justyna nawrocka Opublikowano 1 Lutego 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2006 Pośrodku Wymykam się pojęciom. Wyabstrahowuję miłość. Nie znaczy już dla mnie nic, Dlatego kiełkuje we mnie radość. Marzenia to ptaki zabłąkane w błękicie. Duszą się nadmiarem powietrza. Trupy ptaków wiszą na niebie. Psują jego nieskalaną czystość.
Zielony promyczek Opublikowano 1 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2006 Ciekawy wiersz, podoba mi się szczególnie środek, to o marzeniach, ładnie to ujęłąś.
M._Krzywak Opublikowano 1 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2006 Całkiem przyjemna metaforyka, drugi wers technicznie zgrzyta, zbyt długie słowo. Ale ładnie to nakreślone, można napisac, poetycko :) Plusik i pozdrowienia.
51fu Opublikowano 1 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2006 Wyabstrahowuję miłość — jak to naturalnie brzmi... A puenta poraża odkrywczością. Mocniej zabiło me serce. Prawdę mówiąc, to tak jakoś bez sensu. Pozdr. // 51
Dariusz Sokołowski Opublikowano 2 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 2 Lutego 2006 bezsens słowotwórczy, trupy ptaków, wyabsra... hi
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się