Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słodkie języki zimy zlukrzyły gałęzie w promieniach błyszczące
magiczną impresją wprowadziły radość w chodziarki skwierczące
puszystą symetrycznością biało - czarność została okryta
i ta chwila spaceru w ich sercach przeżyta
baśniową otoczką niczym pędzla śladem wymarzona
bezwietrznym opadem aura pierzyną zaścielona
rumienieją policzki odmarznięte ich członki
dziewczyny znikają w mglistych cieniach łąki
pogrążone półsnem lunatyka śladem
podążają za zimowym przykładem
preludium sopli parapetowych
odcieniem zachodów wieczorowych
dłużeje wędrówka słońca
przyjemnego gorąca
stwórcy chlapy szarej
dziewczyny dalej
idą w dal
aż jest żal
zbudzić
śnić
***
**
*
*

*

*

**
----********-----




wiersz dedykuje Ani A. i Ani Ch. zimowym ch(ł)odziarkom

Opublikowano

Ten wiersz się zwęża ku dołowi :).
Rymy częstochowskie :)
Ale trzeba przyznac, że misterna robota, rymy zupełnie nie pzreszkadzają w odbiorze, stworzyłeś dośc miezły liryczny klimat - i o to chodzi. Wiersz zabieram do siebie na pamiątke.
Ja całkowicie na tak.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Hihi jaka fajna forma też kiedyś napisałam wierszyk który miała taka dziwną formę w kształcie figury szachowej.
No ładnie się tym słowem zabawiłeś, no!
A Ty niedobry, miałeś sie odezwać i nic cisza, byś skrobnął kilka słówek na maila ręka by nie odpadła przecie.... ([email protected])
Czekam z niecierpliwością!
Tymczasem pozdrówka!
Asia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za tak-i koment, rzeczywiście rymy z dolnej półki, raczej chodziło o 20-1 w sylabach, to był największy problem aby nie zgubić treści a żeby się trzymać rymu, ciężko mi szło
ale jakoś dobrnąłem do domciu


nisko się kłaniami pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



problem z emeilami jest taki, że korzystam z cudzego komputera i jakoś mi poczty nie chcę otworzyć, ale dziś jadę do domku więc w nocy powinno już coś dojść

dzięki za odwiedzinki, myślę że w najbliższym czasie się zmierzymy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




jakbym tak mógł nic nie robić tylko pisać to bym nie raz zaskoczył, a tak to pomysły topnieją
i zapisane zostają tylko niektóre

dzięki za odwiedzinki nisko się kłaniami pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ja tak często tracę nocki, wstaję w nocy , spisuję myśli a z rana je łącze i powstają wiersze
czasem to jest straszne bo tracę kilka nocek pod rząd a puźniej w pracy chodzę jak lunatyk

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...