Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
siada nad szklanką wódki, będzie w jej przezroczystości kreślił doskonałość kroków w aleji pod bladym niebem czoła a między włosami - z tej właśnie szczeliny wyjmował swoje tęskne sonety.

Siadał na starym krześle, w wymiętej i wysłużonej na uroczystości wszelkie, marynarce. Z jej lewej kieszeni wyjmował, pudełko zapałek, które kładł na stole, w prawą rękę ujmował z nostalgią wyszczerbioną popielniczkę sprawdzając, pod tlącym się ledwo płomykiem świecy jej, czystość. W zmęczone od słów usta wkładał skręconego późną porą papierosa - rzadki dym zasnuwał mu twarz, wchodził w wąskie kosmyki włosów, opadając, zataczał koła wokół krawatu, ginął w szpalerach desek na podłodze. Tak zaczynał się każdy poranek następnego dnia, w którym zacierały się cienie na twarzy, kiedy spod palców bały się wyjść kształty, uwiecznione na starej, czarno białej fotografii - jasne niebo zakrywało pod sobą aleje róż, biały piasek i wędrujące po nim stopy odwróconych plecami do obiektywu postaci – czarno białe uczucia wciąż tętniły pod powiekami. Czasem, w kroplach kawy znajdywał jeszcze zapach jej ciała, egzotyczny kwiat. On stawał się w niej, ona stawała w nim rzędem słów, szeptanych w jednym ze światów, który zrodził się pod stalówką pióra zakupionego w żydowskim sklepiku, gdzie skrzypiące na schodkach kroki, zwieńczał dzwonek, u drzwi oszklonych. Palcami zapinał guziki białej koszuli. Robił to powoli, zupełnie jakby stwarzał świat - każdy z pojedynczych elementów, skutecznie budował całość, finalizując poczynania pod szyją, wraz z zapięciem ostatniego guzika. Zapalał wtedy kolejnego papierosa,
a w kroplach wody kapiącej z kranu, powtarzał w myślach obrazy, które spływały słonym strumieniem, szemrząc o kilkudniowy zarost. Znajdywał pojedyncze jej włosy na materiale marynarki, kamizelki, spodni, czy nawet w szparze, między oknem a futryną, wtedy delikatnie brał je między palce i gładził ich wąską linię zupełnie jakby wyróść z nich miał kontur ciała, które przytulał i nosił w sobie. Ubrany w garnitur stawał przed lustrem, wkładając do butonierki białą chusteczkę, do jednej z kieszeni wrzucał zegarek, który (nieubłaganie) przybliżał go do wspomnień; zakładał buty i wychodził. Jego opuszczony oddech znów zawisł cicho pod sufitem. W domu rządził będzie teraz wiatr, czasem tylko szara myszka wystawi główkę z norki i zacznie węszyć okruszek sera, który spadł ze stołu. Równe, wolne kroki, zaprowadzą go przed starą pordzewiałą bramę. Przechodząc pośród innych, stanie przed jednym z kopczyków ziemi, położy żółtą różę, zakupioną niegdyś na krakowskim rynku, teraz już ususzoną i odda się ciszy, z której wyjmował będzie później słowa. Pod opuszkami znów zakołata mu piękno.
Wracając do domu zapali karbidówkę i przypomni sobie czułe dłonie głaskające struny,
w których teraz przechadza się dźwięk.


_________________________________________________________

Kraków
28 października 2005
Opublikowano

nie lubię za bardzo sonetów Petrarki, ale tu nie ma to nic do rzeczy.
świetnie opisałeś dzień z życia tego człowieka, zwracając uwagę na najmniejsze szczegóły, dzięki czemu dokładniej można wyobrazić sobie świat w jaki chcesz wprowadzić czytelnika.
widzę, że data wczorajsza, więc składam tym większe gratulacje, a refleksje nasunęły się w Krakowie, czyli w miejscu jak wynika z fragmentu bliskiemu poecie.
+ pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...