Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"czwarta nad ranem"


Rekomendowane odpowiedzi

Autor miniaturki - zdziwiony pozytywnym odbiorem.

Szanowny S.D.
piszę co prawda coś w rodzaju poezji i lubię język sam w sobie nieoczywisty, ale Twój komentarz nie do końca rozumiem. być może jesteś wyznawcą zasady przekazu emocjonalnego (no bo ja się cieszę czytając Twoje słowa)?
"trzecią strofę" zrozumiałem, jednak do dwóch pierwszych - proszę - jakiś prostszy komentarz by się przedaaaałłłłł...

Szanowny J.M.
dziekuję za niebierność w odbiorze.

Luthien Alcarin
(czy mam może przyjemność z Czarnooką:)?

dziękuję:)

kim/czym jest SDM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I jeśli Śmierć Przyjdzie na kawę  Łzy staną na baczność  Schowane w powiekach Poproszę: "bądź obok" Choć drogi tam nie znam  Pożegnać się muszę  Ty za mną przeżegnaj Do zobaczenia wkrótce   Do światła ...   Do światła ...    .
    • bardzo wam dziękuję :) @Natuskaa fajnie, to ty mi rozjaśniłaś, co autor, także, mógł mieć na myśli, generalnie przetarłaś mi szlaki do innej interpretacji tego co napisałam:)
    • A masa ta, Lila, szalona. I pianola z sali lata sama...      
    • @Leszczym No mi "zaszalało" ... ..."pojemne zdanie"...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • plotą się węzły w ustach moich drażnicielek (pismo antyobrazkowe, weźmiesz w palce takiego guzka - i nie dość, że nie odczytasz ani słowa, to jeszcze istnieje ryzyko, że na jakiś czas pogorszy ci się pamięć lub wzrok), aż tracę pewność siebie, nachodzą dziwne pytania i wątpliwości. natłok ich, gniazdo szerszeni, w które uderzam sękatym patykiem. piruecą mi w głowie strykociali tancerze baletowi wyglądający jak Leif Segerstam w swoich ostatnich latach. zastanawiam się, czy czasem nie lepiej istnieć w znacznym oddaleniu od wszelakich aktualności, tylko po to zanurzyć się w nurt bieżących spraw, by go dla siebie odwrócić. kopniakiem, prosto w świetlistą, ekranowo-matrycową wodę. chcę być retro i na przekór, podstawiać niegdysiejszych artystów w miejsce tych z młodego pokolenia. Aleksander Żabczyński to nowa Wiktoria Gąsiewska. Sannah tak naprawdę jest przypudrowanym Mieczysławem Foggiem. pod ksywą Bambi ukrywa się Adam Aston, co przedawkował botoks! pragnę zostać brudną dominantą, oblepionym wieloletnią sadzą, nie pasującym do nowoczesnej kuchni pojemniczkiem na sól, który przylazł prosto z opuszczonej chałupy, gdzie przez lata stał na fajerkach – i nie dość, że rozpaczliwie szpeci wnętrze, to jeszcze wrywa się w pamięć każdego, kto przyjdzie. gruzlą się sznury w pyskach, a ja oglądam przedwojenne melodramaty na Cartoon Network. triumf celuloidu nad pikselami. dumam, czemu nie można powiedzieć: "Pamiętasz piłkę o chłopcu, którą ci wczoraj opowiadałem?", dlaczego szybkopędny obraz nie może być rzeczą materialną, kim są dekoratorzy zakurzonych po sam sufit, zamurowanych pomieszczeń, w których źli bohaterowie dramatów i horrorów skrywają truchła, ważne dokumenty i kosztowności? kto uczył fachu tych durniów? moje wahania to czyste efekciarstwo, pani w sukni od Diora przerżnięta na pół przewróconym nagle klawicyterium. staram się wydusić z niej choć nutkę, póki nie ostygła.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...