Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I.

widziałeś
śmiech radosny dzieci na łąkach biegających
zadowolenie niezmęczonych pracą ludzi
życie utopijne a tak prawdziwe

czułeś
tę dobroć ogarniającą każdy zakątek
zapach świeżego pieczywa w kuchni rodzicielskiej
jakże to był czas twemu sercu miły

a ja widzę
płacz jawny wszędzie gdzie tylko pójdę
pot spływający od wysiłku nieludzkiego

a ja czuję
zło powszechne które puka w każde drzwi
gnijącą żywność w sklepach – jak niewielu na nią stać



II.

zobacz
echo radości niesione przez góry
rozchodzi się w tej rajskiej krainie
nie sądził nikt, że dojdę tu - a jestem

czujesz?
ten zapach lasu w nozdrzach łaskocze wnętrze
jakże cudowna woń polnych kwiatów
chyba pokocham to miejsce

widziałam
ten świat sponiewierany niechęcią zalegającą
i biedę wszechobecną, żrącą

czułam
ten smród nędzy na ulicach szarych
i odpychającą rzeź niewiniątek



III.

będziesz widział
strach w oczach w duszy w ciele
gdy tylko zmrużysz powieki – ciemność
jakże przerażający musi być mój świat

będziesz czuł
niechęć i zazdrość – odwiecznych towarzyszy moich
nieznanych Tobie- gardziłeś nimi zawsze a teraz?
zobacz jak wygląda moje życie

będę widziała
rajskie obłoki frunące na wietrze
ileż życia poświęciłam dla tej jednej chwili…

będę czuła
woń spalonych płatków – woń palonej przeszłości
w spadku pozostanie nienawiść – śmiertelny grzech ludzkości




2005-09-24, Zgierz

Opublikowano

Ciekawy pomysł. Teoria ewolucji nastrojów, brzmi nawet trochę jak klątwa ;) Mam jednak sugestię. Moim zdaniem powinnaś trzymać się czasów. U Ciebie w pierwszej części On widział - Ty widzisz, w części drugiej On czuje - Ty czułaś; kiedy moglibyście "doświadczać" tego wszystkiego jednocześnie. W trzeciej jest już ok. Ale i tak masz plusika. Pozdrawiam Ciepło :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


podpisuję się w tym miejscu
podpowiem jeszcze iż liczba możliwych doznań jest znacznie..
ale co z tego, najważniejszy i tak umiejętny splot
może zbyt wiele wlożonego wysiłku Justyno
/ale da się odczuć TO COŚ/
pozdrawiam ciepło
Opublikowano

moje odczucia w stosunku do tego wiersza są różne, bo z jednej strony ciekawy pomysł a z drugiej beznadziejne wykonanie /może sprostuję chodzi mi o tą imponującą długość/. proponowałabym odchudzić i zrobić 3 osobne wiersze, powodzenia

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...