Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Dlaczego



Nie wiem i nie pytaj,
sam nie znam odpowiedzi
i nigdy jej nie poznam.
Dlatego nie pytaj już więcej
o te kobiety
przecież one wszystkie
same chciały
a ja nie jestem ze stali
prawda?
Więc nie pytaj więcej,
bo ile razy,
mogę opowiadać
ten ( sam ) sen?



Noe-Gd R.D.J Gdańsk 21.02.2006 /16.56/

Opublikowano

a Struś tak ładnie zaczął komentarze..ale nie ,tak nie może być ,by komuś było za dobrze...zaraz zlecą się wspomozyciele samych siebie, by nie stowarzyszonemu klody rzucać..a jak niby miło ,delikatnie i kulturalnie piszą...no no...wyćwiczeni nieźle...

Opublikowano

"Struś ,może i racja...pozdr.; Panie Amras czytałem ,ale tylko trochę u pana "wiersze" ,tylo trochę bo więcej nie dałem rady ,radzę znaleźć sobie innego "konika", a to ile daję u kogoś komentarzy jest moją sprawą - regulamin ogranicza? nie? to niech pan pozostawi tego typu stwierdzenia ( żałosne ) dla kogoś bliższego sobie.żegnam. i nie zapraszam.; lady cała przyjemność po mojej stronie:-) miło było cię poznać, tylko nie wiem co (...) za tobą przybiegł ,nasłałaś kogoś z kółka wzajemnej adoracji pewnie...hm...więc amiast pisać tu ze mną - lepiej sobie powpisujcie super komentarze.pa pa :-); Julio , wielcy są ponad tym co łaskawie wymieniłaś a ja jestem wielkim Poetą.Bywaj zdrowa.; Mea Liberta a sio , sio!ciągle się coś do mnie przyczepia...hehe; Ludzie , ja was nie prośzę o komentarze ,wręcz odradzam - idźcie w pokoju ,po co mam wam przejechać po Ego? - wszak to zaboli. więc sio ! sio ! odemnie , idxcie sobie drapać piórami na swoje podwórka..:-) sio sio sio haha ( naiwniacy sądzili ,że ja tu przyszedłem dla ich pochwał...grafomani itp. ); Panie Jerzy Rybak ,jest Pan geniuszem ! odczytał Pan genialnie! gratuluję!; Panie Jerzy ,w nagrodę pozwalam Panu recytować mój wiersz na wszelkich akademiach.; i nie tylko na akademiach - gdzie pan zeche ,z weselami włącznie.; Jednak i tu są ludzie obiektywni i porządni i nie z koterii i , i ,i , itd hahaha.; Panie Rybak nie ma co się czerwienic ,nalezy byc dumnym!; (coś z dużą ilością enterów); Tyle ludzi tu zagląda , a tylko kilku jad pozostawiło:-)zazdrośnicy..no no.; a Struś tak ładnie zaczął komentarze..ale nie ,tak nie może być ,by komuś było za dobrze...zaraz zlecą się wspomozyciele samych siebie, by nie stowarzyszonemu klody rzucać..a jak niby miło ,delikatnie i kulturalnie piszą...no no...wyćwiczeni nieźle...; Wiesz ,że myślałem by coś podać tu z moherem ,w odp. na komentarze....Tera.; Licznik odwiedzin bije szybko....ciekawe do ilu dojdzie...i o to Panu Noe chodziło - auto promocja! do piór pismaki!; Romus Bezet...hm,nie powiem ci co znaczyło w wojsku bz bo się obrazisz....albo ci powiem :bezet od skrt. BZ = BEZ ZASKOKU; ZARAZ BĘDZIE 200 ODWIEDZIN :-) Noe ist Noe !; no i jest ponad 200 odwiedzin. proszę o gratulacje! :-); acha, zapomniałem podziekować wszytkim ,którzy poddali się moim prowokacyjnym - psychomanipulacjom - dziękuję drodzy. miło mi was poznać hahaha :_); ps.ciekawe do ilu licznik nastuka odwiedzin...stawiajcie jakieś liczby - ja mówię: 400!" I po co było tyle pisać? nie można było na raz?;]
Ja stąd w żadnym razie nie pójdę, bo uwielbiam artystów niekonwencjonalnych (hehehe.. albo uważających się za takich). W każdym razie, już mówię, skąd tyle odwiedzin: gdyby policzyć to, ile razy wchodziłeś ty na stronę z "Wieczorem" - już mamy ok100. Później dodaj to, że jak tylko ktoś dodał komentarz, wchodziłam tu ja - anuż ktoś napisał coś odmiennego- bodaj pozytywnego (fenomen), ktoś jeszcze i ktoś jeszcze, kto już wcześniej komentował (ech.. ciekawość ludzka..). I w sumie pewnie 6 osób nabiło ok 150wizyt. A później zsumuj to z tym, że kiedy chciałam pokazać komuś, jak spadł teraz poziom na org-u, to daję mu link http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=35747&p=1 . Wszystko jasne:D
pozdrawiam;]

Opublikowano

Mea Liberta - Moja wolność pozwoliła mi uczynić zabieg , by zaprezentowac się znacznej grupie osób, a dokładniej : odbić im w mózgach pieczęć : Noe-Gd , tobie również ,prawda ,że już pozostanę w twojej świadomości? Wiem, środki mogły wzbudzić sprzeciw ,jednakże,gdy zobaczyłem ten kołowrotek nawiedzonych poetów - uczyniłem co uczyniłem. WY mozecie się z tego czegoś nauczyć - swiat nie czeka na wasze wiersze z wyczekiwaniami ,nawet jeśliby były dobre - musicie wbić je światu do głowy, by je "zjedli" - wepchnijcie światu do gardła wasze wiersze,wtedy zwróci na was uwagę.Albo chowajcie je do szufaldy a szczytem niech będzie wklejanie ich tu. - Powinniście mi podziekowac za lekcje , wszak udzieliłem wam ją gratis,a trochę czasu mnie to kosztowało. Wiem,że nie podziękujecie, bo nie dorośliście do tego.Niestety.
Tobie za wytrwałość ,a raczej kobiece czynniki pewne, wabiły cię tu ,ale mniejsza o to, wkeję wiersz, moze uda ci się zrozumieć przesłanie jakie ci niesie.Pozostańcie w pokoju.

Nie odchodź


Z moich męskich wyobrażeń,
zobacz jak zimno jest na dworze,
zaspy nawiał śnieg a ostatni autobus
zepsuł się sześćdziesiątsześć dni temu.
Jeśli już musisz odejść – poczekaj do maja
Odprowadzę cię ogrodami miłości,
nie zabronię zrywać bzu ani róż,
zrozumiałem ile kwiaty znaczą dla
kobiet myślących inaczej
i dlaczego tak kochacie
drobne upominki -
od dni dawnych,
mężczyźni przynosili je
z polowań , na znak -
myślałem o tobie,
nawet nad dołem
z usidlonym mamutem.
A kwiaty?
- jesteś dla mnie,
nie tylko maszyną,
praktycznym nabytkiem,
i kwiatami –
tym ulotnym zielem,
to ci sygnalizuję,
bo jakże inaczej,
wydawałbym , na coś
tak ulotnego?
A ja wiem,
ile kilometrów musieli
nieść kwiaty
łowcy mamutów
I wiem , że ręce
im mdlały -
od zdobyczy.
Dlatego obiecuję bzy i róże
a twoja podświadomość,
odbiera to prawidłowo:

Kocha mnie bezwarunkowo


A ja,
nadal jestem myśliwym


Noe-Gd R.D.J Gdańsk 21.02.2006 /20.11/

Opublikowano

Twojego 'popisu' (bo tak to można nazwać) raczej nikt, jako 'lekcji' (jakkolwiek pojętej) nie odebrał, bo jeśli ktoś z nas jest zadufany w sobie, to taki zostanie. Jeśli inny - żałuj, że nie znasz. Ale jak można wrzucać wszystkich do jednego worka?? Ludzi nie można uogólniać, bo mimo że z tej samej gliny, to nawet patrząc na to, co tu tworzymy, każdy ma inną mentalność. A nawiedzonym można nazwać ciebie, cokolwiek chciałeś przez te swoje 'metody' pokazać. Na ciebie też nikt tu nie czekał, ani na twoje wiersze. Odejdziesz i co z tego? Nadal będzie tak, jak jest. Jesli się zmieni na lepsze - chwała Bogu. A jeśli nie - życie;] (i nic na siłę)
Całuję, pozdrawiam, żegnam i może kiedyś do PW zapraszam;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest wiosna, godzina poranna. Promienie słońca delikatnie pokrywa drzewa, a wiatr lekko wieje dyrygując szumem liści. Nad jeziorem siedzi rybak, mężczyzna średniego wzrostu który ma już wiele wiosen za sobą. Rozkłada swoje krzesełko i siada, wyciąga z torby cygaro i zapalniczkę, prostując nogi zapala cygaro i wypuszcza z ust chmurę dymu która powoli zanika aby zrobić miejsce dla następnej. Rybak spogląda na tafle wody i to co ona odbija. Od wielu lat widok się ten nie zmienia. Mężczyzna westchnął i zmarnowany rzucił cygaro za siebie. Wziął swoje rzeczy i udał się do pobliskiej karczmy. W karczmie siedziało kilka mężczyzn w średnim wieku i grało w karty popijając gorzałkę. Starzec podszedł do baru i zamówił kufel piwa, wyciągnął portfel i wysypał na blat stertę drobniaków. Trochę minęło zanim je zliczył i okazało się że nadal mu brakuje kilka monet. Niestety rybak nie zarabiał dużo, ryb w jeziorze coraz mniej, siły też mu ubywają a klienci jakby o nim zapomnieli na rzecz wielkich targów. Wygrzebał z kieszeni spodni brakujące monety i dostał kufel zimnego piwa. Pijąc resztki piany osiadały na jego wąsach. Po chwili do baru przyszedł młody mężczyzna z pobliskiej wsi, w przeciwieństwie do starca tryskał energią, jego uśmiech jakby rozświetlał mroczne zakamarki karczmy. Usiadł on obok rybaka i zamówił lampkę wina wytrawnego, zapłacił banknotem i odmówił reszty.   -Witam serdecznie pana, co Pan ma taką skwaszoną minę? Jest przecież taki piękny dzień!- zapytał uśmiechnięty młodzieniec.   Rybak odłożył kufel i wytarł ręką pianę z twarzy. Spojrzał na mężczyznę nijakim ponurym wzrokiem.   -Ehhh, takich dni było już tysiąc...albo i więcej nie pamiętam dokładnie. Nie ma już z czego się cieszyć, do piachu coraz bliżej a i w sklepiku mi się nie przelewa- powiedział zrezygnowany    Młody wydawał się być poruszony tą wypowiedzią. Wziął mały łyk wina i odstawił kieliszek na blat.   -Przykro mi jest to słyszeć...Potrzebuję może Pan pomocy? Czym się Pan zajmuje?   -Rybakiem jestem, ale ryb jak kot napłakał. Pff, ty chcesz mi pomóc? Dzieciaku, korzystaj z życia póki możesz abyś później nie żałował i nie skończył tak jak ja.   -Ale cóż Pan wygaduje? Przecież dużo słyszałem że dobrze Pan prosperuje, skąd ten pesymizm?   -Hah, kiedyś też taki byłem, młody i pełen zapału, miałem podbić świat i być najlepszą wersją siebie. Ahhh, dawno temu gdy mi stawy nie skrzypiały obiecałem sobie że wyjadę z tej dziury do miasta i zrobię karierę. Miałem skupić się na sobie i rozwijać się w najlepsze, planowałem ukończyć liceum, studia i to celująco a pozjiej otworzyć własną firmę! Ale wszystko szlag trafił zanim się zaczęło, owszem wyjechałem ale jako młody chłopak ze wsi bałem się wielkiego świata. I zamiast robić karierę wróciłem... Inni mieli problemy więc im pomagałem z dobrego serca albo za drobnymi opłatami. Lecz co z tego jak później nie miałem do na kromkę chleba położyć? Więc zacząłem łowić ryby, przez długi czas powodziło mi się ale gdy otwarli ten rybny targ w mieście to było coraz gorzej... I tak od dziestek lat. Mam wrażenie że ktoś zapętla ten sam dzień. Ciągle ci sami ludzie, te same problemy, te same widoki i ta sama bieda. Na kufel piwa muszę tydzień zbierać i tak nie starcza! Mówię ci młody, póki masz zapał wyjedź stąd najdalej i nie patrz na innych, skup się na sobie. A gdy już będziesz żył stabilnie pomóż tym których kochasz, bo inaczej skończysz jak ja, stary zrzęda bez grosza w kieszeni.    Mężczyzna na przeciwko zaniemówił, nie wiedział jak to skomentować. Zanim zdarzył cokolwiek powiedzieć Rybak wychodził z karczmy, po sobie zostawił niedopite piwo. Starzec wrócił do domu i udał się w spoczynek. Na zajutrz wstał, wziął torbę i udał się nad jezioro.
    • @Mapston ale dla niego(poety) jest to ważne - ciekawie-pozdrawiam 
    • Witam -  świat jest jaki jest - ale mogłoby być lepiej  - marzenie -                                                                                                               Pzdr.
    • Witaj - trudny wiersz -                                         Pzdr.
    • Witam - ciekawie piszesz -                                                 Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...