Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakubie. Co wyrzuciło go na powierzchnię, jakie spiski
dębowych korzeni nie pozwoliły mu wrastać we wstęgi
triasów, jur, kred? Jaki to praprzodek ojca praprzodka
nie mającego zdjęcia w albumie, imienia zamieszkał
z nami w ogrodzie? Dlaczego milczy? W tej pozie
jest podobny do nas obracających w ustach skamieliny
dni, przemijających w patrzeniu na siebie z dystansu er.

Ponoć, tak to już jest urządzone po macoszemu;
podlegamy tym samym porywom, zmianom pozycji
wobec słońca. Nawet nasze zmarszczki są jakby
dziedziczne, powolne pęknięcia i otwieranie się
ziarno po ziarnie, to znikanie w zaświatach
Flawiuszy i Sewerów.
W jego domu, naszym ogrodzie.

Opublikowano

"patrzenie na siebie z dystansu er" - peel zwraca się do przedstawiciela Izraela, Jakuba, w kontekście postaci Tytusa /odpowiedzialnego za zburzenie Jerozolimy/ i innych patrycjuszy rzymskich: Flawiusza i Sewera;
wobec erozji czasu /znikanie w zaświatach/ - kwestie "historyczne" dla peela tracą na znaczniu, ulegają zatarciu jak rysy na posągach byłych władców;pojęcie "obcego" i "swojego" staje się abstrakcją, która spokojnie może trwać w bezczasie; nie wadząc i nie boląc.

medytacyjny klimat wiersza zagarnia wyobraźnię, zawłaszcza - nie żal, że wiersz krótki, potem on długo jeszcze "mnie czyta";

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...