Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Uciekasz roześmiana
po spotkaniu warg

Rozplątujesz szafranowy bukiet
łaskocze słodko
miękkim zapachem

Przełamuję pieczęć
uwalniajac krągłe pergaminy

Ukryci wśród nocy
prześcigamy marzenia

Sen znów schwytał
kłopotliwe pytanie:
jak właściwie miałaś na imię

Opublikowano

Klaudiuszu:
Dlaczego nie? (poza czerwonymi pompami :)
Niecodzień udaje się przegonić marzenia...

ný byrjun: owszem. Nie tylko z czasem, ale i z pomocą innych.

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

* uwalniajAc.

* "Przełamuję kolejne pieczęcie
uwalniajac gładki pergamin
czekasz na wpis" - bzdet, przegadane

* "Współbrzmimy" - jej, źle to wygląda w tekście, proszę samemu poczytać głośno.

* końcówka iście rozczulająca. będę płakać.
tanie mój Panie. tj. gra najtańszą partią wokalną uczuć.

Opublikowano

Małgorzato: Dziękuję, nie ma jak konkretne zjechanie wiersza :)
Już się biorę za poprawianie.

Tera: kiedyś trzeba zmądrzeć i zacząć korzystać z doświadczenia innych

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

mnie sie podoba i napewno wtrafia :):):) a czy marzenia ja posiadam ? raczej nie ... wiec nie mam co je przeganiac...sciskam...

Opublikowano

Wiersz nie jest najwyższych lotów, kiczowaty do bólu, pusty, szczerze- nie wiem co robi na forum dla zaawansowanych.

brązowy wodospad, a zaraz potem „przeganiamy”

brawo- to się nazywa obleśny erotyk :P

pozdr.

Fei

Opublikowano

Obleśne to conajwyżej mają coniektórzy skojarzenia :)

Remake wiersza. Praktycznie tylko tytuł nie został zmieniony.
Mam nadzieję, że teraz jest lepiej i dacie mi o tym znać.

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

Czytam po operacjach i - jeszcze bym podciął trochę ;)
Widzę to tak: słodka słodycz (ale świadomie skiczowana) w całości aż do snu - tu następuje cyniczna refleksja (nie żadne tam kłopotliwe pytanie ;): jak właściwie miałaś na imię?
Trochę libertynizmu Coolcie by Ci się chyba przydało?
pzdr. b
PS. "krągłe pergaminy" - kurczę, jaki jestem stary, a nigdy takich, że tak powiem, zimnych skojarzeń ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buczenie lodówki współgra  z szumem samochodów  zza zamkniętego okna.  Nie ma okna tak zamkniętego,  by żaden dźwięk się nie przedostał. Przedostają się do Twojej duszy także, prawda?  Ciekną powoli,  po kropli,  czasami nierozpoznane,  poznajesz je tylko po lekkim dyskomforcie  bezsensownego życia,  a inne  zupełnie jawnie  krzyczą: obudź się!  Obudź się!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ten wiersz "Po kilku latach" i powyższe komentarze bardzo trafne, przywołał mi skojarzenia z "Propagandą sukcesu" a o tym  obrazowo śpiewał Andrzej Rosiewicz. Rosiewicz śpiewał, że już nie żyje "Ona" ale jak to jest? Czujnym trzeba być zawsze.Wstawiłem link do tej piosenki, warto posłuchać i przypomnieć sobie te czasy, może są aktualne? Pozdrawiam Adam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • jak wyobrażam sobie potworność pierwszych chwil bez ciebie? budzę się, kompletnie nagi, w ciemnym zaułku Narajangondźo albo innego egzotycznego miasta, w którym nigdy nie będę, usmarowany seledynową farbą, z camembertem między pośladkami i naklejką przedstawiającą jelonka Bambi na środku czoła. żeby było śmieszniej. krzyk, bezskuteczne próby dogadania się z lokalsami. niech ktoś mi wreszcie pomoże, bo od nie mówiących po angielsku policjantów jedynie dostałem pałą! zimno i głód. święty Aleksy-menel-Godzuki zwinięty w naleśnik koczuje pod plakatem reklamującym Godzillę XV. ryk, z bezsilności. zaprzyjaźnienie się z wykolejeńcami, deale na migi. robienie paskudnych rzeczy, byleby przetrwać. szpetnokształtne dziewczyny częstujące tym i owym. zlizywanie zawartości strzykawek. sreberka, pazłotka, parszywe kadry niejako przesuwające się obok mnie. piloerekcje, stroszące się skóry. chwile wesołe jak ból zębów albo drutowanie ryja. i ten ciągły brak, niezagłuszalny. papierowe uliczki potiomkinowskiej metropolijki. miasto właściwe trwa dalej. tak odległe, nieosiągalne. a mi coraz durniej. aż po obłęd.
    • @Ewelina są fantazji i życia :)
    • Pozdrawiam serdecznie 5*  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...