Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poprzez ciszę wieczoru wyciągam dloń wykonałam wszystkie moje rytuały z obowiazkowym spacerem po lesie ma sie rozumieć Wynurzam sie zatem w pierwszej odsłonie naga dloń nimfy zawieszona nad klawiaturą biała jak szyja łabędzia atłasowa skóra ręki szyi sukienka mnie nie okresla jest czarna jak noc tonę w niej gubię ostrośc konturu zdecydowanie kształtów Na razie niedopowiedzenie rąbek czarnej koronki wyznacza kierunek spojrzenia sprawdzałam to pare razy, zawsze niezawodna metoda ramiączko miekko zsuwa sie na przedramię poprawiam je zniecierpliwiona to jeszcze nie teraz za wcześnie dopiero pierwsza odsłona przed Tobą .Jeszcze nigdy nie obnażałam się tak i nie jest to chyba żadna prowokacja z mojej strony? Zdenerwowana, owszem, stróżka potu drżąc spływa drogą w dół od srebrnego wisirka z łezką miedzy piersiami i głębiej, dalej dotykam skroni, kosmyk mokrych włosów przylepił sie do skóry, zagryzam wargi (jak gorąco ) splatam ręce nad głową w blasku nocnej lampki ( księżyc hm podręczny) przeginam się w tył linia nos usta podbródek szyja ciekawy profil cienia delikatny łuk ciała napięta cięciwa pętla zmysłów skumulowana w jednym krótkim przyspieszonym oddechu nagość niewypowiedziana pierwsza pierwsza odsłona Dodaj mi odwagi...

Odsłona druga:
jest popołudnie parno sennie leniwie przewracam się z boku na bok co ja mam jeszcze z tej niewinności hm chyba to niespełnienie roztrzepotanych skrzydeł motyla. Ciało jeszcze pamięta nocną scenerię zdarzeń bezsenność otuliła je lepką mgłą zmęczenia tego dobrego od którego może być tylko lżej. Kontur robi sie wyraźniejcszy nalany swiatłem dnia Nabiera dziennej wymiarowości konkretności cieżkości godzin Kolor sukni cielisty naturalny jak zawsze nieagresywny na dzień jakby piasek złotawy z pustej plaży Snuje sie po nim pachnąca czerń nocy po raz pierwszy tak zmysłami odczutej więcej - wypowiedzianej Tobie Włosy przeszkadzają wpadają w oczy dziwne jakoś zawsze je zwiazuję Może teraz chce zasłonić niewyspane zawstydzone troche za zielone ostatnio spojrzenie nic sie nie stało mała Kilka słów wystukuję ramiona pochylaja sie nad biurkiem jak nad kochankiem kosmyk laskocze w szyję drętwieję i nagle czuje całą siebie każdy centymetr skóry każdy zakamarek powieki przyciskam do policzków rozchylam wargi dłoń co poprawia niesforne włosy tulę w zagłębieniu obojczyka załamanie łokcia luk tryumfalny piersi krzywizna biodra zapalają się Gwałtownie sztywnieje kregosłup napreża sie skóra na brzuchu Zimny ruch powietrza przez okno znienacka chłodzi przywraca do przytomności i skad ta niewielka łza na policzku jakby ślad po pocałunku milczącym szybkim za wcześnie za wczesnie znużonym Dotykaj mnie słowem Daj mi rekę poprzez milczenie pomimo milczenia i poza nim proszę

Opublikowano

brak interpunkcji celowy pewnie, ale troche utrudnia czytanie i rozumienie. Polskich znaków czasem też brak (pozdrowienia dla Jay Jay'a)
ten brak interpunkcji... chyba celowy taki potok skladniowy forma oddaje sens treści, ale może zaczynaj czasem od nowej linijki?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...