Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nawet nie trzeba główkować. Bardzo często, gdy w wierszach jest użyta obca dla mnie symbolika, to po prostu szukam potrzebnych rzeczy wpisując słowa kluczowe do przeglądarki. Myślę, że to nie jest powód do wstydu?
Polecam do wpisania: Templi Salomoni, de Molay, Graal.
Pozdr.

Opublikowano

Przeczytalam, jak rowniez o Bafomecie. Aurat o swiatyni Salomona w Jerusalem wiem dosc duzo, wiem rowniez co to Graal.
Zeby zrozumiec sens tego wiersza, trzeba byc bieglym w histroii i legendach Teplariuszy. To wiersz skierowany do dosc waskiej grupy odbiorcow, i tylko te moga okreslic go jako dobry lub slaby. Wiec ja powstrzymam sie od jakiejkolwiek oceny, bo nadal nie rozumiem jego przeslania, choc wiem juz mniej wiecej o czym jest.

Opublikowano

To, że Jakub de Molay był ostatnim Wielkim Mistrzem Zakonu i został spalony na stosie, na pewno nie jest legendą Templariuszy. A właściwie o to i domniemany wielki skarb, który bynajmniej nie był materialny, w tym wierszu chodzi.
Moim zdaniem, jeżeli się trochę zastanowić, na pewno nie jest kierowany do wąskiego grona odbiorców.
Pozdr.
P.S. Wcale nie twierdzę, że musi się podobać, ale znowu zaobserwowałem to samo. Poszukiwanie drugiego dna tam, gdzie go po prostu nie ma :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Starzec Ekstra :) Tak właśnie jest :)
    • @andrew trzeba żyć swoim życiem
    • Serce przebite strzałą — i ja nią jestem.   Ta jej choroba nie może trwać wiecznie — choć długa — tak będę się czuł do końca.   Sam, zatopiony na łóżku krańcu, pościel nie otula jak puch, to tortura.   Ona już nie mała i bezbronna — a wciąż tylko dziecko, co nie doli nie chce, i brak jej matczynej miłości.   To boli…   Ja wesprę. Oprzyj głowę na moim ramieniu bez skóry. Parzy, piecze, ale nie cofnę się przed ideałem.   Smagam się po rękach batem — przed nią uklęknę, by nie czuła się sama.   Wydłubię oczy, by mogła czuć się widziana. Zawsze razem — w kieszeni jej spodni, jak amulet, zaszyte maszyną, od zaraz.   To nie dzieje się naraz — krew upuszczam, gdy czuję jej marazm. Maluję nią, operuję. Czerwoną cieczą piszę miłość, bo taka jest wola Boża:   „Przy tej kobiecie jest twoje miejsce. Służ jej. Do końca.”
    • Nie wierzę Boże że mi coś pomożesz mimo to proszę nie wierząc w nadzieję zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle mimo to proszę nie wierząc w nadzieję miłością dawną która nie istnieje wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle smutku modlitwa nadziei wyzbyta miłością dawną która nie istnieje proszę o miłość która już nie umrze smutku modlitwa nadziei wyzbyta gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary proszę o miłość która już nie umrze głosem nadziei która ledwo żyje gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary zwycięstwo marzy by zakończyć wojny głosem nadziei która ledwo żyje nie wierzę Boże że mi coś pomożesz zwycięstwo marzy by zakończyć wojny zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...