Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdziwione słońce nie dostrzegło ziemi,
gdzie wzrokiem spojrzy, wszędzie tylko biało.
Zaczęło każdy włos na czworo dzielić,
serce ścisnęła wszechpotężna żałość.

Grzeje i świeci, rozgarnia pierzynę,
wtem krwawa struga z palca popłynęła.
Dłoń odsunęło ze zdławionym krzykiem,
z mgły się wyłonił ostrogłowy Gerlach.

Zrazu na szczyty w jesiennych kobiercach,
przymglone świerki uśpione na graniach,
na wyłonione z mlecznej kołdry zerka,
w górskich jeziorach czuprynę poprawia.

Nieco strudzone przywracaniem światu,
szczegółów piękna, kolorowej dali,
w duchu szepnęło starczy, na dziś zbastuj,
w ferworze jeszcze coś nabałaganisz.

Opublikowano

Sz.P. Leszku! - o tym, że góry z każdego zrobią poetę, to nie tajemnica, ale że tak dobrego
piewcę , to właśnie świat się dowiedział i z ukłonem gratuluje. A gdyby tak tą młodopolską
"wszechpotężną żałość" zamienić na jakiś inny, nośny odpowiednik? J.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku dziękuję za tak pochlebne słowa, chyba troszeczkę na wyrost wypowiedziane, ale miłe. Co do zacytowanego fragmentu to pomyślę. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefanie nie tylko gwara jest piękna, ale i nasz rodzimy język zasługuje na posługiwanie się nim jak najpiękniej potrafimy. Dziękuję i pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Bardzo mi sie podoba Twój wiersz, tak jak góry - a szczególnie te najwyższe! Wiersz można zaliczyć do najwyższych szczytów. [pomysłowo napisany, ciekawy, dość intensywnie pobudzający wyobraźnie:) ]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...