Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widzenie - monolog

Dla wszystkich, którzy stracili kogoś w wypadku...

Uciekasz spojrzeniem w bok.
Wiem, masz za sobą ostatni skok.
Patrzysz na mnie zza krat,
a na cmentarzu leży mój brat.

Przychodzę tu, by sprawić ci ból,
a w uszach ciągle mam swój krzyk: "Stój!"
Nie wiedziałeś, że wracać będziemy z budy,
pędziłeś na wyścigi z Rudym...

Pierwszy zjechałeś w dół drogi,
ulice ściął mróz srogi.
Krzyk, brzęk szkła i ból,
tylko okrzyk: "Stój!"

Mówisz: "Rozumiem Twój ból",
a ja krzyczę: "Gębę stul!"
Nie pojmiesz nigdy naszej Mamy bólu
ani wymowy Jego grobu z marmuru

Na moich rękach zmarł mi brat,
a ty stałeś jak kat.
"Kolejny wariat na czerwonym!"
-Grzmią gazety tuszem zielonym.

Na rękach miałam krew brata,
a 200m dalej była nasza chata.
Dotrzeć do niej nie zdążyliśmy,
a tak wesoło się śmialiśmy...

Nie mogę zapomnieć oczu Mamy,
gdy patrzyła na marmurowe ramy,
pod którymi leżał Syn kochany.
My nadziei już nie mamy.

Rany, dlaczego to zrobiłeś?!
Dlaczego 150 na godzinę pędziłeś?!
I ty miałeś przed sobą życie,
a na Marku rozerwałeś wozu poszycie.

O drzewo nim rzuciło,
auto w barierkę uderzyło.
Patrzyłeś w moje oczy bez słów,
a ja chciałam się rzucić w ten rów.

Nie mogłam płakać ani krzyczeć,
choć z bólu chciało mi się ryczeć.
Niedługo miałeś maturę,
ale rozbiłeś się, uderzając w tę górę.

Dlaczego cicho wciąż siedzisz?
Już wcale nie biedzisz...
Po chwili ocierasz oczy, wzdychasz.
"Proszę, błagam... Wybacz..."

"Uważasz, że zmyłeś ślady krwi?"
-marszczę groźnie brwi.
Uśmiechasz się, już wcale nie drwiąco,
a kiedyś patrzyłeś tak kpiąco...

Szczęśliwe były nasze młode dni.
Brat żartował: "On o Tobie śni.".
To wszystko zniszczyłeś w jednej minucie,
jak diabła przegania pianie kogucie.

Strażnik woła: "Koniec widzenia!"
Znów powiem: "Do zobaczenia.".
Po raz kolejny ciężko wzdychasz...
Znów prosisz: "Julka, wybacz...".

Może gdy przyjdzie kolejne widzenie,
ten wiatr co wtedy - ten sam - zawieje,
może wtedy powiem: "Choć plułam ci w twarz,
to w końcu... przebaczyłam."

Na razie na cmantarz muszę iść,
odgarnąć kolejny zeschły liść
z brata grobu pobielanego.
Więc... "Na razie, były kolego."

Widzenie się skończyło.

... I dla tych, którzy folgują zasadzie: "Po pijaku lepiej się jeździ".
SZANUJCIE LUDZKIE ŻYCIE!!!






Monolog na cmentarzu

Ciąg dalszy widzenia - monologu...

Dwa lata minęły od śmierci brata,
wczoraj był pogrzeb jego kata...
Ślad ostatni już zaginął,
a łzy wciąż gorzko płyną...
Zaginął po Tobie ostatni ślad,
a ja wciąż pamiętam ten zakrwawiony trakt.

Nie czuję już nienawiści,
ogarnia mnie uczucie zawiści,
że Ty odszedłeś pierwszy,
choc Twój wkład w to zło był większy.

Przecież ja w niczym nie zawiniłam!
Tylko łzy bólu po nocach roniłam...
W pudle Cię odwiedzałam,
póki się nie dowiedziałam...
Powiesiłeś się, podcinając żyły,
a dwaj strażnicy... nie zdążyli.

Myślałam, że zapomnę,
że tylko od święta sobie przypomnę,
jak wielki ból mi to sprawiło,
że Ty... Twe auto brata mi zabiło.
A przecież i ja próbowałam...
Ten ból zakończyć już chciałam,
ale farta nie miałam...
Odratowali.

Dziś na Twoim grobie płaczę,
znów "Dlaczego?" krzyczę.
Przecież już dawno wybaczyłam,
że w jednym wypadku Brata i Ciebie straciłam.
Choć miałeś wrogów wielu,
ja dziś płaczę nad Tobą, Przyjacielu...

Wiesz dobrze, że kochałam,
że wybaczyć chciałam,
mimo bólu upartego,
mimo gniewu zażartego.

Przychodziłam, by ból Ci sprawić,
Ty też umiałes ranić.
Dziś wspominam, słyszę, jak wzdychasz.
I teraz to ja proszę: "Paweł, wybacz."

"Najgorszą zemstą jest przebaczenie..."






Nad grobem szkolnego Kolegi

Nie ma mnie już przy Tobie...

Jak co roku, gdy nadchodzi ten dzień,
wspominam tamten obdarty pień,
ślady krwi na ulicy,
szukam zapalonej świecy.

25 listopad, wczesny ranek wstał,
podobny dzień rok temu miał
mój Przyjaciel, Kolega,
a dziś śnieg na Jego grobie zalega.

Nawet krzyknąć nie miałeś czasu,
gdy on wyjechał z lasu.
Wszystko się zlało w jeden huk,
uderzyłeś w przydrożny buk...

Co z tego, że siedzi za kratami?
Ty pod grobowymi leżysz ramami.
Co dzień do Ciebie przychodzę,
opowiadam o sobie i szkole...

Chodziliśmy razem do klasy,
uczyliśmy się o wzorach masy,
teraz zamykam oczy,wsłuchuję się w drzewa
i znów słyszę, jak na polaku śpiewasz....

Dlaczego to się stało?
Nie mów, że tak być miało.
Powiedz, że płaczesz, jak ja,
że...
kochałeś, jak ja...

... bardzo żałuję...






List...

Ku pamięci P. - na podstawie Jego listu pożegnalnego...

Jula... to dla Ciebie.
Pamiętasz tamten wieczór?
Wracałaś z budy, po przedstawieniu.
Byłaś świetną aktorką,
obiektywną jurorką.
Wracałaś boczną drogą,
z Markiem szłaś... noga za nogą.
Ja wtedy... głupi...
ścigałem się z Rudym...
Założyliśmy się, kto pierwszy...
będzie bohaterem pochwalnych wierszy.
Z tamtej góry zjechałem,
wcale się nie bałem,
bo czego...?
choć na liczniku miałem 150.
Zobaczyłem tylko dwie postacie,
potem Twój krzyk...
zakrwawiona głowa blondyna...
Jego ciało na drzewie...
i do kasacji auto.
Rudemu słowo przejść nie chciało
przez ściśnięte ze strachu gardło,
przecież to on mógł jechać pierwszy...
I na rękach mieć ślady krwi...
Widziałem Twoje oczy...
Tak pełne rozpaczy...
Nawet prosić Cię nie mogłem...
Jak mogłabyś mi wybaczyć...?
Wiedziałem, że Go kochałaś,
że za Nim iść nawet chciałaś...
Choć w kiciu mnie odwiedzałaś,
ból tylko mi sprawiałaś.
Wiedziałem, że to nic
w porównaniu z tym,
czego ja byłem przyczyną.
Potem... kiedy usłyszałem,
że połknęłaś te tabletki...
nie wytrzymałem, wziąłem żyletki.
Pasek w stryczek zwinąłem,
bo odejść postanowiłem.
Już, kiedy umierałem,
słowa strażnika usłyszałem:

"Dziewczynę odratowali".

Mnie już nie zdążyli...
Nie płacz po mnie, nie warto.
Ja Ci tylko ból sprawiałem...
Bądź teraz szczęśliwą,
nie wspominaj...

... bez słowa wyjaśnienia...

Opublikowano

no bez przesady
już po jednym rzucie okiem (drugiego oka pożałowałam)
widać, że masa wielokropków ma robić "poezję"
ale za dużo tego, jak na moje biedne, sterane przedświątecznie nerwy

nie wrzucajcie tyle na raz, ludzie
miejście litość!

pozdrawiam

Opublikowano

przyznam się nie doszedłem nawet do połowy, bo nie widziałem sensu w tym tworze

ale po fragmencie

"Nie mogę zapomnieć oczu Mamy,
gdy patrzyła na marmurowe ramy,
pod którymi leżał Syn kochany.
My nadziei już nie mamy"

już wiedziałem że to tekst ala hip-hop non stop
brak liryczności, konsekwencji w rymach no i rytm to chyba w fragmencie który czytałem najbardziej kuleje
jedyne co można zauważyć w tekście to jego długość

nisko się kłaniam i pozdrawiam
.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • odchodzę tam gdzie odchodzi się trudno obarczony ciężarem dusz ze mną nad drugim życiem płacze kot tamta droga prowadzi donikąd dlaczego echa wczorajszych łez zabierają bezchmurny sens są policzone krzykiem mają żyć wiele a ja jestem jeden na harmonijce z marzeń gram melodię nieśmiało o tym życiu które stracił biedny kot teraz przeżyje jeszcze siedem mruczy na drodze prostej jestem tym kotem machającym dziewięcioma życiami i trzecie się zaczyna a kot we mnie chce iść na szczyt to ja byłem nieszczęsnym kotem między wersy z drzewa strof spadłem miauczałem długo życie tracąc co z tego że nie żyję odrodzę się znów wybierając życie od nowa a cierpienie w piasku zakopię
    • Rum z Jankiem... kto wie... kto wie... skoro służy... :)
    • @Berenika97 A wolność taka nie jest? A jest przecież w konstytucji. Co do przyjemności może to i racja nie bardzo, piękno jest może zbyt subiektywne, ale komfort to podstawa absolutna podstawa dobrej egzystencji. Bardziej nawet niż wolność. Od komfortu sumienia, przez komfort światopoglądowy, przez komfort dobrych relacji aż nawet po komfort finansowy. Napisałem o tym tutaj, dawno już opowiadanie, ale go nie skończyłem. W planach mam piosenkę komfortową :))
    • @Berenika97 Są różne opinie na temat. Ja to nazywam determinizmem wyboru. Owszem z własnej woli wybierasz, masz przed sobą całe ciągi wyborów. Tylko że te wybory są bardzo często, najczęściej nieprecyzyjne. Nie do końca wiesz co wybierasz. To tak jak wybór studiów. Coś wiesz, coś kołacze, ale młody jesteś i nie wiesz jaki zawód cię tam po latach czeka. Wybierasz partnera. Ale nie bardzo wiesz jaki on jest tak naprawdę i nie wiesz do końca co to małżeństwo i jak ty w tym będziesz funkcjonować, bo nie masz nawet skąd to wiedzieć. I szereg innych tego typu wyborów. Decydujesz się na zakup, coś tam sprawdzasz, oczywiście, wybierasz więc kupujesz, ale nie zawsze i nie do końca wiesz co tak naprawdę.  A ponieważ te wybory właśnie takie są, a nie inne, Twoje życie skłania się nawet ku determinizmowi. Tak ja odbieram te realia, choć też może wolałbym żeby było inaczej :))
    • Chciałbym by każdy był szczęśliwy nie czuł trudnych chwil   By obok zawsze była nadzieja nie smutek który uwalnia łzy   Pragnę by człowiek nie bał się cieni by zawsze miło śnił    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...