Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

..
..zaufanie
to rzecz niezwykła
wymaga czasu
tak wielu chwil
by powstać, zacząć trwać
jednakże
stracić je
można w ciągu jednej
bardzo ulotnej chwilki..
tak było zawsze
jest teraz
i pozostanie
razem z żalem
po minionym
dniu


..wiem ...ze wierszem to nie pachnie...
jednak...wynikla potrzeba...
..chcialam..
..musialam...
..z koszem sie licze..

[sub]Tekst był edytowany przez BeZDoMnA_ŁzA dnia 27-11-2003 01:33.[/sub]

Opublikowano

No właśnie, BezdomnaŁzo.
Już sama stwierdziłaś:
"tak było zawsze
jest teraz
i pozostanie
razem z żalem "
...że to oczywiste, że "zaufanie" można "stracić w ciągu" maleńkiej "chwili".

Czy coś oczywistego nadaje się na wiersz? Pewnie. Ale ja jednak postoję z boku. Wybacz.

s.m.

Opublikowano

ufam,
czy to źle?

Nie,
Ty i ja to wiem,

Lecz
zapamiętaj proszę,
że nadzieję
pokładam w Tobie.

Nie zawiedź jej
i mnie.

...............odnośnie tematu.

wiesz Łezko, dużo prawdy zawarłaś a to ważne bo "to coś" przewija się w naszym życiu codzień... co chwilę.

Tak sobie myślę, że wierszyk poradziłby sobie i był o wiele bardziej interesujący bez tego słówka "zaufanie"... tylko ciekawe kto by wtedy wpadł na nie :) ale byłoby więcej możliwości interpretacyjnych.

Chciałaś, musiałaś i napisałaś......i o to chodzi :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Seweryn...dziękuję....
rozumiem doskonale ..dlaczego z boku :)..a może mi się tylko wydaje , że rozumiem.....hmm....

oyey...cóż tu mogłabym rzec?..hmm...może tylko tyle...że te byle jakie słowa , wcale nie są byle jakimi...
..a złośliwość Twoja zaczyna mnie przerażać .

Natali...ściskam Ciebie...i dziękuję...

:)

Opublikowano

Owszem niczego odkrywczego w tym nie ma,ale przeciez nie to jest zawsze najw. Co jest odkrywczego w zachodzie slonca? a przeciez wszyscy sie zachwycamy.Bo cos takiego wprowadza nas w pewien stan ducha,stan ,ktory nie pojawia bynajmniej notorycznie w naszym zyciu.I tak dziala wlasnie na mnie ten wiersz.Po prostu dziala!

Opublikowano

Wiersz traktuje o bardzo ważnych rzeczach-o czymś,co spotyka nas codziennie i gdyby nie to,że za dużo "chwil" sie tam powtarza wiersz naprawdę ma "to coś":))I cieszy mnie fakt,że w wierszu coraz mniej kropek-tzn coraz mniej łez,taaak??
Pozdrawiam i ściskam:))

Opublikowano

dorotta - masz racje.. :)
to mialo byc takie ckliwe ..hmm.. patetyczne natomiast nie..
..skoro tak wyszlo jednak ..to ech.. to tak juz musi zostac :)

anetzka :) i ja Ciebie sciskam i caluski posylam....
..hehs.. mniej lez...hmm.....
............................... ....:)

Wilku :)...pozdrawiam... :)

i.. Dziekuje Wam za Wasze komentarze....




Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...