Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie nauczyłaś mnie tęczy w niebie.
Mówiłaś - to światło tańczy w kropelkach
dając ciekawość poznania.

Nie pokazałaś jak na rękach Cię nosić.
Mówiłaś - nie na moje to siły
dając marzenia herosów

Nie chciałaś bym zaznał bólu.
Narysowałaś mi świat pastelową kredką
dając wiarę w ludzi.

I poszedłem...

Nie wszyscy drzwi otwierają
i serca
tak wiele kontrastów
zna życie.

Każdego herosa można zwyciężyć
z miłości
nie ma zbyt wielkich
ciężarów.

Są tajemnice nieobjawione
których nigdy odkryć się nie da
choć rozpoznałem tęczę

na kroplach mych łez

Ty mamo wchodziłaś do nieba.

Opublikowano

pozmieniałem
ten dialog był taki pogubiony
wolałem ustatkować tą rozrzutność do monologu
i uporządkować myśli
wywalić co nieco
ogólnie coś tutaj jest

wyszło coś takiego

Tomix


nie nauczyłeś mnie tęczy w niebie
mówiąc że światło tańczy
dając ciekawość poznania


nie pokazałeś jak nosić cię na rękach
wzdychając - to nie na moje siły
wyłożyłeś marzenia herosów


oddalając się
świat pokolorowałeś pastelami
wierząc w moc ludzką



*

nie wszyscy otwierają drzwi
i serca
tak wiele kontrastów
zna życie


każdego herosa można zwyciężyć
z miłości
nie ma zbyt wielkich
ciężarów


są tajemnice nieobjawione
których nigdy nie da się odkryć
choć rozpoznałem tęczę


na kroplach mych łez

Mamo wchodziłaś do nieba


pozdrawiam T

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za uwagi. Zgadzam sie w wielu punktachz nimi. Wiersz jest chaotyczny i wymaga uładzenia lecz będę upierał się przy formie dialogu.
Trzy pierwsze strofy sa wspomnieniem darów matczynej miłości, migawkami przypominającymi rozdroża życiowe... a kiedy juz dorosłem musiałem odejść. To rozłam - przełamanie barier i rozluźnienie więzów.

Ostatnie trzy wersy niedoskonałe - wymagają poprawki ale koniecznie muszą oddawać miejsce i czas. Są swego rodzaju objawieniem nawiązującym do początku. To jeszcze jeden dar - dar ostatni... największy ze wszystkich.

Ostatecznie po dokonaniu poprawek wiersz przybiera taki kształt:


* Przytulenie ostatnie*

Nie nauczyłaś mnie tęczy w niebie.
Mówiłaś - to światło tańczy w kropelkach
dając ciekawość poznania.

Nie pokazałaś jak na rękach Cię nosić.
Mówiłaś - nie na twoje to siły synku
dając marzenia herosów

Nie chciałaś bym zaznał bólu.
Narysowałaś mi świat pastelową kredką
dając wiarę w ludzi.

I poszedłem...

Nie wszyscy drzwi otwierają
i serca
tak wiele kontrastów
zna życie.

Każdego herosa można zwyciężyć
z miłości
nie ma zbyt wielkich
ciężarów.

Są tajemnice nieobjawione
których nigdy odkryć się nie da
choć rozpoznałem tęczę

na kroplach mych łez

Mamo... wtedy wchodziłaś do nieba.




Jeszcze raz dziękuję za uwagi.
I pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis W życiu niestety, a może stety tak właśnie bywa, marzenia często spalają się na panewce i rzadko kiedy się spełniają - urojenie. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma niezmiernie mi miło. Serdeczności

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...