Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drogi dawno zapoczątkowane


Rekomendowane odpowiedzi

Po kłótniach stąpamy

Po czynach gnojem ubrudzonych

Po sufitach i łożach

Po lenistwie i po ciężkości na naszych znerwicowanych duszach

Po książkach poezjach

Po wietrze i śniegu

Niekiedy po radościach


Ja i moja matka

Obrażona za kasztany za jeziora

Zmartwiona moim bytem

Załamana moimi egzystencjalnymi planami o których nic nie wie

Mająca pretensje o dzikie wino


Lecz to po jej stronie jest racja

To ona sięgała po słodkie owoce dla mnie

To w niej bije miłość


Nie posłucham jej nauk bo nie dostrzegam litości w pokoleniach i przeznaczeniu

Choć przestrzenie i światła kuszą to ja pozostanę kimś bez nagród

Nie po to by się tym napawać lecz po to by nie zburzyć dróg dawno zapoczątkowanych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myśl przednia
godna wielu słów
na miłość matki nie wolno się obrażać, trzeba ją polubić
kiedyś będzie ciepłem niezmiennym
swoimi smugami i tak każdy podrepcze
co do wiersza
powtórzenia niestety męczą, nie podkreślają
wyrzuciłabym puste słowa
skompresowała nieco przekaz
zobrazowała
jak Gałczyński, bo chyba w jego partyturze napisane

i proszę się nie zrażać nonszalanckim ... "sio"

pozdrawiam
seweryna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wydłubane z dna ciasta - rodzynki, jednym pasują aż nadto, innym zupełnie nie odpowiadają w sernikowym wypieku. A ty, co wolisz? Jednolitą masę, nudną być może, ale stałą, bez niespodzianek - cichą przystań dla podniebienia. A może chcesz być zaskakiwany? Rozgryzać serniczek ostrożnie, spodziewając się niespodziewanego. Ta pojawiająca się niepewność, często bowiem ma ogonek, rodzynkową pępowinę, która gdzieś, kiedyś powstała dla zaspokojenia twojej aktualnej potrzeby.   Grupowa konsumpcja „prowadzona” - jest skuteczna, jeśli ufasz produktom, ale przede wszystkim osobie, która przygotowuje i podaje poczęstunek. Przyzwalasz, żeby żołądek duszy korzystał z uczty, dając i biorąc jednocześnie, i nie przeszkadza ci, że ktoś z grupy, jakiś przypadkowy ktoś obok, jest daleki od współpracy, że znudzonym oddechem błądzi po kątach sali, kiedy ty delektujesz się rodzynkami. Być może podgląda, jak inni przyjmują to, co do nich przychodzi... albo ma zgoła inny typ głodu. Wyczekiwaniem i książkowymi przepisami nadmiernie obciąża jednak ciało, wyginając je w deskę do prasowania lub w zwątpieniu ustawia umysł w pozycji ironiczno-ciekawskiej. Nie przygotował się na rodzynki? Być może. Jednak samo ciasto z jakiegoś powodu lubi.   A przecież można w ustach obracać bakaliami, i tyle przyjemności odnajdować w tych kształtach wypalonych słońcem. Ściśniętych, dla niepoznaki postarzanych, żeby je z warstw rozbierać zmysłem smaku, obrazem podpierać... Kto by pomyślał, że to możliwe, że „prowadzenie” jest potrzebne, że daje tą pewność, przychodzącą w sytość, a sklasyfikowaną na dnie serniczka...? Jeszcze przez pewien czas zostaje się z tym lukrem który przechodzi z wierzchu. On jest bardzo reprezentatywny, można sobie go układać powoli (gdy nikt nie patrzy) lub szybko (gdy chce się zachować jakiś fason wśród ludzi) na osi doznań, mając policzki klejące i dłonie i wspomnienie posklejane z serniczkową chwilą.
    • konfigurację zamówiłem problemy z lapkiem rzeczywiste lecz pomyliłem telefony okoliczności nieoczywiste
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jogurt
    • @iwonaroma może ta mądrość i ten spokój? :) Pozdrawiam:)
    • @Radosław trzeba ciągle próbować, jak Starship
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...