Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tamten las na wschodzie


jacek 22

Rekomendowane odpowiedzi

ręce życiem smutnym skrępowane, do gwiazd w rozwydrzeniu bezwstydnym sięgają, po zwykłą im, ludzką nadzieję, ale nie, tam cud zdarzyć się nie może, tam bandyci sowieccy już miejsce wybrali, już rozkazy śmierci wydane, kolczasty drut przygotowany,
a oni, do boga o pomoc wezwania ślą ciągłe, gdzie jesteś panie, że nas tu jak hycle psy traktują, że nadziei nie dajesz, my synowie twoi i ojczyzny naszej, my cierpimy, nie widzisz,
a kaci obiecują, przeniesiemy, wyślemy, zwolnimy, damy szanse,
a przed bandytą naczelnym, tak jest towarzyszu, wszystko przygotowane, amunicji wystarczy, a on uśmiechnięty, władzą rozpieszczony, wąsa przygładza i mówi, że w tył polskiej głowy, niech to dumne plemię wyginie bez śladu, a czego my nie zdążymy, nasz sojusznik dokończy,
a tam w lesie, polscy żołnierze w kocach, do siebie przytuleni, w śmiertelnej tęsknocie, zdjęcia bliskich w dłoniach zgrabiałych ściskają i ukradkiem, gdy nikt nie patrzy, te zdjęcia w uniesieniu całują,
oficerowie wojska polskiego, adwokaci, profesorowie, lekarze, księża, co wy tam na przeklętej sowieckiej ziemi czujecie, czy jeszcze wiara w was nie zgasła, czy w myślach powroty do domów rodzinnych kreślicie, czy o spotkaniu z bliskimi marzycie,
o wy straceńcy, co wojny losy w bestialskie ręce was wepchnęły, wy, co wspomnienia o domach rodzinnych pieścicie, czy wy wiecie…….
doły już wykopane, amunicja oprawcom wydana, ostatnie morderców narady,
podług rozkazu towarzyszu, wódka w pysk, kolbą karabinu w twarz dumną, płaszcz na głowę i strzał w jej tył bezbronny, precyzyjnie bo amunicji szkoda, i krzyki, boże ratuj, niech żyje polska i śmiech sowiecki, i medaliki w dłoniach strachem sparaliżowanych i zdjęcie córeczki……
do dołu w lesie, ciało bestialstwem zmasakrowane, i przyjaciela w niedoli, i generała i porucznika w ostatnim, śmiertelnym uścisku połączeni do boga płyną ale już bez nadziei,
zasypać, ziemię ubić, trawą obsiać, tak jest towarzyszu, wykonamy, śladu nie zostanie, zuch Igor, zapamiętam, i drzewa małe posadź wołodia, tak jest, kapitanie,
wódkę wypijcie, należy wam się,
towarzyszu stalin, zadanie wykonane, to dobrze, to dobrze i oczy radośnie w przymglonym świetle połyskują,

zostaliście tam, śmiercią bestialską pogrzebani, na straży polski, ojczyzny naszej, i cześć wam i chwała, i modlitwy do boga za dusze wasze przez nas wnoszone, i pamięć, że tam, śmierć, inteligencji kwiat zabrała,
kto zabił, do dziś nie wiedzą, stalinizm jakiś, przejmujący niematerialnością i lekkością swoją,

pojechać tam, pod pomnikiem gdzie i dziadek mój, sędzia stracony, w twarz liter patrzeć, i płakać, niech bezsilna ręka je otrze, i wrócę, silny pamięcią śmierci nasycony, a dziadek z przyjaciółmi żołnierskiej niedoli, na wieki pozostanie w tej nieludzkiej ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje bystre literackie oko również dostrzegło brak dużych liter, ale mnie to prawie nie przeszkadza. Skoro jest to jedno wielkie zdanie, to chociaż pierwsze słowo powinno być z wielkiej litery, bo na końcu jest kropka. Ale wydaje się prawdopodobne, że początek to nie początek, tzn. że wcześniej coś mam być.
Zresztą podobało mi się to co będę się mądrzył.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...