Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozdwojona wydana na pastwę
urojonego wiatru krążę jak liść
wśród i pomiędzy innymi

ulice wykoślawiły się od
nadmiaru domy zmalały
do wielkości czekoladek
ustawiam je z niesmakiem
na krawędzi źrenic wirują

ciała ulicznych nieznajomych
jak roziskrzone skrzydła ćmy
pod sztucznym półksiężycem
rozpylają korzenne mgły

kardamon gorczycę czarny pieprz

łzy


najlżejszy powiew sam jego oddech
splata napięte nerwy jakby chciał
zasznurować nam buty

usta


zamykam powieki
zaczynam się na krawędzi ciszy
w lęku przed

niejasnością

Opublikowano

oj naprawdę jest tu dużo dobrego, jak wspomniała Agnieszka tekst ma niesamowity klimat, i jest kilka fajnych gierek słownych np . "zasznurować -usta" "czarny pieprz -łzy" "roziskrzone skrzydła ćmy pod sztucznym półksiężycem"

wiersz biorę do ulu, aby mi jeszcze pobzyczał za uchem

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

dobry; choć pierwsza strofa wydaje mi się nieco przekombinowana; w drugiej strofie nie potrafię się przekonać do wersyfikacji - jakby zbyt wiele było tam kategorycznych (a moim zdniem nie do końca potrzebnych) cięć; nie jestem też pewna czy dobrym pomysłam jest tak mocno zaznaczać i podkreślać słowo łzy czy usta;
puenta jest nieciekawa i w sumie ograna;
wiersz ma swoje dobre momenty, niezły nastrój, ale wg mnie, warto jeszcze trochę nad nim posiedzieć;

pozdrawiam serdecznie

PS co do lęku przed niejasnością - czytałaś Utopię Szymborskiej?

Opublikowano

to, że ma przyjemny klimat już wiesz
jak również wspomniano o kilkukrotnym przeczytaniu, aby wpełni zagłębić się w utwór, ale to dobrze, bo co szybko do głowy wejdzie-równie szybko wyjdzie, a co przyswajamy trochę wolniej na dużej zostaje
ja też muszę go jeszcze poprzyswajać, pozdrawiam;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ile czasu i na czym robiles tak tylko z ciakowsci pytam... :DDD
    • A kur... kuma tym naprutym i nam? - Mani my, tur, pan. - My tam u kruka.   Iwo i pruka kurpiowi?
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Na kanapie   Pewien dżentelmen przysiadł się zrazu do tej niej tej jedynej, tej wybranej i zaraz jej naopowiada że nie wyobraża sobie przeżyć bez niej i bez nich nawiasem śpiewając jakież to bardzo niepoetyckie (wyobraźnia zawsze była tutaj prawdziwą królową)   Dżentelmen był dżentelmenem co realnie się zowie dama mogła sobie pozostać wielce niezdobyta mogła się skrzywić oraz mogła nawet pomyśleć miała możliwość być ujętą w pas i w ładne słowa (dowolność zachowań bywa ujmującą kwestią)   Nasz bohater namalował piękne ach obrazisko a dama miała miejsce wybrzmieć, mogła pasować było dla niej miejsce, by zapytać oraz pobyć obok usiąść, odetchnąć oraz zobaczyć wspólny widnokrąg (złośliwy jak złośliwcy krzyczą to nie Picasso, to nie Modigliani, to nie Klimt)   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   Interlokutor roztoczył przed wybraną magię pejzaży widnokrąg nie był wcale żadnym ciemnokrągiem musi to być naprawdę przefajne ależ przeżycie zobaczyć siebie zwykłą na niezwykle cennym obrazie   Bo to o to idzie gra i jemu i jego nowej muzie żeby siebie zwyczajnego móc gdzieś dostrzec dojrzeć na czymś niemałym i wielce wyjątkowym jesteś sobą, a błyszczysz jak złoto - oto duża wartość   Zwykła dama uroczo spoglądała z obrazka muzą jest tylko z nazwy, trafiła się satysfakcja uśmiechnie się świetnie, lepiej gdy pokręci głową dla ładnego obrazu wszystko co jej - jest nadrzędne   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj   W owej kawie lub herbacie lukier nieco przeszkadza jakież szlachetne, jakież dosadne, jakież palce i dłonie samotność rozbudziła w autorze obrazów romantyka realia zaś usiłują go z niego ustawicznie wygonić   Samotność wyszła i owszem to i realiom za często się udaje słowa nazywają ułudę, a fakty robią swoje sypnę i solą, sypnę i solą, sypnę i solą zaboli, bo musi zaboleć, bo życie naprawdę boli, bo zabrali za wiele dróg ucieczki...   Ref. Chodź i choć raz usiądź na kanapie zdejmę twoją minę i zdejmę nieco ubrań wyjdzie nam obraz, którego jeszcze nam pozazdroszczą piękno i potoki emocji i wielkie tonacje się rozsiądą ach jak już gęsto między nami ojej, że ajaj, że ajaj
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję za odwiedziny
    • Ok, pod warunkiem, że masz jakiś pomysł na to:   Zawodowczynię znam jedną z Liege, co limeryki układa wszerz, bo jej te w pionie wrzeszczą już w łonie, więc jak je w ciszy urodzić, wiesz?   ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...