ostatni wymiar obłędu

[justyna jezierska]

niewyobrażalne
jak człowieka można zmienić
jak sam się zmienia

papieros papierosa papierosem papieros
papieros za papierosem
kłęby dymu w całym mieszkaniu
w każdym zakamarku
bez wyjątku
czy płuca mają kiedykolwiek dosyć?

jej zapach dopełniający całości
odurzający odrzucający
przyprawiający o mdłości

zawsze będę pamiętać
odór obłąkanego ciała
nie ucieknę od woni przepoconej skóry
impregnowanej permanentnie tytoniem

szaleństwo pochłonęło już każdy wymiar
fizyczny był ostatnim

[Olga Burian]

Koszmarnie koszmarny koszmar.
[Jak u Tokarczuk-gnicie zycia.]

Moim zdaniem kiepski.....

[M._Krzywak]

ja tam przeczytałem z zadowoleniem. Błędem tego tekstu są namolne i rzucające się w oczy powtórzenia, ale jest jakaś myśl w tym wierszu. Po prostu warsztat, warsztat i jeszcze raz warsztat, żeby ten chaos przestał istniec. Sama końcówka jest wciągająca. Średnio.
Pozdrawiam

[justyna jezierska]

konstruktywna krytyka zawsze mile widziana, :) w związku z tym zmieniłam nieco treść. a powtórzenia: część celowo użyta, część - zdecydowanie wymagała poprawy...
Pozdrawiam!