Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bezsenność myśli
Zawieruszonych nocą.

Szeptem pisane wspomnienia
Na pergaminie skóry.

Wzleciały nagle
Skrzydlate refleksje
Wznosząc się ponad
Jaźnią …

Orkany myśli pną się
Pewnie na wyżyny
Intelektu…
…skalanego mną.

Głupi ma zawsze szczęście…
Ja także.

Opublikowano

fajny tekst, ale za dużo tego myślenia ci się wkradło, bo i w pierwszej strofie myślisz później są refleksje i znów w trzecie myślenie, tak jakby tekst stał w miejscu, ale to tylko takie moje marudzenie
ogólnie tekst ciekawy

nisko się kłanaim i pozdrawiam

Opublikowano

lubie frytki:p
poza tym (rozumiem, że sie nie podoba) ale podobno "tutaj" jest msce na tzw. konstruktywną krytyke, której w tym przypaku absolutnie nie widzą:)
Na marginesie :D:D : bedąc 12-latką marzyłam o pracy w owym miejscu...:)
obierac ziemniaków nie lubie...
pozdrawiam ciepło...

Opublikowano

Bezsenność myśli
Zawieruszonych ? nocą. > między zawieruszeniem a nocą brakuje jakiegoś łącznika

Szeptem pisane wspomnienia > szept nie pasuje do pergaminu
Na pergaminie skóry.

Wzleciały nagle
Skrzydlate refleksje
Wznosząc się ponad > jeśli jest W to nie pasuje do jaźnią > powinno być U
Jaźnią … > kropki

Orkany myśli pną się
Pewnie na wyżyny
Intelektu… > kropki
skalanego mną. > mdłe to skalanie i kropki

Głupi ma zawsze szczęście… > kroopki
Ja także. > sałby koniec do tego szczęścia


ogólnie coś tu jest ale jest też za dużo niedopracowań

bywaj

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...