Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Będąc w przemowie oczu zasłuchany,
poznaję wnętrza nieraz ciężkie brzemię.
Niewysłowione, tragiczne obrazy,
krojące duszę niczym ostry lemiesz.

Czasami błyski przyciągną uwagę,
żaru miłości prawdziwej znamiona.
Często spoziera na nas smutny łabędź,
który rozpaczy nie może pokonać.

Cień nienawiści pojawia się również,
Złości, ironii, szyderstwa i grzechu,
myśli nieczystych, żałowanych później,
ciskanych ogniem kąśliwych pamfletów.

A przecież one nie służą do tego,
nie do mówienia są, lecz postrzegania.
Kolorów tęczy niechaj raczej strzegą,
od świtu życia, po starości dramat.

Opublikowano

bardzo mnie się to widzi ;) niesamowicie poprawiłeś mi humor swoim utworem :) jedyne zastrzeżenie mam do tytułu - zalatuje banałem... ale poza tym super. naprawdę bardzo bardzo bardzo

pozdrawiam
kal.

Opublikowano

Emm... Na pewno na nie jestem w związku z:
- łabędziem (brzmi przelirycznie sentymentalnie, jak dla mnie)
- wyliczanką w trzeciej strofie

Poza tym doałbym w ostatniej strofie raczej myślnik zamiast przecinka między "są" a "lecz" - uważam, że urozmaici trochę budowę.

Z jednej strony całkiem dobry wiersz, ale nie przekonują mnie określenia w typu "żar miłości prawdziwej", "cień nienawiści" oraz przesadne - w mym mniemaniu - nagromadzenie przymiotników.
Podoba mi się natomiast akcent "ciskanych ogniem pamfletów" i ostatnia strofa. Raczej pozwala ona czytelnika zahaczyć o wiersz.

Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...