Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przesłałes mi pocztą lotniczą bilet
na dwa przystanki dalej
na dwie chwile
od życia

Podarowane ponad chmurami
sekund kilkanaście
zanim to zycie podwójne
nie zgaśnie

Bo tak droga w powietrzu sie kończy
na własne życzenie
gdy spadniesz
białych mew skrzeczenie

usłyszysz zanim zatoniesz
w oceanie bez dna
na rezerwacji napisano
miejsce docelowe

łza............................

Opublikowano

hmmm wiersz wydał mi się subtelny taki taki jak po masełku tego Nieba
ale co nieco zmienię

a propos takiego przedstawienia tematu

zerknij tutaj http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=26688



pocztą lotniczą przesłałeś mi bilet
na dwa przystanki dalej
na dwie chwile
od życia

ponad chmurami podarowane
kilkanaście sekund
zanim ten puls podwójny
nie wybije do resztek
czerwieni

droga w powietrzu sie kończy
gdy spadniesz
na własne życzenie

białych mew skrzekot

usłyszysz zanim zatoniesz
w oceanie bez dna
na rezerwacji napisano
miejsce docelowe

łza


pozdrawiam

Opublikowano

Wiesz on miał być subtelny bo tak naprawde to jest maselko mojego Nieba..i nie chciałam na siłe szukac dogłebnego cierpienia tam gdzie go nie ma, tam gdzie nie ma krwi niepotrzebne jej jej wylewanie.. nie każdy podwójny bilet musi byc wlasnie krwawy. Pozdrawiam cieplutko Joasia. :) ( poza tym tu nie ma odpowiedzialnosci....tutaj jest tylko żywiol mimo ze egoistyczny )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski - dzięki - 
    • Wrogowie mnie otaczają. Brak mi brata do rozmów i cichych chwil zadumy,  ciągnących się jak  zaduszne, listopadowe godziny.  Brak mi do szabli i szklanki, przysłowiowego Węgra. Mój przysiół, fortecą z lodu i kamienia. Granitowa wieża góruje wśród nisko osiadłych, stalowo połyskujących. Pierzastych, skłębionych bałwanów. Patrzę na ziemię niczyją, wyrosłą jak pleśń brunatna  z równo ociosanych górskich zboczy. Tam śmierć dożyna nieszczęsnych rycerzy, co chcieli o łeb skrócić biblijnego Smoka. Uczepieni trokami z haków rzeźnickich do siodeł, pobladłych rozkładem ogierów. Wyklinają w agonii me zdradzieckie imię, krztusząc się krwią i gęstą śliną. A Śmierć odchodzi na przedzie w kulbace. Podkute kopyta końskie, zaczepiają w błotnistej mazi lepkiego śniegu o zapalniki porozrzucanych wszędzie min. Toną pozostawione zezwłoki w tym bagnie  cuchnącej zgnilizną nicości. Nikt nie zliczy dusz pogasłych, na tym upadłym padole. Ich zbawienia ani modlitwa gorliwa ani krzyż osinowy nie wspiera. To pył ludzki, doczesny. Złożony z grzechów drobin.   Mi tylko ciemność,  rozległa po ścianach i węgłach służy. Mi jad wytruł uczucia. Skuteczniej niż wszystkie trucizny Amazonii. Zasypiam w korzeniach drzewa poznania dobra i zła. U mych strudzonych nóg, mówiący językami świata wąż się płoży. Na grubych, dolnych gałęziach  powieszone ciała kobiety i mężczyzny. Bladzi i nadzy. Od pętli jednak w górę. Oczy mają wyjadłe przez mrok. Kruczoczarne. Na licach zaś opuchnięci, nabrzmiali, krwistoczerwoni.  
    • Bardzo dobry wiersz , nawet tytuł niepotrzebny.    Gratuluję 
    • @Tymek Haczka wiersz prawdziwy dla mnie osobiście to taki do którego wracam który kołacze się w głowie i który cytuję sam dla siebie. Co jakiś czas wietrzę swoją bibliotekę z wierszy do których już nie wrócę i choćby to był sam mistrz … wyrzucam bez żalu. 
    • @Somalija oj, Aga... skoro idziemy terminologią owadzią to najbliżej ci do Nadobnicy alpejskiej (Rosalia alpina)... twoje oczy są takie w kolorze niebieskawym... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...