Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Chwila


Rekomendowane odpowiedzi

Usiadł anioł
na kamieniu
pod lasem,
skrył głowę w ramiona,
cicho zaszlochał,
żeby nikt nie widział.
Nie wypada aniołowi płakać,
to taka magia
co każe cierpieniu trwać wiecznie.
a kamień czas w pył obrócił
przyszedł człowiek,
pogardliwym wzrokiem
pustym słowem
zdradliwym sercem
łzy anioła zbezcześcił.
Narobił krzyku, zamieszania wkoło,
nie chciał widzieć cichego anioła,
ginąc, złorzeczył światu jeszcze.
Łza spadła na ziemię,
odszedł...
Czy to wiatr szeleścił wiecznym lasem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię takie wiersze. Podoba mi się klimat, mimo tematu który jest niewątpliwie smutny, jest w nim coś takiego, że wydaje się ciepły, taki swojski(nie wiem, może to złe słowo, ale nie umiem tego inaczej określić). Jedynie ostatni wers jakoś mi tam nie pasuje, może trochę za długi. Ale ogólnie ładny wiersz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla mnie tragedia

1. poezja to nie enter co 2 słowa
2. chcąc wzbudzić zainteresowanie, nie powielaj tych samych klisz
3. mało liryczności przy tak dużej ilości opisów (tu był, tam siedział, i płakał) mało poetyckie
4. unikaj powielania słów które stoją w bliskiej odległości (pogardliwy, zdradliwy) to praktycznie z tej samej pułki, i jeszcze jedno "Narobił krzyku, zamieszania wkoło," to samo zjawisko opisójesz podwójnie, zupełnie niepotrzebnie


ogólnie całość przegadana, niczym nie zaskoczyłeś w tym wierszu, raczej zanudziłeś

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi sie nie podoba, jakies takie oklepane... i nic w tym nie ma nadzwyczajnego, nie znalazłam ani jednej matafory, która by zrobiła na mnie wrażenie... metafory, żadnego słowa, kóre wywołałoby mój zachwyt... :/

a ten tyutł? "Chwila" trochę mi się kłóci z całością, bo kamień czas w pył obrócił... i w ogóle tu anioł płacze.. a potem przyszedł dopiero ten człowiek... jakos mi to nie wygląda na chwilę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 nie oglądałam, ale wierzę na słowo :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Trzy wiewiórki na moim małym  parapecie :) Nie, wiewiórki same sobie dają radę, wszystko sobie znajdą, sikorskim troszkę trzeba pomóc, gdy zasypie. Co może ciekawe, wypatrywały mnie przez szybę, wieszały się na oknie, chyba tresowane, po prostu nie było wyjścia ;) Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Popatrz, sam zmienia na Sikorskiego, te telefony są nienormalne ;)
    • Rozdział dziesiąty       - Czcigodni a wielce urodzeni panowie senatorowie - rozpoczął obrady król Zygmunt III Waza - jak wiecie, sytuacja naszego wielonarodowego imperium jest wielce korzystną: politycznie, wewnętrznie i miltarnie. Jednak tym, czego nie wiecie jest to, że politycznie może stać się korzystną o wiele, wiele bardziej - po tych słowach władca przerwał, nie chcąc zostać zagłuszonym przez ewentualny aplauz. Jednak godność i stateczność zebranych - pominąwszy już królewski majestat - oraz waga tak obrad, jako i podejmowanych kwestii - nakazały im zachowanie spokoju.     - Co dokładnie wasza królewska mość ma na myśli? - zaindagował Jan Zamoyski, kanclerz wielki koronny. Czując się wszak niefortunnie, iż królewskie zamysły stanowią dlań tajemnicę, która to prawda, zwłaszcza w obecności tak wysoko postawionych person przykro go dotknęła - a z drugiej przywykł już do sekretności władcy, tym samym do ujawniania przezeń planów po dogłębnym ich przemyśleniu.     - Stan rzeczy tam - król Zygmunt, będąc w doskonałym nastroju, pozwolił sobie na swobodniejszy gest, wskazując przez wielkie okno rozległej komnaty warszawskiego zamku północny zachód - i stan rzeczy tam - jednakim gestem pokazał na wschód.    Pewnego stopnia niepokój zagościł na obliczach książąt senatorów województwa bałtyckiego oraz sprawujących władzę na terenach, sąsiadujących bezpośrednio z Carstwem Moskiewskim. Dobrze wiedzieli - gdyż jakże inaczej? - zarówno o szwedzkim pochodzeniu jego wysokości, jak i o tym, że silny korpus wojsk koronno-litewskich zażywał ostatnimi czasy gościny na stolicznym kremlu. Ale fakty te nie wyjaśniały wszystkiego. Więcej nawet - po prawdzie wyjaśniały niewiele.    - Otóż propozycja moja jest taka, aby zgodnie z tym, na co za naszą wymowną zachętą - tu władca oparł dłoń na rękojeści rapiera - zgodził się w Sztokholmie Riksdag i zgodnie z tym, na co, także pod naszymi dyplomatycznymi prośbami - tu król powtórzył gest - zgodzili się członkowie tamtejszej Dumy - żeby poprzez moją osobę imperium nasze weszło w unię ze Szwecją, co rzuci jeszcze więcej strachu na naszych sąsiadów tam - w tym momencie Zygmunt uczynił ruch dlonią ku zachodowi - zaś przez osobę królewicza Władysława połączymy się w jedno z owym prawosławnym krajem. Żeby nasi synowie, nasi wnukowie i postenaci wszystkich kolejnych generacyj byli bezpiecznymi po wsze czasy.    Milczenie, które zapadło, przerwał nie wielki kanclerz koronny, ale śmielszy od niego książę Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski. Śmielszy i żywszy umysłem, chociaż historia mu tego zapomniała.    - Suponuję - przemówił donośnym głosem - że wasza królewska mość wie coś, czego my nie wiemy. A któż to zacz, kto zdaje się, że zajrzał w przyszłość? Skąd bowiem inąd wieści o przyszłych niebezpieczeństwach owych?    - Ano od tego - król Zygmunt III Waza zebrał całą swoją odwagę, takiego bowiem zapowiedzenia nie było mu pisane ni przeznaczone dotąd wygłosić - w którego wszyscy tu, jako jeden, wierzymy.     Co rzekłszy, ukłonił się nisko Pojawiającemu Się. Swoim zwyczajem, kiedy i gdzie zechciał.     - Taaak - Jezus powiódł wszechprzenikliwym  spojrzeniem po oniemiałych senatorskich obliczach - pora wam na prawdziwe oświecenie...      Voorhout, 25. Listopada 2024 
    • @Stary_Kredens Ludzie nie mają wyboru? Może od razu się zabij. Nie komentuje reszty; bo to bzdury.
    • Dziękuję @iwonaroma @piąteprzezdziesiąte

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...