Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bez bzdetów o ziemi, żywiołach i powrocie;
ciało moje na przemiał - rozdać potrzebującym serca,
wątroby czy nerek
ze skóry możecie zrobić abażur albo i futro
"u nas w polsce nic się nie marnuje"
resztę spalić - na pohybel tym co ujadają,
że wyszli kominem

klepsydra ma być bez pierdół o człowieku
prawym i szlachetnym - jaki był każdy widział
ale zostawcie: "kochający mąż i ojciec"
- pomarzyć zawsze można, - nawet wtedy
(tylko kilka, drzew zasadziłem, podlałem,
olałem, zarzygałem fundamentów, dachów i balkonów
domów cudzych)

żadnej mszy. z czarnym chujem z tacą w ręku
i kasą fiskalną wygrywającą marsz żałobny:
"wrzuć pieniążek, ty się zbawisz ja zabawię"
A stypa bez wódy: niech mają powód do żalu i płaczu
szczerego

Opublikowano

Początek rewelacyjny, zwłaszcza drugie słowo ;)
Potem niestety za wiele polemiki, jak dla mnie - oczywiście. Z tego wynika, że peel kłamie: taka gorączka dyskusji świadczy, że do pogrzebu jeszcze kawał życia.
A skoro jest czas, to można jakoś usensownić funkcję przecinków, bo skoro są - to może z jakimś sensem, nieprawdaż? ("zawsze można, - nawet" - np.)
Zastanawiające pomieszanie wulgaryzmów z wysublimowanymi pojęciami niewątpliwie z literatury (pohybel? ;).
Można coś wyczytać - ale czy wierzyć?
pzdr. b

Opublikowano

Jaki złośnik! :-)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bezecie, z ust mi wyjąłeś to, czego wczoraj nie odważyłam się wyksztusić :-))

Nienawiśc, także ta "do środka" mnie nie szokuje, nie dzielę emocji na złe i dobre, a każdego, kto twierdzi, że niektóre z nich są mu obce gotowa jestem okrzyknąć kłamcą lub psychopatą. Jednak takie jej nagromadzenie i wielunkowość nadają ekspresji pewne znamiona histerii, a peel jawi mi się jak początkujący aktor na scenie szkolnego teatrzyku, odgrywający z zapałem wyuczoną rolę przed sceptyczną, a może i częściowo obrażoną (może i o to chodziło?:) publicznością.

Pozdrawiam :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


heh, sens to one mają - m. in. taki że peel ma w dupie wszelkie reguły, również interpunkcyjne :))

co do reszty:
nick bogdan vendetis niniejszym odchodzi z org'a a więc wypadało się jakoś pożegnać... tekst rzeczywiście na pierwszy rzut (a może ina drugi) oka nie wygląda najlepiej, ale mimo wszystko wydaje mi się że coś tam jednak wpechnąć mi się udało (serio wkurwia mnie ksiądz machający tacą przed matką zmarłego 15-latka - nie wiem dla mnie to jużpo prostu szczyt patologii)
pewnie można było ładniej to przekazać, ale wydaje mi się że środek powinien być adekwatny do treści...

pozdrawiam wszystkich
k.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to zły tytuł!!! Powinien być: Testament BANITY ;)
Co zaś do żegnania się z nickiem (B. Krawawy Mściciel :), to się zapytam: a co następną razą, Panie KK? ;D
pzdr. b
:)) chyba już w ogóle - znudziło mi się ciągłe wykłócanie z adminami o rzeczy które dla mnie wydają się oczywiste (wolność słowa), to chyba nie miejsce dla mnie po prostu, ale jak kiedyś się poprawi, to na pewno wrócę (pod starym nickiem :) )
pozdrawiam :)))
kk
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie kłam :P
tekst jest denny - całe szczęście że nie ja go pisałem (boże błogosław internet :D)

pozdrawiam
nie dam się sprowokować
i nie napisałam "podoba mi się" z powodu autora

po prostu tekst
może nie napisany zbyt dobrze
ma przekaz, ma coś, co do mnie trafia
i tyle

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...