Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Boże szukałem cię w niebie
Bo ja ciągle w grobie leże
Przez Ojca mojego opuszczony
Nie zakopany na łóżku leże

W trumnie dłubie sobie w nosie
Bezsenność rozrywa mi głowę
Czy ktoś mógłby zakryć mnie kołdrą
Gdyż z mojej głowy mózg się wykluwa
A w nosie palec mi utkną

Jeszcze ktoś mnie zobaczy
Nie chce żeby mnie jak w muzeum oglądali
Przecież jestem w pościel tylko odziany
Gdyż mama na ubrania pieniędzy nie miała

Krew po twarzy strumykiem spływa
Tworząc małe jeziorko w trumnie
Mózg w pół przez robaki wyżarty
Chyba myśli chore w jeziorku utopie

Czyż by ktoś mnie zaczął szukać
Lecz moja dusza leży w piekle
W Kajdanach prze diabła zakuta
I diabłu szepcze kołysankę do ucha

Teraz cię w piekle będę szukał

Ale tu tak cicho i ciemno jest
Zaczynam skomleć jak katowany pies
Który żywcem ze skóry obdzierany jest
Teraz będę całą wieczność zdychał jak pies
I diabłu nucił melodie cierpienia do ucha

Już ciebie nie szukam

Tylko jeszcze mojego aniołka wypatruje
Ona mnie z diabelskich kajdan rozkuje
I do krajny marzeni na jej skrzydłach pofrunę
A moja dusza przestanie skomleć diabłu do ucha
Lecz tylko dla ciebie radosną melodie będę śpiewać

Opublikowano

Ale o jaką prowokację wam chodzi, a co gorsz o jaki żart . pisze o tym co w danej sytuacji anormalnej siedzi mi w głowie. Ale chodzi wam o treść czy oto że nie jest opatrzony pięknym słowem albo co gorsza jeszcze piękniejszą metaforą. Nie spodobała wam się moja historyjka

Opublikowano

Kurde powiem ci.
Ten wiersz jest SZTUCZNY, BANALNY, INFANTYLNY, PRZEGADANY, PATOSOWY.
Nie ma tu NIC ciekawego. Oprócz dwuch błędów ortograficznych.
Same wytarte zwroty, bez krzty poezji.
Beznadzieja.

Do tego
Tytuł jest okropny.

Jeżeli mam ci dać (dobrą) radę:
Nie pisz.
Jak juz piszesz takie wiersze to do szuflady.
Dużo czytaj.

A najlepiej przeczytaj jeszcze raz swój wiersz. Jeżeli sam dotrwasz do końca i będziesz widział w nim coś ciekawego, to znaczy, że naprawde powinienes na jakiś czas przestać pisać.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...