Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pan napisał mnie bez dystansu
toteż jestem mało liryczny
jak kundel

Miałem być najlepszym przyjacielem poety

Patos wylewa się ze zwierzęcych oczu
a metafory jak rzepy na ogonie
Wszystkie zabiegi stylistyczne
poszły psu na budę

Inne wiersze śmieją się
z moich krzywych przetrąconych łap
z nieostrych epitetów
że w obroży z napisem
Amras Elensar
wyglądam jak
pedał

Chociaż w poincie
pomacham ogonem
i poliżę pana po ręce
jak jeszcze
niezbity pies

Opublikowano

Czy pochylenie 'pedała' ma jakieś uzasadnienie?

Nic odkrywczego, podobny tekst można napisać na poczekaniu. Nachalny autotematyzm i próba zwrócenia uwagi tylko na Autora (na podmiot lir. — a nie osobę, żeby nie bylo nieporozumień). Gdzieś był koncept, ale poszedł na łatwiznę. Pozdr. // 51

Opublikowano

dobre; choć muszę przyznać, że mogło być lepiej; pomysł całkiem niezły, ale czegoś tu brakuje; realizacja do mnie nie przemawia; druga strofa jest nieco niespójna; wyrzuciłabym też wielkie litery; moim zdaniem warto ten wiersz jeszcze doszlifować, pomyśleć nad nim;
nie pasuje mi tu "pedał" - nie mogę znaleźć uzasadnienia dla tego słowa;

wkradła się też mała literówka: "Wszytskie" (zdarza mi się natrętnie, więc zauważam :)

pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wiedziałem, że dostanie mi się za tego pedała. Uzasadnienie... jest to słowo nacechowane zdecydowanie negatywnie. Używane raczej przez ubogie estetycznie i tolerancyjnie grupy ludzi.
Uwaga: Podmiotem lirycznym nie jest autor.
Szkoda, że wiersz odebrany został bez dystansu, bez przymrużenia oka.

Pozdrawiam i dziękuję za poświęcony czas.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Literówka poprawiona:) Litery wielkie zostawie bo lubie. Co do drugiej strofy- można ja do interpretacji wepchnąc, myśle, że sporo wnosi.

Dziękuje za poświecony mi czas
Pozdrawiam AE
Opublikowano

Nie zrozumieliśmy się.

1. Nie mam nic do słowa 'pedał', tylko do zaznaczenia kursywą. 'Kundel' też ma tu znaczenie pejoratywne, a nie wyróżniłes go pochyleniem.

2. Napisałem też próba zwrócenia uwagi tylko na Autora (na podmiot lir. — a nie osobę, żeby nie bylo nieporozumień). A jednak nieporozumienie i tak się pojawiło. Autor, czyli ten, kto przemawia... no podmiot własnie. Najwyraźniej źle to ująłem.

Tego wiersza nie da się czytać inaczej niż z dystansem i z przymrużeniem oka, a jednak swoje zdanie podtrzymuję. // 51

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius Oj to akurat fakt, że może się nie sprawdzić, ale bywajmy chociaż przez chwilę dobrej myśli i w dobrym świątecznym nastroju :)
    • @violetta   Co robisz w Sylwestra?  
    • @Rafael Marius Rafał jestem młodszy od Ciebie, poprzedniego ustroju praktycznie nie pamiętam, we wczesnej podstawówce byłem wtedy, a dodatkowo już u jego samego schyłku. I nawet jeśli zgodzę się z Tobą w zupełności, a miewam najróżniejsze wątpliwości, to nie mam bladego pojęcia jak lepiej, realnie lepiej to mogłoby chodzić, zresztą na wielu bardzo zaniedbanych obszarach. Gdzie nie byłem tam nie chcąc mnie wcale wtajemniczać w najgorsze szajsy pokazywali mi przeróżni, że tak być w sumie nie może. Na naszym rynku poetyckim i pisarskim wcale nie jest lepiej i to też ja akurat już sprawdziłem. Czasem miewam jakiś pomysł, on na ogół jest zlewany lub brany zupełnie na odwrót, a rozwiązania nie znam. Naprawdę nie mam odpowiedzi na te realia. Gdybym posiadał takową wiedzę, doświadczenie i pomysł zrobiliby mi jeszcze większe z życia Wahadło Faucoulta niż to miało miejsce. Dobrą zmianę uważam za taką, gdzie 80 % następstw jest tylko i wyłącznie pozytywna. A to bardzo już ciężko niestety ://
    • @Rafael Marius dziękuję ci bardzo:) to sylwestrowe hiacynty :)
    • Tekst powtórkowy     Stary Rok – trzydziestego pierwszego grudnia, dwa tysiące dwudziestego piątego roku – ziewa nostalgicznie, w bujanym fotelu. Jednakowoż nie oznacza to bynajmniej, że nas figlarnie buja. Po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na takie hece. Odczuwa serdeczne zmęczenie z powodu dźwigania w sobie: miesięcy, tygodni dni, godzin i wszystkiego, co w nich zawarte było. Dobre i złe. Tyko malusich sekund jakoś dziwnie żal.      Tak wesoło łaskotały czasoprzestrzeń ego, gdy raz po raz, smutkiem przyozdobione było. A poza tym zło w sekundzie trwało naprawdę niewiele. No chyba, że akurat ktoś kogoś zastrzelił. Teraz, kilka chwil przed północą, ucichły jakby zlęknione. Może przeczuwają, że razem z nim muszą odejść. Nie będą już nigdy przemijać. Nowe, które je zastąpią, owszem.      Z rozmyślań wygania go to, co prorokował zobaczyć. Widzi swojego małego. Wyskoczył nie wiadomo skąd. Markotny taki, bo stęskniony i niecierpliwie drepci, gdyż pragnie przejąć pałeczkę, by dzielnie dzierżyć w następnym. Stary Rok, z racji tegoż widoku, aż zaskrzypiał łzami w oczach, lub raczej sfatygowanym, wiklinowym fotelem.    Wie, co teraz nastąpi. Tradycyjna kolej rzeczy. Nic na to nie poradzi. Brzdąc ma w ręce nóż. Ostrze wyostrzone wyczekiwaniem, sąsiaduje z rękojeścią, na której widnieje, pięknie wyrzeźbiona sentencja: Dosiego Roku 2026.   Następca bujanego fotela, dla dezynfekcji, przemywa spirytusem zaznaczoną łukowatą kreskę, poniżej jabłuszka. Stary też przemywa tym samym płynem to samo miejsce, lecz od środka, by lżej mu było przejść na drugą stronę, do bezpowrotnej krainy. Albowiem żałość w nim wzbiera z racji tego, że się kończy. Przypomina sobie, ile to zdarzeń i różnorakich odczuwań w nim przeminęło, chociaż nie zawsze z wiatrem, lecz często pod wiatr.     Wesoły malec przyobleczony w pozytywny, pełen nadziei uśmiech, podchodzi bliżej do zadania. Staje na podstawionej ryczce, gdyż niewielki z niego berbeć i bez podwyższenia, by nie dosięgnął, gdyż ma za krótką rączkę. Za to silną i wprawną. Przykłada nóż w nacechowane miejsce i podrzyna gardło, siedzącemu w bujanym.      Mieszanka kolorowych fajerwerków i zeszłorocznej krwi, spływa z małej dłoni na podłogę. Przeistacza się w gałązki wikliny, która sama siebie, formuje w nowy lśniący fotel. Poprzedni rozpada się w pył, dlatego były siedzący już nie siedzi, tylko leży. Nowy Roczek, pchając stopy trupa, przesuwa ciało przez próg. Robi pa pa i zamyka Drzwi do Pozaczasu, wiedząc że za rok, to on zostanie przesunięty.    Z futryny wystrzeliwują sztuczne ognie, na przekór wszystkiemu: zielono–żółte–błękitne.    Następca siada na Nowym Fotelu.   Wtedy przychodzi Pani Sprzątaczka. Zmywa mopem resztki krwi, i sprząta pozostawiony bajzel.    Także wali mokrą ścierką Nowego Roczka, by go wzmocnić oraz wystukać niezdrowe zapędy, żeby chociaż nie był gorszy.   *** jeśli nie będzie to ranić bliźnich niech każdy swoje marzenia ziści   lub wspólne jakieś nawet dla innych byle jakie    żeby nie było iż to co wyżej brakiem tradycji zakryte   Szczęśliwego Nie Gorszego Życzę  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...