Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1 września 2005

No i stało się... Jestem w liceum. Sam nie wiem jak do tego doszło i w jaki sposób tak szybko minęło mi gimnazjum. Zresztą, teraz to już nie ważne. Liczy się to, co będzie. Liceum to przecież szkoła średnia, a wyniki jakie tu osiągnę zadecydują w dużej mierze o mojej przyszłości. A dobrze wiem, że tutaj trudno jest nawet o tróję. Brat mi mówił, że liceum to największe sukinsyństwo jakie kiedykolwiek powstało, ale nie za bardzo się przejmuję jego gadaniem. Nieważne co mówi, i tak chce mnie nastraszyć albo zrobić na złość, więc nie ma czego się bać...

2 września 2005

Przelipa! Już na rozpoczęciu roku przelipa! Dostałem swój plan. Sancta Maria Mater Dei! Co to jest? Prawie każdego dnia mam na 9:10 do 16:20, a w piątek walnęli mi od 11:00 do 17:20! I jeszcze w dodatku mam wtedy fizykę, chemię, historię, łacinę, biologię i dwa WF-y! Porąbało ich?! Ta dyrektorka jest postrzelona! A szkolne radio ją popiera. Jakiś ziom tam mówił, że „plan nie jest ważny, ważna jest nauka”. Srutututu! Plan jest mega hiper ważny! Bo niby jak mam mieć komfort z uczenia się skoro mam plan do dupy?! Tych w radiu też porąbało. Jak tylko dowiedziałem się o ich istnieniu to się ucieszyłem, ale to co dzisiaj pokazali nie świadczy dobrze o ich inteligencji... Uech! Uech!

3 września 2005

Nie cierpię wtorku. W szkole wszyscy nauczyciele czytali Przedmiotowe Systemy Oceniania... No można było tam zdechnąć z nudów! Do tego w domu mama mi zrobiła awanturę, że nie posprzątałem w pokoju i ona musiała to robić przed przyjazdem cioci Stasi... Ciocia Stasia... Największy i najwredniejszy bazyl świata, który w dodatku czepia się mnie na każdym kroku... No to będę miał fajny tydzień...
Jedynym pozytywem tego dnia jest to, że poznałem się z takim Zenkiem Królem, co to siedział sam w ostatniej ławce. Całkiem fajny chłop.. No i też lubi Nirvanę... „I miss you, I’m not gonna crack...”

4 września 2005
Ciocia Stasia musiała wyjechać, bo jej brat jest w szpitalu. Alleluja! Nie będzie mi truć, że powinienem zostać bankierem... I w szkole też było całkiem całkiem. Nie licząc tego, że dwa razy zgubiliśmy się z Zenkiem na trzecim piętrze. Jak jeden korytarz może być tak długi i kręty?? Nie pojmuję tego. To chyba najbardziej tasiemcowe miejsce na ziemi... Humoru też nie poprawił mi ‘Głos Niziurskiego’. Znowu mówili o tym jak to plan nie powinien mieć dla nas większego znaczenia i w końcu się przyzwyczaimy i wielkie brawa dla pani dyrektor, bo ułożenie planu dla tylu osób przy tak małej liczbie sal to nie lada wyczyn... Co to oni tylko dyrkę umieją tam forować czy co?

5 września 2005

W szkole ogłosili casting na Dj’a do radia:

Szkolne radio ‘Głos Niziurskiego’ ogłasza nabór
prezenterów na rok 2005/2006. Chętni proszeni są
o stawienie się dnia 10 września o godzinie 9:00 w sali nr 24.
Dj naszego radia powinien dysponować:
-ciepłym głosem
-doświadczeniem dziennikarskim
-dość obszerną wiedzą
-świeżymi pomysłami
Czekamy na was!

Chyba się tam wybiorę. Posiadam wszystko, czego potrzebują, no i mam niesamowity talent do rzeczy tego typu. Jestem wymarzonym kandydatem na to stanowisko. Bo teraz to ci ich Dj’e są kompletnie do bani. Tylko czytają ogłoszenia i mówią jak to pani dyrektor się napracował przy tym i tamtym... I to ma być głos uczniów?

6 września 2005

Powiedziałem o swoim pomyśle Zenkowi, a pierwszą rzeczą, jaką powiedział, gdy zrelacjonowałem mu co bym zmienił w radiu, było: „wierzysz w to?”. I chyba miał rację, ale nigdy nie szkodzi spróbować.
Dzisiaj poznałem też lepiej ¾ klasy dzięki „zapoznawczej godzinie wychowawczej”. Znaczy się Radka Tokarczuka – miły, ale kujon, Wojtka Mroza – przemądrzały informatyk, Tomka Kwaska – chemik – kobra kujon, Olę Żarnowiecką – sympatyczna, ale niestety zalicza się do pasztetów, Boguśkę Ranis – zagraniczne nazwisko, niebrzydka..., Franka Wotlińskiego – ten to jest dopiero fajny kolo, Paulinę Tomik – niezła laska i do tego miła, Martynę Milczek – fanka Nirvany, naprawdę ładna..., Agnieszkę Osę – dziwna dziewczyna, Krzyśka Mijasa – jak dla mnie, to on jest pokopany, ale to tylko moje zdanie..., Aleksa Ignacego – facet ma przerąbane z tym nazwiskiem jak imię... i wielu wielu innych jak np. Grześka Grzelaka, Ankę Żurawską, Kasię Szymańską czy Ulkę Bigos. Tak właściwie, to u nas w klasie jest więcej dziewczyn jak chłopaków. Ale się porobiło! Dobrze, że wychowawczyni jest normalna i tych bab nie będzie faforyzować. Tak przynajmniej mówiła... To polonistka, o bardzo miłym usposobieniu i śmiesznym nazwisku. Helena Pikuta... 

9 września 2005

Przegięcie! Przychodzę do budy po weekendzie, a tu się okazuje, że w tym całym „Głosie Niziurskiego” to się w ogóle na muzie nie znają. „A teraz Elektryczne Gitary w piosence Herakles”. Herostrates nie Herakles!! Idiota z tego ich Dj’a. A ziom chodzi do trzeciej klasy... Nie mogę się już doczekać tego castingu. Ja im tam pokażę, co to jest radio. Nawet Zenek po długich namowach się skusił, żeby tam pójść. Duży wpływ na to miał fakt, że ten ‘Głos Niziurskiego’ tak włazi dyrce w tyłek, że aż strach. „Dziś nasza kochana pani dyrektor wprowadziła zakaz używania w szkole disckmanów, walkmanów i małych radyjek, gdyż zakłócają one porządek na przerwach i lekcjach. Mamy się przecież skupić na nauce. Brawo pani dyrektor! Kolejna słuszna decyzja.” A gówno! Nie dość, że zakaz głupi i bezpodstawny, to jeszcze ta „nasza kochana pani dyrektor”, „brawo pani dyrektor”... Porąbało ich do reszty?? No chyba!

10 września 2005

Dziś odbył się casting na prezentera szkolnego radia. Punktualnie o 9:00 przed 24-ką zebrało się sporo luda. Wszyscy byli podnieceni jak w przedszkolu. Cóż, nie dziwię im się, bo ja też w sumie byłem... Tylko Zenek jakoś tak chłodno na to wszystko patrzył. Jakby go to w ogóle nie obchodziło.
Wpuszczali nas pojedynczo, a każdy wychodził po pięciu, czasem, dziesięciu minutach i siadał na korytarzu. Mówili, że po samym castingu będzie wykład dla tych, co się dostaną a to powiedzą jak już wszystkich przemaglują. Spoko, więcej lekcji przepadnie 
Moja kolej przyszła pod koniec. Wszedłem do tej sali, a tam normalnie jak na komendzie! Zero ławek, tylko dwa stoliki zsunięte ze sobą na środku. Z jednej strony siedziała komisja, czyli obecny Dj, dyrektorka i szefowa szkolnej gazetki. Po co ona, to kompletnie nie wiedziałem, ale w sumie to, co mnie to obchodzi? Ja tu jestem tylko po to, żeby się do radia dostać.
Siadłem z drugiej strony stołu, naprzeciwko tej komisyji i powiedziałem kulturalnie „dzień dobry” (co by mnie za chama nie wzięli), ale nikt mi nie odpowiedział... Dyrka od razu wyskoczyła z głupim tekstem lekceważąc moją kulturę.
-Ty się nazywasz...?
-Paweł Makusz. Pierwsza „A”.
-Aha. Dobrze. Na samym początku, powiedz, czemu chcesz być prezenterem naszego radia?- spytał ten Dj przyglądając mi się uważnie.
I co ja miałem w takiej sytuacji powiedzieć? Nie mogę tak bez pardonu, że chcę żeby radio było radiem i przestało dyrce w dupsko włazić, bo by mnie ze szkoły wywalili. Przy samej dyrektorce tego powiedzieć nie mogłem...
-Bo... to było moje marzenie od dawna. Zawsze chciałem być Dj’em w radiu, móc powiedzieć to co czuję innym. Radio to przecież coś, dzięki czemu czujemy się wolni. Nie tylko słuchacze, ale i prezenterzy. – chyba zrobiło to na nich wrażeniem bo dyrka napisała coś jakby plus w swoim notesiku. Swoją drogą, to mnie też się podobało to co powiedziałem 
-Znakomicie. A czy wiesz, że praca w radiu to także wielka odpowiedzialność? Musisz mieć na nie pomysł, musisz kierować nim tak, żeby ludzie chcieli go słuchać.- kontynuował przesłuchanie Dj.
-Wiem. Mam masę pomysłów, np. audycja tylko z polską muzyką.
-Audycja? Przecież radio działa tylko w czasie szkoły, na długich przerwach. My nie mamy audycji jako takich. Jesteśmy właściwie tylko informatorem.
-Ale mamy antenę, prawda? Na częstotliwość 88.3. Czemu ‘Głos Niziurskiego’ ma nie nadawać poza szkołą? Nie musi pełnić tylko funkcji informatora, radiowęzła. Dzięki temu, gimnazjaliści mogliby się dowiedzieć czegoś o szkole, a obecni uczniowie rozerwać się po zajęciach. – kolejna genialna gadka. Jestem niesamowity! Tak się na mnie spojrzeli jakbym był bogiem... Widać, że za Chiny nie wpadliby na taki pomysł.
-Myślę, że nie trzeba robić testu dziennikarskiego..- wreszcie odezwała się szefowa gazetki.
- Możesz już iść – dodała dyrka. No to wstałem i wyszedłem. Od razu rzucił się na mnie Zenek. Pytał jak tam jest, o co pytali i czy trzeba coś mówić do mikrofonu czy coś. Strasznie mu się głos zniekształca jak gada przez maszynę, to się chłopak ucieszył jak mu opowiedziałem co i jak. I był pod wrażeniem mojej gadki. I Martyna, co przechodziła akurat obok też wszystko słyszała i się tak na mnie spojrzała... Normalnie miodzio!
Kiedy już wszystkich przemaglowali (Zenek mówił, że to raczej była próba utopienia w kałuży a nie magiel), to wyszedł ten cały Dj i wyczytał listę osób, które mają zostać na wykładzie.
-Joasia Bąk, Edmund Hanczewski, Krystyna Kowalska, Paweł Makusz i Zenek Król.
„Żyjemy, dobra nasza, co z życia chcesz za życia bierz. Pijmy za Barabasza, Barabasz pije też...” Super! Tylko, że ten cały wykład był... dziwny. Dyrka smędziła, że radio to głos szkoły. Mamy informować wszystkich o wszystkim co się dzieje: o zakazach, nakazach, zmianach w planie, szczęśliwych numerkach, zarządzeniach dyrekcji itd. A co do muzy, to mamy puszczać ją między ogłoszeniami. Powiedziała też, że zastanowi się poważnie nad moją propozycją, co do nadawania jak normalne radio, czyli też po lekcjach. Problem polegał na tym, że jak się zapytałem czy Dj sam może dobierać muzykę, którą puszcza, to mi powiedzieli, że ustalony przez tego głównego Dj’a i dyrkę spis utworów jest nietykalny i powinien spodobać się wszystkim. Akurat... Szczególnie się spodoba, jak będą czytać Herakles miast Herostrates... No, ale nic. Może coś się uda zmienić, jak zaczniemy nadawać. Oby.

11 września 2005

Dzisiaj się przekonałem, że minął pierwszy tydzień szkoły, co to się z nauczycielami zapoznaje. Zaczęły się prawdziwe lekcje. O Jezusie Nazareński! Ci belfrowie to są jacyś nie dotlenieni chyba. Baba od Niemca już pytała. Nie mieliśmy jeszcze lekcji z nią normalnej, bo czytała PSO a ona pyta! A z czego? Z tego co w gimie było. I postawiła wiedźma Radkowi trzy. Chłopak się załamał. Nie dziwie się mu zresztą. Takie coś mu zrobić w drugim tygodniu bytności w tej szkole... Pójdziemy z tym do dyrektorki, ale raczej to nic nie da. Przecież nauczyciel ma prawo sprawdzić naszą wiedzę z gimnazjum... Tak, tylko że nie w taki sposób! Przynajmniej ja i moja klasa tak uważamy... Tylko. Protesty u samej baby od deutcha nawet jej nie ruszyły. Kazała tylko się nam zamknąć i powiedziała, że jak się będziemy uczyć do będziemy dostawać dobre oceny. A zresztą, to ona uważa, że trzy do dobra ocena. Pozytywna i tuż przed cztery. Sęk w tym, że miedzy trzy a cztery jest ogromna różnica. Przecież to tylko ocena wyżej jak dwa...

12 września 2005

Ustawili harmonogram w ‘Głosie Niziurskiego’. Moje audycje są w piątki, czyli pierwsza jutro. Spoko. Dali mi ogłoszenia, co to mam je przeczytać, spis utworów i jedną przerwę dziesięciominutową na „coś od siebie”. Powiem co mi w duszy gra  W tym radiu wcale nie jest tak źle... Niestety Zenek jest chory i nie mogłem mu tego powiedzieć... No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zapoznałem się z Wojtkiem Mrozem. Jak się go bliżej pozna, to przestaje się wydawać przemądrzałym informatykiem. Jeszcze jakby przestał ciągle gadać „enter” jak się z czymś zgadza to by można go było wziąć za całkiem fajnego człowieka. Tylko ta komputerowa mania... Ale nie ma co narzekać. Mogło być gorzej. Znałem kiedyś takiego informatyka co od kompa oczu nie odrywał poza szkoła i ciągle gadał skrótami. Np. na pytanie co było zadane odpowiadał „ctrl + o”. Znaczy, że coś wkleić itp. Ten to był dopiero „komputas”... ;)

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Bardzo mi się podoba, choć zauważyłem w tekście kilka wystających kamieni, o które czytelnik może się potknąć. Jeśli doszlifuje się je, ewentualnie młotem wbije wyrównując do poziomu pozostałych, to moim zdaniem będziemy mieli do czynienia z bardzo dobrym tekstem. Co ważne, jest tu ciągłość wątków, a to świadczy o tym, że Twój dziennik z powodzeniem może być postrzegany jako literatura. Pozdrawiam.
Jeśli pozwolisz to zajrzę tu później, i spróbuję wskazać Ci owe kamienie, przez które zdarłem sobie nos i łokcie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...