Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zawieszam się jak szubienice sznury
dla ludzi gilotyna nóż i tasak
niby ostrzej
myśli nie giną jak człowiek

na swoim morderstwie ich
zwisam nad myślami
nieczuły wzrok
bez horyzontu jak niewidomego obraz

są momenty w których chciałbym
widzieć oczami pozornie ślepego
ślepca który przemyka intuicją sów


obcinam włosy i sznur
wzrokiem spadając w miejsce wyroków
dożywocia zza krat wyczekiwanych krzeseł

odpoczynek
na wieki bez pomieszczeń dla liczb
urodzin świąt grzechów

pozostają
daty czekające na mój stres
zostawia ślady jak nieudolny grabarz

Opublikowano

Kiedy mówisz o własnym wierszu że jest do bani tylko dlatego, że ktos go nie zrozumiał, to jest to równoznaczne ze słowami "nie mam duszy". Jak dla mnie największą moc mają te niejsane, przelane na kartkę papieru uczucia. To jest Twoja dusza, a w dupie z interpretcją - niech się inni głowią. A ja o nią poprosiłem bo jestem dzisiejsza tandeta.

Pozdrawiam !

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a ja będę uparty i nie spełnię prośby jakoż jest równoznaczna z instrukcją dla innych czytelników
co jak tu ma być

a to że tak nazywam to nie tylko ten jeden
moja samokrytyka mobilizuje mnie jednak do dalszego pisania
Opublikowano

Ja zaczne tak: pozornie ślepy ślepiec- czy to nie pleonazm ? Chyba że chodzi o paradoks.
Ale przyznaje - to ciężki wiersz, chociaż dopatruje się czegoś związanego z przeznaczeniem, losem, karą...
Cięzkie zadanie na wieczór, pzremyśle i wróce...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki za opinię
ten ślepy ślepiec nie jest do końca pleonazmem gdyż mógłby nim być w przypadku niewidomy-ślepiec ale jest ku temu bardzo bliski
chociaż chodziło mi o pewien rodzaj paradoksu

bywaj

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...