Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Klapsy spadały podłużnie, symetrycznie do siebie
w każdym okolicznym sadzie.

Drzwi otwierały się, inne szybciej, bez czasu
żeby zatrzymać.

Krążyliśmy wtedy, jak ptaki tuż przed odlotem,
zupełnie ogłupiali perspektywą

kilometrami ciągną się pola, wiatr prze w sienie-
katar nabywa się hurtowo.

***

Drzwi otwierały się, inne szybciej, bez czasu
żeby zatrzymać


w sieni każdego roku coraz więcej liści
gniją ich cienie, podłogami

wędrują parkiety z drzew, wiatr podnosi się
na wysokość

oczu sięga i mruży

Opublikowano

Ciężko się interpretuje! Ech...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ten fragment szczególnie twardy do zgryzienia, a napewno jest ważny, bo się powtarza. To coś w rodzaju refrenu.
Coś w tym jest, ale nie spadłem z krzesła. Może jak się zastanowię...
pozdr
Ariel

PS Może jakieś wskazówki??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja to odbieram, że to jest pociąg do przeciągu - jak drzwi się otworzą, to jest przymus żeby w nie wejść, bo mogą się zatrzasnąć i straci się okazję.
Ale może Kocica inaczej odczuwa?
Pozdrowionka
Ja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w kwestii tytułu: o ile dobrze sobie przypominam
od bardzo dawna stosuję dwuznaczności
językowo-brzmieniowe
więc raczej na rzeczy typu "moda"
w tej kwestii
nie zwracam uwagi

a co do wracania:
serdecznie zapraszam :]

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w kwestii tytułu: o ile dobrze sobie przypominam
od bardzo dawna stosuję dwuznaczności
językowo-brzmieniowe
więc raczej na rzeczy typu "moda"
w tej kwestii
nie zwracam uwagi

a co do wracania:
serdecznie zapraszam :]

pozdrawiam

ale nie podobają mi się takie tytuły:P
pozdrawiam:)
Opublikowano

Ja, podobnie jak Michał, jestem zażartym przeciwnikiem wszelkich bombek i brzdęków, czyli myślników uwypuklających wieloznaczność (niechże się ten czytelnik trochę ruszy i poszuka wieloznaczności zamiast na talerzu mu je podawać) i kursywy, której nie cierpię, bo nie widzę dla niej uzasadnienia. Pewnie pytałem o jej zastosowanie już z siedem razy, ale ciągle nie przyjąłem go do wiadomości. Tyle jeśli idzie o gniewne posapywanie :)

Widzisz, Kocie, kolejny raz potrafiłaś zaskoczyć mnie klimatem wiersza, tu chyba budowanym przede wszystkim przez inne niż zazwyczaj w Twoim pisarstwie konstrukcje zdań, rozwinięte, rytmicznie powtarzające się na przestrzeni wersów. Dwudzielność wiersza - stary i bardzo słuszny chwyt, cieszy jego widok. Bardziej do przekonania trafił mi czas przeszły tego wiersza, zatem część pierwsza. Nie jest konkretnie powiedziane jak bardzo sięga wstecz - jednakże "krążyliśmy" odbieram jako wskazówkę na okolice dorastania; to też cieszy - któryś już wiersz znaleziony tu przeze mnie poruszający się w przestrzeni wiejskiej wczesnej jesieni - z dojrzałymi owocami, z soczystymi kolorami, z beztroską. To dobry wiersz, Kocie. Przyczynek do kociej, zaburzonej arkadii ;)?

f.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew  tak nosze Jej imię w sercu. Jest w Niebie- mam nadzieję, że tam będzie na mnie czekać z Mamą dzięki
    • Twe imię mam dla siebie Ono mieszka w niebie    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Z haiku to jest tak, że one niby są takie łatwe, ale w tym rzecz, że trzeba je szybko zapisać, a wiele razy do nich wrócić i trzeba czasu, a czasem czasu nie trzeba, bo czas (dystans) zmienia.   Haiku jest bardzo dosłowne - najpierw uszczypnięcie, było najpierw uszczypnięcie, inaczej nie zauważyłabym. 5-7-5 to taki łopatologiczny skrótowiec, nie to jest najwazniejsze.     Tu mam drugą wersję całości:       Sen o potędze — II wersja   Niech cię nie zwiedzie otoka słońca, zdarty płaszcz liści jeszcze nie osiadł na pulsującej rozlewnej Warcie — jeszcze za bystrze, jeszcze do mostu, patyczek!   Biała królewna o giętkiej szyi ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli, pod wody ciężką żywą pokrywą muliste w żółci dno z grzybem roślin, raj skrzeli!   Brzuchy jaskółek nad nami czarne, nad uśpionymi przez żywioł ciszy rojami lęku w atak odmętów, podniosłej z deszczu i ustawicznej… w amonit, (przecinek…) ***   szczypie na Warcie wciąż płochliwa ważka, tu smokiem na dłoni             Tutaj haiku jest takie bardziej klasyczne, ale zrezygnowałam z nazewnictwa. Twoja propozycja jest sposobem na dopasowanie się fo formuły, ale pomija wszystkie dla mnie ważne aspekty, skłaniające mnie do w ogóle zapisu.   Bardzo dziękuję za przystanięcie nad tą miniaturką, niby taki drobiazg, ale właśnie na takie spotkanie po cichu liczyłam, bo - o czym kiedyś napisałam wcześniej - kajak ma kolor imitujący jej kolor, wiec są to urocze spotkania, o jakie na lądzie trudniej.   Pozdrawiam :-)               Dziękuję :-) bo przecież o to chodzi :-)           Uśmiech przesyłam i dziękuję :-)           Dziękuję @Ewelina @piąteprzezdziesiąte @Leszczym życzę Wam udanych dni, pozdrawiam :-)
    • @Annna2 A ja pod wrażeniem Twojej interpretacji Anno!!!Pozdrowienia
    • @Berenika97    W porządku, Bereniko. Dziękuję raz jeszcze za uznanie dla "Ja..."     Pozdrawiam Cię serdecznie I życzę miłej Niedzieli.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...