Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sprzedałem dziś Duszę za garstkę ambrozji
Oddałem idee i zgniotłem część siebie
Wyrwałem wnętrzności za chwil kilka w Niebie...
Niepewne rozdanie od fałszu jest bliskie
a wzrok wojownika napawa mnie śmiechem
Półmisek jest pełen a ręce wciąż śliskie
nie najem się prawdą - nawpierdalam grzechem...

Opublikowano

najlepsza jest ta końcówka; nie wiem dlaczego wykropkowałeś tzw. brzydki wyraz. O ile mi wiadomo na poezja.org, w utworach wulgaryzmy są dozwolone. niebo i dusza po co z wielkiej litery, tekst powienien się sam bronić, bez udziwnień. częściowo się broni, częsciowo nie. wzbudza uśmiech - tyle napiszę.

pozdr.

Opublikowano

Drogi Jay Jay z chęcią niezmierną umieściłbym wulgaryzm ów w całości( tak mam w orginale) ale nie wiem czy nie złamałbym zasad panujących na stronce i nie wiedziałem że można umieszczać wulgaryzmy...Fakt że wykropkowane miejsce ograbia z pikanterii końcówke i cały wiersz...Pozdrawiam.

Opublikowano

1. Trzy pierwsze wersy czytam w oderwaniu od pozostałych i wtedy przypomina mi się Martin Eden... Ciekawa jestem, czy czytałeś tę książkę - jeśli nie, polecam gorąco Londona; trochę
niedzisiejszy, ale uczy kochać niedźwiedzie mięso, także w poezji...
2. Z innej bajki: czy dobrze myślę, że powinno być "... do fałszu jest bliskie"?
3. Czytając wiersz już jako całość - z góry proszę o wybaczenie, napisz, jeśli nie lubisz takich zabiegów przy swoich wierszach i więcej nie będę :) ale co by było gdyby tak...


Sprzedałem dziś duszę za garstkę ambrozji
wyrwałem wnętrzności za chwil kilka w niebie
niepewne rozdania - kłamstwem znaczone
wzrok wojownika napawa mnie śmiechem.

Wyrwałem wnętrzności... Półmisek jest pełen
nie najem się prawdą
nawpierdalam
grzechem...



Ech przyznaję się bez bicia. Nie nadążam za Twoją myślą w tym wierszu. Już więcej nie będę buuuu. Nie bij.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...