Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cztery i pół szklaneczki
czerwonego wytrawnego
stały na stole
jedna obok drugiej
i trach!
jedna po drugiej
popękały

pierwsza rozlała się na obrus- już nie biały
druga do kolacji- już nie w sosie własnym
trzecia na firankę- zachlapało szybę
czwarta na parkiet- przykryje się dywanem
pół- wszędzie po trochę
pewnie zaraz wyschnie

a popękane szklanki
przed wieczorem na śmietnik

Opublikowano

Najciekawsze jest w tym wszystkim te pół szklaneczki. Zastanawiam się, jaki jest sens tego wiersza, co ma przekazać, jakie wrażenie wywołać – skłonić do sprzątania czy do refleksji, czy do abstynencji….a może do zabawy dla dzieci „Gotowała sroczka kaszkę, temu dała….” Aż szkoda czasu na czytanie i komentowanie. Pozdrawiam serdecznie Arena

Opublikowano

dzięki, że mimo to, że "szkoda czasu" odrobinkę mi go poświęciłaś.
spróbowałam napisać mało poważnie o poważnej sprawie.
nie lubię tłumaczyć tego, co przedstawiam w tekstach, ale spróbuję:
więc tak-

"cztery i pół szklaneczki
czerwonego wytrawnego
stały na stole
jedna obok drugiej"
czwórka dorosłych i jeden dzieciak siedzieli sobie przy stole przy winku. do taj pory miałam do nich jakiś szacunek, bo "stały", ale popękały razem ze swoimi wszystkimi zasadami

"pierwsza rozlała się na obrus- już nie biały"-biel, czystość, jakaś nieskazitelność?zniknęły-bo wino ciężko się spiera
"druga do kolacji- już nie w sosie własnym"-jakieś własne cechy, które szanowałam?smak już nie wróci
"trzecia na firankę- zachlapało szybę"-koniec z widocznością, przejrzystością
"czwarta na parkiet- przykryje się dywanem"-wszystko można zatuszować
"pół- wszędzie po trochę
pewnie zaraz wyschnie"-to nie jest żadna tragedia

"a popękane szklanki
przed wieczorem na śmietnik"-po co komu ktoś, kto się nie trzyma własnych zasad? poza tym- czy to w rzeczywistości nie jest "tragedia"?może i nie sam fakt, ale złamanie zasad-czy to nie jest paskudne?a jak zaczną "pękać"częściej?trochę za wcześnie się to wszystko skończy, czy nie?

może i to nie jest ważne, co chciałam napisać, a może znowu po prostu "nie wyszło". pewnie niedługo go usunę i nie będzie problemu

jeszcze raz dzięki za poświęcenie czasu i komentarz!
pozdrawiam ciepło
ER

Opublikowano

Oczywiście, że ważne, ale chyba Twój przekaz jest tak zakodowany, że dla czytelnika nieczytelny a jasny tylko dla Ciebie. Musisz naprowadzić czytelnika w samym wierszu, oczywiście nie wykładając tego jak wyżej. Wiersz przestaje być wyłącznie Twoim z chwilą, kiedy ktoś go czyta i interpretuje... daj mu klucz. Pozdrawiam serdecznie Arena

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czasem to "coś" to niestety program rodowy.    Dzięki za komentarz Pozdrawiam :) Bywa, że za bardzo sobie komplikujemy, to prawda.   Dziękuję za odwiedzinki Pozdrawiam :)     :) miło mi to czytać   Dziękuję, że do mnie zajrzałaś Pozdrawiam :)   Niby dostępni, ale jacyś zajęci: ogarnianiem, rozstawianiem, myśleniem... może nawet rutyną.   Dziękuję ze podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami Pozdrawiam:)
    • chcę w tobie dilować. niech otworzy się, mało oficjalnie, kramik z cudzymi pradziejami, gdzie sprzedawać będę bilety na spektakle w zburzonych operach, listy nieotwarte od lat, muszkatołowe wina wyprodukowane w Jugosławii, błotniki z DDR, reflektory od Wartburga i trabancie kierownice, widokówki z dawno anektowanych krajów. łatwo będzie doszukać się w tym mnie rzeczywistego. poznasz po wieczornym kołataniu serca (niby po nadużyciu śmiesznych substancji), cierpkim dreszczu przebiegającym przez struny. jestem tu, widzisz? ja to ukrywające się w piasku, zagrzebane płytko, ale tak, by całkiem nie było widać, płastugokształtne i z zębami; to, co szepcze zaciskając się: "czemu ludzie cały czas sobie to robią?". ja to ten zgrzyt pomiędzy mijanymi na chodniku przechodniami, zabawa w "wytęż wzrok i znajdź ukryte na obrazku", neologizmy dostrzegane ze zdziwieniem na zdjęciu z polaroida (niby – zagon słoneczników, a ty widzisz i sianecznik, deszcznik, i wrzeszcznik).
    • nie  grzeszy  a  cierpi pyta dlaczego skoro jest czysty   nie  grzeszy  a  boli teraźniejszość która puka do drzwi   nie grzeszy a czuje że drzewa smutne cień nie ten   nie grzeszy a jednak nicość która obok  pusta jest   nie grzeszy - cieszy  go to że nie musi się siebie bać
    • @Kwiatuszek Piękny, ciepły wiersz- bardzo prawdziwa nostalgia. Te obrazy z podwórka i te ‘słodkie smaki’ wracają jak migawki z dzieciństwa. Świetnie się czytało.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @Christine Tak, myślę że jest to ciekawe poletko do rozważań. Jeśli chcesz możesz mi opowiedzieć wszystko, znać się chyba nie znamy, ale chętnie wysłucham Twojej opowieści jak rozumiem o kategoriach rozdźwięku karmy. Myślę, że w każdym z nas siłą rzeczy musi być ten rozdźwięk. To może być wręcz nasza istota, oczywiście o ile pojęcie karmy realnie występuje, to znaczy ma miejsce coś takiego. A może mieć, jako agnostyk jestem raczej agnostykiem nieco na tak.  @Marek.zak1 Takie przykłady są najlepsze i najcenniejsze są tego rodzaju opowieści. I może dlatego Kolega został dobrym pisarzem :) Również pozdrawiam.  @Berenika97 Nie wiem ile masz lat Bereniko 97 ale być może to też kwestie wieku są. Mogą być, choć nie muszą. W pełne poznanie świata i otoczenia i siebie ja akurat już nie wierzę. Może i warto dążyć jednak do poszerzania horyzontów, ale warto mieć z tyłu głowy świadomość i troszkę pokory, że to w gruncie rzeczy coś mocno niemożliwego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...