkromionej żądzy. Pozwala się domyślać co znajduje się po drugiej stronie bramy rozkoszy. Z pietyzmem pensjonarki w parze przesuwają się namiętności ladacznicy. Dwie osobowości, które łączy jeden obiekt miłości i pożądania. Lady wiedziałem, że po Tobie można spodziewać się geniuszu i nie zawiodłem się. Pozdrawiam Leszek :)

Opublikowano

Co do treści nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedyne co bym poprawił, to tempo w dwóch miejscach. Myślę, że właśnie w nich wiersz przestaje płynąć i wybija czytającego z jego atmosfery. Moja propozycja nie jest na pewno dobra, lecz tylko chciałem zaznaczyć miejsca i powód, moich zastrzeżeń. Z resztą sama przeczytaj sobie jakby brzmiał ten wiersz w obu przypadkach. Nie chodzi mi tutaj o sens (bo przy mojej propozycji, zaczynanie wesru od się nie nej nalpeszym pomysłem), lecz o brzmienie, rytm wiersza. Myślę, że lepiej było te wersy zacząć od jednosylabówki niż od złożeniego wyrazu (jak w tym przypadki: "Stają", lub "zakochałam").

Drżę gdy mnie dotykasz
I pieścisz wzrokiem ciało
Gdy tulę się do Ciebie
Me serce szepcze: mało...

Do szczęścia tak niewiele
W tym życiu mi potrzeba
Gdy usta twe kochane
SIĘ STAJĄ bramą nieba...

Pamiętaj o tym zawsze
I w szczęściu i w chorobie
Że ja na wieki wieków
SIĘ ZAKOCHAŁAM w Tobie...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Zatem smacznego :) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...