Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przechodzisz ludzkie pojęcie,
kiedy dłońmi pełnymi sekund
przywracasz mnie do siebie
i zamykasz się w zero. ideał
poza którym nic. ars liberalis,

ostatnie namaszczenie przed
czasem. wędruję twoim kształtem
bez końca, do początku, pari passu
na krawędzi pomiędzy być, a być.

po tobie zwinę się w rolkę,
by szczęściu podcierać dupę.







artes liberales (l.mn.) - sztuki wyzwolone: stopień niższy: gramatyka, retoryka, dialektyka; stopień wyższy: arytmetyka, geometria, astronomia, muzyka.

pari passu - równym krokiem; posuwając się jednocześnie i w tym samym tempie.

Opublikowano

Pojechałaś Su, nie powiem ;)
Tekst jest trudny (nie do końca jestem w stanie go rozszyfrować), ale z całą pewnością robi wrażenie (chociażby od strony technicznej).

Zakończenie ładnie kontrastuje z wszystkimi obcojęzycznymi zwrotami, tylko, że zważywszy na to, iż mój tok myślowy implikuje tu dziecko (błędnie?), nie rozumiem do końca skąd ta (jakże pieszczotliwa) dupa ;). Oświecisz mnie?

Gdybym miał ponarzekać na formę, to może tylko na dość mocno wyczuwalną dysproporcję między pierwszą, a drugą strofą. Zaczynasz długim na cztery wersy zdaniem, by dopiero później wejść z rzeczywistą grę słowną. Może pierwsze trzy linijki potraktować jako swoisty wstęp, a później pauza i już bez „i” rozpocząć z ciężkiej artylerii? Myślę, że ciekawie by to wyglądało, no, ale to Twoja decyzja oczywiście.

To chyba wszystko co mógłbym „mieć” do tego tekstu (jak widzisz, niewiele tego), więc moją opinię sama sobie dopisz :)

Serdeczności

Fei

Opublikowano

podoba mi sie . oryginalne to ;)

fajna tresc wiersza .

"przechodzisz ludzkie pojęcie,
kiedy dłońmi pełnymi sekund
przywracasz mnie do siebie
i zamykasz się w zero."

powyzszy wpadl w gust .

pozdrawiam ...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady.   A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!)   Niosą  chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych)   Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli.   Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie.   Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo).   Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci)   Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe,  Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki.   Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków.   Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie.   Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany.   Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z  pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów.   I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko (gdzie? Do Rygi) Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi.   I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła.   Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W  operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej…
    • Co się stało, a co zostało zrobione? Myśl taka czasem człeka najdzie, zresztą przy niejednej okazji. Popuka się w głowę, zamyśli nad szklanką, gdzieś złączy zdarzenia i spróbuje ułożyć sobie w głowie tabelkę ala inspektor, ala detektyw. Palnie wiersz, napisze piosenkę, coś usłyszy i któreś opowie, a potem cóż poddaje się, bo tak postawionego pytania nie idzie przenigdy wyjaśnić. Doprawdy ciekawe sprawy to te, które zawsze są niewyjaśnione, choćbyś dwoił się i troił, a nawet wychodził z siebie, a nawet przekraczał całego siebie w stopniu dalekim od powszechnych uogólnień.   Warszawa – Stegny, 03.06.2025r.
    • nie martw się miłością ona  prawdą  życia poezją nocy i dni   z nią się nie przegrywa jest jak marzenie do wielu drzwi   potrafi cieszyć jest  zrozumieniem nie boli   nie martw się miłością ona zdobi nasze sny w niej tli się sens   to z jego ciepła rodzi się kochanie które upiększa świat   który zwłaszcza dziś potrzebuje tulenia a nie kłamstw  
    • @Łukasz Jasiński ja jestem we wczesnej starości:)
    • @[email protected] nie chce się i nie ma się sił :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...