Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

załóżmy że nie ważne są źrenice i wszystkie
atrybuty dzięki którym potrzebuję egzorcysty.
i że nie odbarwiam sobie świata po to byś
mogła go nasycić.

wiesz że przez samą siłę rażenia żarówek
to miasto nigdy nie będzie a’la paris.

z różnych okazji zdarzają się metamorfozy
w stronę zdziwienia. włosy układa w stylu
ponadczasowym.

więc świat tkwi w stop klatkach
a ja przechodzę na stronę czerwonych.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak to nie ma płynności? o jaką płynność pani chodzi? to jest po prostu taki typ wiersza i tyle. gdyby strofy były o zupełnie czym innym to rozumiem ale jako, że obracają się wokół jednego tematu zarzut traktuję jako niepoważny.

pozdrawiam
Opublikowano

załóżmy że nie ważne są źrenice i wszystkie---- czy do egzorcyzmów potrzebne są źrenice? bo te z nazwy, a reszta występują jako "inne", bo może tylko zostawić: "załóżmy,że nie ważne są atrybuty dzięki, którym potrzebuję egzorcysty"- jakie trzeba mieć atrybuty,czyli cechy zewnętrzne? zawsze wydawało mi się, że ściagają egzorcystę do wypędzenia szatana, a czy to się objawia...? poprzez źrenice? kocie jakies? szatańskie?

atrybuty dzięki którym potrzebuję egzorcysty.
i że nie odbarwiam sobie świata po to byś
mogła go nasycić.

wiesz że przez samą siłę rażenia żarówek ----po co "samą" i bez tego sens zostanie
to miasto nigdy nie będzie a’la paris.

z różnych okazji zdarzają się metamorfozy
w stronę zdziwienia. włosy układa w stylu---- dziwna metamorfoza w strone zdziwienia, coś gramatycznie zgrztya...
ponadczasowym.

więc świat tkwi w stop klatkach
a ja przechodzę na stronę czerwonych.----jaki symboli ma tu "czerwień", niejasność

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Odnosząc się do uwag na temat pierwszej strofy pytam kto kazał Panu [?] odczytywać wiersze tak dosłownie? W drugiej - "samą" czyli inaczej - chociażby, co docelowo ma uwidocznić różnice między Paryżem a miastem ,w którym przebywa pl. Nie tylko przez nie się różnią. To czerwienienie na końcu - oczywiście, że niejasność. Zostawiam pole do szerszej interpretacji.
pozdrawiam
Opublikowano

Panie Patryku, nikt mi nie każe czytać, mam wolną wolę i niech sobie Pan wyobrazi, sam się przymuszam do różnych "odczytań", między innymi do odczytań "dosłownych", a Pan to mi się zdaje, że nawet bardziej niż Szymborska(?)....hmm. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...