Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uważam na siebie
spacerując po wieżowcach
z parasolką w groszki to proste

unikam porywczości
by zachować powagę sprawy
naturalnie wybuchy spowszedniały

tracę głowę wyjątkowo
lepiej się nie przyzwyczajaj

Opublikowano

to tak rozpocznę od tego, że wiersz z pomysłem, ciekawym z przewrotnym zakończeniem

lecz są fragmenty, które w tym anorektycznym wierszu, można by jeszcze odchudzić

"uważam na siebie
spacerując po wieżowcach
z parasolką w groszki to proste" ==> "na siebie" zbędne, skoro "uawżam spacerując" jest to oczywiste, że na siebie

"tracę przytomność głowy" - jakby nazbyt przekombinowane, tracę przyomność bądź tracę głowę, nie sądzisz

i jeszcze mnie gryzło nagromadzenie "porywczości" wybuchowość" "przytomność" w tak krótkim wierszu rzuca się to w oczy

więc tracę głowę było by jak znalazł


ogólnie wiersz sie podobał, tylko można go jeszcze dopieścić

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

dziękuję za wskazówki, w takim razie idę pieścić :)

choć przy: uważam "na siebie" - sądzę nacisk potrzebny, bo można uważać ogólnie, na to by równo stąpać po tych wieżowcach, uważać na parasolkę itd. ale reszta do przemyślenia :)

Opublikowano

Ogólnie rzecz ujmując - podoba mi się, jednak nie pasuje mi ostatni wers. Już tłumaczę dlaczego:
skoro uważasz na siebie, "skoczę" brzmi trochę jak szantaż emocjonalny-to po pierwsze;
"dalej" sugeruje, że gdzieś już skoczyłaś, a przecież uważasz na siebie-to po drugie;
"skoczę dalej"-czyli gdzie? z wieżowca na wieżowiec? a może w dół?
zatem "skoczę dalej" jest niekonsekwentym wynikiem.
Ale to tylko tak wg mnie ;)
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
    • @Wiesław J.K.–Dzięki za :~))))))–Bardzo lubię pisać absurdalne teksty. Mają takową zaletę, że pełen luz, gdyż cokolwiek człek napisze, to i tak  pasuje do całości:)–Pozdrawiam:)
    • @iwonaroma Jeden z moich znajomych taką miał. Zawodowo świetnie mu szło, ale to nie wystarczyło, bo popełnił samobójstwo.   Dobrej nocy. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...