Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

byłeś pięknem próżności
i pustym arbuzem choć słodkim
niepotrzebnie
męskość przede mną odkryłeś

co tak odmienilo
próżność nic więcej



przeklęta to chwila
gdy Cię szczęściem obdarzyłam
odpłynąłeś

jak sen bez znaczenia
tym bylam

chwila rozkoszy zniknęła

szukam Cię
słowem, dotykiem
zegar bije

a Ty wciąż pijesz, płyniesz...

Opublikowano

"odpłynąłeś" jeśli łaska.
Strasznie nudny ten wierszyk. Nie chcę się jakoś pastwić nad Tobą, ale proszę poddaj pod rozwagę pewną kwestię: co w Twoim wierszu jest wartego czytania? Wiersz ma być dla mnie chyba jakąś rozrywką, a nad czym tutaj mam się zatrzymać? Wymyśl coś ciekawego. Niekoniecznie o tym co czujesz do jakiegoś kolesia (kogo on obchodzi? chyba nawet nie peelkę). pozdrawiam i życzę bardziej udanych prób.

Opublikowano

Radzę nie używać wielkich słów i niezbyt zrozumiałych metafor - utopia wątpienia, pawian nicości. Pawian kojarzy mi się tylko z małpą o nie owłosionej pewnej części ciała. "Światło ciemności" to już dawno wyświechtany zwrot. Radzę mniej słów, a więcej treści. Oprócz tego: odpowiedzi powinno się "żądać". Nie będę więcej pisać, żeby całkiem nie zniechęcić, wręcz przeciwnie, zachęcam do ponownego napisania tego wiersza. Pozdrawiam !

Opublikowano

odpływam już od tego czegoś, bo tak wypełnione jest banałami jak Morze Martwe solą ;). poza tym kilka literówek, ale to już nawiasem mówiąc

P.S. dużo czytaj i próbuj pisać białe wiersze, trzymam kciuki

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...