Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś klepie się po brzuchu
ziewnięciem i lewym okiem
zamkniętym

nie wstałam lewą nogą
do kawy
więc teraz mogę leniwie
kiwać stopami

to tak łydki domagają się
śniadania – sposób sprawdzony
w szóstym roku życia

panie Kartezjuszu
miał pan racje
w soboty carpe diem
to podstawa wdzięcznego ziewania

Opublikowano

nie czuję go
być może dlatego ze jestem
jakimś tam obrzydliwym facetem
... może to był celowy zamysł aby napisać wiersz ziewający który nudzi ?

ale mimo że nie czuję to poczuję się do mojej wersyfikacji
co jak i bez czego mogłoby wyglądać


/

dziś klepie po własnym brzuchu
ziewnięciem i lewym okiem
zamkniętym

nie wstałam lewą nogą
do kawy
więc teraz mogę kiwać
obydwiema

to tak łydki domagają się
śniadania – w szóstym roku życia
sposób sprawdzony

panie Kartezjuszu
miał pan racje
w soboty carpe diem
to podstawa wdzięcznego ziewania

/

bywaj

Opublikowano

dziś klepie się po brzuchu
ziewnięciem i lewym okiem
zamkniętym

nie wstałam lewą nogą
do kawy------------------usunąłbym to
więc teraz mogę leniwie
kiwać stopami

to tak łydki domagają się------------bez "to tak"
śniadania – sposób sprawdzony
w szóstym roku życia

panie Kartezjuszu miał pan
racje w soboty carpe diem------- chyba "rację" jeżeli jedna!
to podstawa wdzięcznego ziewania----- i bez "to"

Proszę posłuchać Pana Bezeta! Tylko ciąć i bez podpowiedzi Pana Bieli! Pozdrawiam.

Opublikowano

zastanawiam sie nad tym- jakoś tak nie za bardzo mi wypełz ten wierszyk-wersje swoja zostawie (tzn zmiany-to cięcie), o ile wogole zostawie całosc (najbardziej prawdopodbna wersja- banicja na jakieś pół roku do szuflady:))

Dziękuje za wszytskie pomocne koemntarze
Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

"dziś klepie się po brzuchu
ziewnięciem oraz okiem
lewym zamkniętym

nie wstałam lewą
nogą do kawy
teraz mogę leniwie
kiwać stopą

domagają się łydki
śniadania – sposób sprawdzony
w szóstym roku życia

miał pan rację
panie kartezjuszu
w soboty carpe diem
- podstawa wdzięcznego ziewania"

?

:)

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...