Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Warszawa, 1.11.2005
Mój Drogi/Droga!
Powoli umieram, usycham jak kwiat, który nie ma w wazonie wody...
I witam Państwa ponownie w następnym odcinku meksykańskiej telenoweli pod tytułem:''Zwierzenia Majki J.''! Co w tym odcinku? Nie wiem, idę na inprowizację. Nic nie planowałam. Po prostu zaczęłam kręcić następny nudny odcinek serialu.
Znalazłam pokrewną duszę. Jestem szczęśliwa??? zastawiłam kolejną pułapkę, niczym pająk swoją sieć, na kolejną ofiarę. Kim tym razem jest nieuważny przechodzeń? To ta zwany ''szalony artysta''. Szalony nie znaczy zwariowany. Szalony, bo dobrowolnie wpadł w moją sieć. Cicha, szara myszka...Ostrzegałam, mówiłam, krzyczałam, że ze mną nie jest łatwo wytrzymać, że nie da rady, że złamię mu serce...Dlaczego ostrzegałam? Akurat jego jest mi szkoda. Nie chciałabym go zranić. Tak jak czarny kot - poluję na swoja ofiarę. Tak jak rybak - zarzucam sieci. Tak jak modliszka - zabijam samca. I jest mi z tym dobrze. Nawet bardzo dobrze. Rozkoszuję się każdą wygraną. Jestem zła. Jestem podła. I dobrze. Bo inaczej nie da się przetrwać w tym głupim, niemoralnym świecie. Kiedyś się sparzę, popełnię błąd. Też dobrze, wręcz cudownie. Człowiek całe życie się uczy - na błędach. Ale nie chcę się zmieniać. Chcę zostać kotem, rybakiem, modliszką...Bawię się ofiarą: puszczam, łapię, puszczam, łapię...Dlaczego? Po to, by błędnie myślała, że to ona jest łowcą. Niech poczuje, że rządzi, niech wie, że ma nade mną władzę. Dopiero później przekona się, że to ja rządzę, jestem łowcą, a nie ofiarą. Łamię serca? Tak. I nikogo nie mam na sumieniu. Dlaczego to robię? Może ja kiedyś też byłam ofiarą...
Majka Jastrzębska

Opublikowano

Witam. Najbardziej z tego tekstu podobała mi się data. Reszta? Nie ma się co oszukiwać. Jeśli choć raz przeczytałaś swoje „dzieło”- nie, to za duże słowo- wypociny, to wiesz jakie to jest. Połączyć kota, modliszkę i rybaka? To nawet Spiderman będzie się bał.
Pozdrawiam : )

Opublikowano

"filozoficzne" to zbyt wielkie słowo
tekst utwierdził mnie w przekonaniu, że znajdujemy się w zagłębiu megalomanów i grafomanów

Powoli umieram, usycham jak kwiat, który nie ma w wazonie wody...- taki banał na sam początek, wielokropek potęguje to wrażenie. Powiedz, że to zamierzone, proszę

inprowizacja (literówka)

Opublikowano

Z chęcią dołączyłabym do Adama i powiedziała, że podoba mi się data, ale niestety nawet w niej jest błąd - przy takim zapisie należy wstawiać "0" (czyli 01.11.2005, albo 1 XI 2005). Tekst - marny, bardzo marny. Wywody co najwyżej pseudofilozoficzne. Odnoszę wrażenie, że po prostu kliknęłaś "dodaj tekst", zaczęłaś pisać i od razu to umieściłaś. Następnym razem radzę napisać, odłożyć, przeczytać, poprawić, przeczytać, poprawić, przeczytać, poprawić i dopiero wtedy wkleić na forum.
Kiedy czytam taki tekst czuję się tak, jakby autor nie miał szacunku do czytelników.

pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa zarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.  
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Roma poproszę ! Będę obok. I będzie jeszcze bardziej dziko. A póżniej wezmę Cię na barana i poszybujemy....ku przyszłości.
    • @Migrena pobiec? jak ja się o własne nogi potykam, bo ciągle z głową w chmurach... Ale jak już się potknę, to sturlać się mogę... tam gdzie dziko i pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...