Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kupa - gdzie jest?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ognisko już się dopalało
zimno mróz i wszędzie biało
Telesfor ruszył za potrzebą
trzeba schować się za drzewo

pobiegli za nim kumple jego
wzięli łopatę tę od śniegu
Telesfor zaczął robić kupę
łopatę podstawili mu pod d..

jak tylko Telesfor odchód wydalił
łoptę z odchodem szybko zabrali
gdy skończył zaczął wciągać spodnie
poczuł się lekko i swobodnie
ciekawe jak przez ramię spojrzał
tego co zrobił jakoś nie dojrzał

wytrzepał nogawki spodnie zdjął z zadu
nigdzie nie było po odchodzie śladu
a kumple w krzakach sprawcy ''grzechu''
mieli ubaw po pachy i kupę śmiechu

Opublikowano

ten Telesfor / nigdy nie chodził do latryny
to szczęściarz / chodził za drzewo jako jedyny
nawet mu / w głowie nie było by gdześ latać
nocnik / z przyjemnością zastąpiła łopata
sługi / przestali zajmować się sprzątaniem
dają / koledze nauczkę takim żartowaniem
widać / że zrozumiał i się już poprawi
że ma / nauczkę i za drzewem odchoda nie zostawi
jaja / na kolację słoneczko usmaży....

Opublikowano

brzuszek napełniony już na lata całe
kotek i dzie wuszka takie strawne nie są
reszte życia pewnie na leczenu zejdzie
a całe leczenie takie tanie nie jest
i pewnie trzeba będzie znów ptrząsnąć kiesą

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kocham cię — nie w czasie, lecz w szczelinach między sekundami, gdzie myśl jeszcze nie wie, że jest myślą a oddech to tylko cień płuc, których nigdy nie dzieliła odległość czuję cię, jak puls w skórze planety jak dym wspomnienia na języku snu jak światło, które nie zna źródła, a jednak prowadzi tęsknię, ale nie linearnie, tęsknię spiralnie, jak galaktyka za własnym środkiem jak echo, które szuka głosu którego nigdy nie było twoje imię, to nie litery, to ciąg drgań we mnie, które kładą się w poprzek języka i cicho kruszą alfabet przyjdź, nie po ziemi, ale przez miękkie granice istnienia, gdzie nic nie dzieli „ja” od „ty” a „my” nie potrzebuje zgody bo jesteś: nie obok nie naprzeciw ale we mnie, jak światło, które zna mnie zanim się zapalę    
    • @Annna2   Tu nie chodzi o sąd, tylko: o merytoryczną krytykę - ludzie ograniczeni intelektualnie każde fragmenty z Tory, Talmudu, Pisma Świętego Nowego Testamentu i Koranu - będą próbować dopasować do współczesnej rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka: czy stado much, które leci do każdej kupy - ma rację? Inny przykład? Dla sekt monoteistycznych Dekalog jest świętością, tymczasem: to nie ten tam na górze dał ludzkości Dekalog, tylko: stworzył go Mojżesz na podstawie obserwacji zachowania własnego ludu.   Łukasz Jasiński 
    • @Annna2 Miałam na myśli tęsknotę - dla mnie to też odcień miłości. Gdybyśmy chcieli wszystkie jej odcienie ułożyć na wachlarzu, to począwszy od czci, uwielbienia, podziwu, empatii, współczucia, życzliwości, tęsknoty... i litości, tej szlachetnej  - to nadal wszystko wchodzi w jej skład. Nie wymyśliłam tego, tylko zakreśliłam sobie ołówkiem, w powieści Nędznicy, Wiktora Hugo - i zgadzam się tym. :)
    • I bardzo słaby w sensie poligraficznym - forma danego tekstu musi zachęcać czytelnika, a nie - zniechęcać, chaos, brak estetyki i bylejakość - oczy bolą...   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      aleś dowalił!!!  Jak sobie pomyślę, że jakaś logopedka miałaby tym wierszem katować biedne dzieci - to chyba usunę:))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...