Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Po co komu ból głowy


Rekomendowane odpowiedzi

przemierzany szlak uelastycznił się
pojęciowo porozciągał
na dobre i na złe
a fragmenty przebytej trasy
urosły
nie było już
ptasiej czereśni
trzech czarnych sosen
gontem krytej figury Frasobliwego

turniami nabijane granie
rozdzielały malownicze przełęcze
urozmaicone zastygłymi scenami
panorama rzezi galicyjskiej z Jakubem Szelą
wypełniała dolinę grozy
a sterowanej samowoli Lucjana Żeligowskiego
- przełęcz niezgody
zielone ubocze sięgały Dniepru i przekroczyły Olzę
zaś pola nadziei utkwiły w zmarzlinie ofensywy styczniowej

klasyczna statyka żadnej akcji
tylko bezcielesna świadomość faktów
przeraźliwie obiektywna ich ocena
przyczyny – przebieg – skutki
położone pokotem
łańcuchy przyczynowo-skutkowe jak
kamienie – zmurszałe pnie – mrowiska

Jego przy tym wcale nie było

boleśnie świadom wszystkiego przed
z braku muru by weń bić
przechylam głowę w prawo
aż na północny zachód
zachód przyszłości
dostrzegam zaledwie
fakt jej istnienia

głowa coraz mniej boli
z rozbudzeniem
zapomina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawle, bardzo ładnie!
Brak mi tylko ciekawszej pointy. Bo wiesz... zapominanie z budzeniem jest wszechstronnie oklepane ;)

Poza tym czuć ten dynamizm, słowa nie zatrzymują. Dopiero na pauzę zanosi koniec strofy, y zrozumieć całość kilka (a nawet kilkanaście) razy należałoby przeczytać.
Podoba się ;)


Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wizytę. Tym milej spotkać Dobrych Znajomych, że przez parę dni serwis był jak wymarłe miasteczko poszukiwaczy śladów poezji.
Miło mi Romanie.
Messalinie, to chyba pierwszy przypadek, iż ktoś mnie zachęca do rymowania. Zdarzało mi się raczej przeczytać w komentarzu, że rymy przeszkadzają, nużą lub coś innego w tym stylu.
Odwagi nie mam wiele, żeby Cię posłuchać. Twój okołoprzasnyszski styl mnie powala, onieśmiela...

Serdeczności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tacy piękni zakochani Tacy sobie oddani   Cieszą się swoim towarzystwem I nie przejmują się niczym   Bo przecież szczęśliwi Czasu nie liczą    
    • nagle po tylu latach opuściły mnie demony czuję się dosyć samotny jakbym stracił wiarę   dookoła oślepiająca jasność wkładam ciemne okulary przeciwko tej jasności żeby dokładnie widzieć jak penetruje i zabija   wskakuję do pociągu wszystko na złamanie karku wszystko w biegu   zanim rozpęta się piekło niewinności    na dobre                            
    • Nie był kimś szczególnie mi bliskim. Chociaż gdy go poznałam, serce zabiło mi żywiej, a i w myślach od razu pojawiło się adokończone pytanie: "A może by?..." Nic jednak zrobiłam poza trochę bardziej swobodnym zachowaniem: wdzięczna za prezent pocałowałam go w policzek. Pamiętam, że zarumienił się wtedy. Chyba nieco go zaskoczyłam serdecznością... Później, w trakcie rozmowy, zostawił mi do siebie numer telefonu, ale nie zadzwoniłam.     - Ech... - westchnęłam sama do siebie. - Mówiłam ci, żebyś zadzwoniła! Widzisz? Trzeba było...    - Trzeba było - przytaknęłam po niewczasie, sięgając po telefon, w którego etui schowałam otrzymane odeń wizytówki. Pomyślałam wtedy - i poczułam - po raz pierwszy, że wraz ze swoją kulturą nosi w sobie to coś staroświeckiego: sięgającego czy może raczej zakorzenionego w minioności. Wsród moich znajomych nikt w ten sposób wręcza do siebie przysłowiowe namiary. Nikt też ma taką energię jak on.    - Trzeba było - powtórzyłam. - Może jednak nic straconego, może mnie jeszcze pamięta... Na pewno pamięta - uśmiechnęłam się, znów wspomniawszy tamten pocałunek. - Trudno, aby zapomniał.    - Jerzy... - odczytałam jego imię, wyciągnąwszy jedną z wtedy otrzymanych. - Zero-zero-czterdzieści osiem... - zaczęłam wprowadzać cyfry do elektronicznej klawiatury. - Pięćset... Jest! - wpisałam ostatnią. - Dzwonię.    Jeden sygnał. Drugi. Trzeci. Po nim kolejne dwa, aż włączyła się automatyczna sekretarka. Rozłączyłam się bez nagrania wiadomości, bo kto je nagrywa - i kto odsłuchuje - w dzisiejszych czasach?    - Co ja sobie myślałam... - zasmuciłam się. - Że odbierze połączenie przychodzące od aznanego sobie numeru? Pewnie nawet i tak mnie już nie pamięta, a nawet jeśli... Ale co mam do stracenia? Nic przecież.    - Je-rzy - przeniosłam się do aplikacji pisania i wysyłania wiadomości. - Tu Agnieszka z Sopotu. Poznaliśmy się dwa miesiące temu w jednej kawiarni przy Monciaku. Pamiętasz mnie? Tę radosną fascynatkę herbat?     Zawahałam się chwilę przed wysłaniem esemesa. Ledwie odrzuciłam negatywny impuls, by go usunąć i pozostawić wszystko tak, jak jest: w zawieszeniu.    - Oj, Aga! - skarciłam samą siebie. - Tak szybko zapomniałaś? Co - masz - do -stracenia? - powtórzyłam pytanie.    Na odpowiedź nie czekałam długo, odpisał w ciągu pół godziny:     - Witaj Agnieszko - miło, że napisałaś. Czy u Ciebie wszystko w porządku?     Z mocniej bijącym sercem zaczęłam pisać odpowiedź.    - Jerzy...       Warszawa, 29. Stycznia 2025 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niestety, nawet się nie zorientujesz zanurzona w idealnie skrojonej, wielowymiarowej banieczce... tylko Twojej! Ten portal, ze swoją bazą realnych treści, ludzkich prawd i pomyłek, jest kopalnią złota dla obecnych modeli. Szkoda, że już został zeżarty. W niedalekiej przyszłości, jak najszybciej, takie samotne wyspy z unikaną, realną treścią tworzoną przez ludzi, powinny być technicznie chronione przed konsumpcją w ramach ewolucji kolejnych inkarnacji AI, zaś ich wykorzystanie powinno być szczególnie nadzorowane, jako wzorcowe dane walidacyjne w procesie treningu. Tylko tak da się uchronić przed kompletną degradacją AI bazującą już teraz głównie na danych syntetycznych (bo realnych już brak). Ludzie zaś, zaangażowani w tworzenie takich realnych treści powinni móc je chronić i pielęgnować. 
    • @Łukasz Jasiński tak trzymaj 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...