Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Harpie jak małą świnka
Cała się skarży dzielnica
Czasem cała ziemia się zatrzęsie
Lecz nie od jej chrapania
Tylko od bąków puszczania

Budzi się i mówi

Znowu po szambo przyjechali
Nie kochani śpi to mi się z lekka popuściło
To nie trzeba było jeść tyle grochówki
I przestań chlać te ruskie siki

Zasnęła i smacznie sobie chrapie

A ja leże w tych zapachach małżonki po uszy zanurzony
Teraz już wiem dlaczego nie mogę od niej odejść
Gdyż jestem jej miłość zapachem sparaliżowany
Wydobywającym się prosto ziej słodkiej pupy

Opublikowano

a czemu żart nie może by poezją ?
oba kawałki podobają mi się całkiem całkiem, choc aniołek lekko lepszy .
a wy krytycy wielcy jak jesteście tacy wrażliwi to komentujcie te wiersze poważniejsze.
bo pewnie, że najłatwiej dowalac tym co poezję traktują lekko lub piszą na "...górze róże..." .
a co do ciebie JeEr PaAm czekam na więcej twojej poezji i jaka ona by nie była,
bo dobrze jest się w tym syfie umiec pośmiac .

Opublikowano

To ty powiedziałeś, że jestesmy wielkimi krytykami.

Wyglaszanie szczerze wlasnej opini na temat wiersza, nie jest czyms zlym.
A ze komus sie wiersz nie podoba, no trudno.

Autor zapewne chce szczerych komentarzy, wiec nie bedziemy slodzic, jezeli cos sie nie podoba.

Pozdrawiam.

Opublikowano

racja bo kim ja jestem by oceniac innych,
mam zły któryś tam dzień, temu tak małosprytny komentarz mi wyszedł,
no i mam jakaś alergię na zdawkowe opinie,
ale co racja to racja osoba mądra z półsłówka coś sobie zawsze wyniesie ...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...