Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Alfred Fahr zrobił dokładnie to samo, co każdy
awangardowy szaleniec przed nim. Gdy świat
zatrzymał się w swoim rozwoju, on zakwestionował
każdy przeszły „postęp” i wmówił wszystkim wokół,
że prawdziwy „skok” dokona się dzięki niemu.
Dołączył tym samym do grona wielkich szamanów,
prowadzących miliony na zatracenie”

Mon Tsie Ping : „Eseje o wojnie”, s. 124







Alfred, choć na pozór wrażliwy i s k r y t y, k r y ł w środku tylko lawinową nienawiść do wszystkich tych, którzy traktowali go jak mebel. Czuł tak nawet wtedy, gdy jego skronie
p o k r y ł a już czarna farba do włosów, k r y j ą c a platynową siwiznę. To nie żaden kalambur – zło jest zawsze u k r y t e, przez co irytujące i maniakalnie powracające jak raz wypowiedziane obco brzmiące słowo „kalambur”.
Młody muzyk przebywał w polskim mieście Olsztyn, niedaleko od miejsca, w którym dziś stoję, gdy rozpoczął się wielki upadek sytemu korporacji, którego pierwszą oznaką była długotrwała awaria przeglądarki Google - wtedy też brzmiało to zabawnie - mniej poważnie niż światowy terroryzm, Live 9, a nawet kolejna sejmowa komisja, tym razem potocznie zwana komisją w sprawie „dwóch takich, co ukradli księżyc”.

Zawzięcie ćwiczył dość proste riffy, zamiast skupić się na ulicznych coverach, przypomnieć ludziom „Czarne oczy”, „Czarną dziewczynę” lub „Oczy czarne” przy akompaniamencie gitary. Był jednak ambitny, bardzo ambitny we wmawianiu sobie, że potrafi śpiewać i absolutnie zawzięty we wmawianiu innym, że potrafi śpiewać akurat po polsku… Tak go sobie wyobrażam, taki obraz Alfreda „Micke” Fahra zszyłem sobie z mojej skrawkowej wiedzy historycznej i kilku przeczytanych przeze mnie, ilustrowanych biografii. Nie wiem jak to się stało, że ten mały, nadęty i beztalenty muzyk stał się ostatecznie największym ludobójcom w historii ludzkości. Co spotęgowało tak nienawiść Micke, że skierował ją w końcu na prawie dwa miliardy Chińczyków, z których dzisiaj zostało już niecałe 600 milionów? Nie dowiemy się tego już nigdy, choć wiedział to z pewnością jego spowiednik, papież Benedykt XIX. Dawniej mówiono, że inspirowały go wiersze szalonej poetki Oriany Osracii, lecz dzisiaj to już tylko domysł. Kiedyś, w zniszczonej lubelskiej bibliotece, znalazłem jej wiersz „Kolor ciszy”, w przekładzie Mirosława Mężyka ( polskiego mickesisty) :


Kolor zgiełku i pszczół – bezpłodnie pracowitych
Ssących naszą krew, by wytworzyć
Tylko dla nich
Słodki miód

Niech się stanie pomarańczą
Dziecka uśmiechem, wodza wzwodem
Niech się stanie czerwoną eksplozją
Niech się stanie
Kolorem ciszy


Choć - być może – ta teza nie była aż taka głupia.. Dzisiaj miałem zwiedzić jego wojenną siedzibę - Mickesschanze – w której spędził ponad sześć lat. Moja fascynacja Wodzem nad Wodzami miała niezidentyfikowane dotąd źródło. Nie bałem się jednak tej wzniosłości, co z krwi ofiar powstaje.
Był jednak mały problem, drobny szczegół, o którym starałem się nie pamiętać. Skończyła się kolejna Ostatnia Apokalipsa, mieliśmy trzy wojny światowe za sobą – a mimo to czuliśmy, że minęło już dostatecznie dużo czasu, by świat wrócił na dawne tory, by znowu dorzucać węgla do pieca naszej pędzącej lokomotywy. Szczególnie odczuwalne było to w rozrastających się miastach. Miasta nadal zajmowały się generowaniem niezaspokajalnych potrzeb. Nadal w swym Cieniu, na swoim Rewersie, kryły coś nieprzewidywalnego. Perwersyjne i mężne. Opętane i silne. Chore, krzepkie i obłąkańczo uśmiechnięte w kierunku łatwym do zidentyfikowania. Możesz wierzyć w kwiaty zakwitające na pustyni, ale nie wierz w miejskie kwiaty – te róże nie kwitną same z siebie, one pompują szambo bez końca. Piękne, zepsute, ciągnące Cię w kierunku łatwym do zidentyfikowania.

Micke nie wierzył kobietom. Słynny chiński pisarz i filozof – Mon Tsie Ping - napisał o nim w jednym ze swoich „Esejów o wojnie” – „On był co najmniej hermafrodytą”. Słynne są pojedyncze, wyrwane z pamiętnika Micke kartki, na łamach których zapada on w depresje z powodu niejakiej Ewy Kraft. To właśnie zbliżyło mnie najbardziej do Wodza nad Wodzami – depresja.
Pamiętam pierwszy dzień mojej. Było to około trzech lat temu ( Pamiętny rok 2067… ). Wracałem z biblioteki krocząc wesoło chodnikiem. W moim kierunku toczyła się niepełnosprawna dziewczyna na wózku, pchanym przez ojca. Powykręcana przez chorobę, śliniąca się - odwróciłem wzrok w kierunku mężczyzny, który miał już siwą brodę. Po chwili nie chciałem też patrzeć na niego, więc spojrzałem na książkę, którą miał w dłoni. Była kolorowa jak czasopismo świadków Jehowy, a na okładce widniał olbrzymi, żółty napis „BÓG Z NAMI”. Sam wracałem z „Ostatnim kuszeniem Chrystusa” Kazantzakisa, książką której nigdy potem nie przeczytałem. Poczułem się ogromnie samotny…zapadałem się głębiej i głębiej…trwało to ponad dwa lata…
Właśnie dlatego przyjechałem tutaj na wakacje. Tu powietrze można ciąć nożem – jest to bardzo korzystne, gdyż panuje cholerna bieda. Chleb jest tani – za dwa bochenki można kupić tanie piwo, więc alkoholizm też się specjalnie nie szerzy.

Opublikowano

Interesującaa a zarazem niepokojąca wizja. Wymaga dość znacznego skupienia.
ludobójcom= ludobójcą
Osracii= ty wymysliłeś (częściowo) tą postać, ale usunąłbym drugie "i"
taka głupia.. = jeszcze jedna kropka
dwa razy, w bliskim sąsiedztwie powtarzasz "łatwym do zidentyfikowania"
na łamach których zapada on w depresje - W PAMIĘTNIKU ZAPADA NA DEPRESJE? chyba opisuje...

Opublikowano

Pomysł - przeniesienie akcji w przyszłość, po jakiejś wielkiej wojnie itp. - oczywiście nienowy, ale to na pewno wiesz.
No i ten bohater (nie narrator, chodzi mi o tego Wodza w tle) to jakby powtórzenie Adolfa Hitlera - zwłasza to o hermagrodycie. Historia kołem się toczy?
I w ogóle jakieś reminiscencje z Szańca... Mucke...
Realizacja ciekawa, ale sprawia wrażenie niedopracowanej.
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • „Starość Wandala”   Świat się nie kończy. On po prostu zmienia barwy, jak włócznia w słońcu.   Imperium padło. I co? Ziemia dalej rodzi słodkie winogrona.   Nie boję się nic. Tylko tego, że zapomną kim byliśmy.   Zostawiłem miecz w świątyni bogów, których nigdy nie znałem.   Czasem śnię las. Czy to dzieciństwo, czy bóg — nie wiem. Ale wracam.   Mój syn, jeśli żyje, może dziś wojuje gdzieś dla innego władcy.   I dobrze. Tak świat toczy się — od wojownika do ojca.   Patrzę na morze. Nie ma już w nim statków. Tylko świt.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Podobno dobrą cechą zawodowych tekściarzy jest to, że w zależności od muzyki, przystają na przeróżne zmiany, czy też wręcz - szybko potrafią tworzyć wiele wersji.   Moje pisanie bierze się trochę z natrętnego wręcz powstawania w głowie przeróżnych melodii, tutaj jest zgodnie z tym, co słyszę. Oczywiście, pod inne melodia, mogłoby być inaczej.   Dzięki, pzdr :-)   Dziękuję Alicjo :-) Dziękuję @Waldemar_Talar_Talar :-) Dziękuję @andreas :-)
    • Będąc w naturze gdzieś "pomiędzy" - całkiem pomysłowe rozwiązanie, żadnych granic nie trzeba przesuwać.   To chyba jest wręcz manifest polityczny @Deonix_ i @Naram-sin  Wasze zdania koniecznie razem :-)
    • kilo ziemniaków, dwa pomidory malinowe, ogórki kiszone od pani Reni i jeszcze pamiętaj o ubezpieczeniu auta, do końca miesiąca zamów kogoś kto naprawi kontakt uszczelka w łazience, trzeba ją zmienić nie, zapomniałam o umówieniu dentysty, trzeba to zrobić rachunki do końca miesiąca i przelewy  oddaj rowery do przeglądu, ale pospiesz się bo trzeba czekać na termin a może wakacje we wrześniu? Sprawdzisz opcje na bookingu? nie, jeszcze nie dzwoniłem do stolarza, muszę ustawić przypominajkę patrzę na tą listę i dodaję kolejne zadania jak dobrze, że tyle nas łączy
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - to się cieszę że w sercu -                                                                             Pzdr.     @Naram-sin - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...